Świat

Vanhawks Valour - inteligentny rower, na który czekam

Tomasz Krela
Vanhawks Valour - inteligentny rower, na który czekam
36

Jak dobrze, że za oknem pogoda coraz częściej przypomina nam, iż zbliża się lato. Jest to znakomity znak, że czas coraz częściej wsiadać na rower i przy jego pomocy przemieszczać się z punktu A do B. Warto zatem przyjrzeć się projektowi inteligentnego roweru, a w zasadzie tzw. ostrego koła z Kicksta...

Jak dobrze, że za oknem pogoda coraz częściej przypomina nam, iż zbliża się lato. Jest to znakomity znak, że czas coraz częściej wsiadać na rower i przy jego pomocy przemieszczać się z punktu A do B. Warto zatem przyjrzeć się projektowi inteligentnego roweru, a w zasadzie tzw. ostrego koła z Kickstartera. Prezentuje się bardzo dobrze i posiada jedną funkcję, którą chciałbym zobaczyć w każdym rowerze!

Ostre koło, wykonane z włókna węglowego, to w zasadzie nic nadzwyczajnego. Choć sam nie jestem fanem tego typu rowerów, to Vanhawks Valour posiada kilka ciekawych rozwiązań, którym warto się przyjrzeć. Po pierwsze, użyte do wykonania roweru materiały i wspomniany już carbon, ma zapewniać niewielką wagę roweru oraz bardzo dużą wytrzymałość. Oczywiście projekt roweru prezentuje się bardzo okazale, jednak nie to wpływa na przyjemność jazdy, wygodę i bezpieczeństwo.

Kanadyjscy twórcy tego projektu postanowili wykorzystać przy jego budowanie zdobycze nowych technologii, ale nie jest to użycie na pokaz, tylko każde rozwiązanie zostało bardzo gustownie i rozważnie wprowadzone. Trzeba w tym miejscu napomknąć, że rower i umieszczone w nim podzespoły mogą komunikować się z naszym smartfonem oraz aplikacją mobilną przy pomocy łączności Bluetooth. Dzięki temu możliwe jest skorzystanie z nawigacji, wbudowanej w kierownicę roweru. Przy pomocy aplikacji mobilnej wyznaczamy cel podróży, następnie siadamy na siodełko i...w drogę. Umieszczone na kierownicy diody LED będą nam w prosty i jasny sposób sygnalizowały, w którym momencie mamy skręcić. Rozwiązanie proste jak budowa cepa, ale i nie odciągające zanadto naszej uwagi, co, podczas poruszania się w ruchu miejskim, jest niezwykle ważne.

Kolejną rzeczą, którą chętnie zobaczyłbym w swoim rowerze, to system, powiadamiający o tym, że będziemy wyprzedzani, czy też będzie mijać nas samochód. Filozofią może on przypominać stosowany w motoryzacji system wykrywania pojazdów w martwym polu, który początkowo wprowadziło Volvo. W tym przypadku umieszczone w rowerze czujniki, wykryją zbliżający się do nas samochód i przy pomocy wibracji kierownicy, powiadomią nas, że za chwilę minie nas inny pojazd. Podstawowym pytaniem jest to, jaki zasięg posiadają takowe czujniki i czy powiadomią nas z odpowiednim wyprzedzeniem o takiej sytuacji.

W tak nowoczesnym rowerze nie mogło zabraknąć oczywiście czujników, które zastąpią nam aplikacje takie jak Endomondo, czy Strava. Rower sam odnotuje dystans, jaki przejechaliśmy, czas, w jakim go pokonaliśmy oraz np. ilość spalonych kalorii. Jednym słowem - czego można chcieć więcej w dzisiejszych czasach od roweru? Chyba niczego. Aplikacja oraz dane, zebrane przez czujniki roweru, zostaną przekazane do smartfona z iOS-em lub Androidem. Jeśli posiadamy zegarek Pebble, to również na jego wyświetlaczu zobaczymy informacje o przebytej trasie.

Na koniec wspomnę tylko o systemie odnajdywania skradzionych rowerów. Jeśli ktoś ukradnie nam Vanhawks Valour, to gdy zgłosimy ten fakt, inne rowery Vanhawks Valour będą nasłuchiwały okolicy, w jakiej się poruszają i gdy w pobliżu znajdzie się skradziony rower i nawiążą one między sobą łączność bezprzewodową, właścicel skradzionego Vanhawks Valour zostanie powiadomiony przez aplikację mobilną o miejscu, w jakim znajduje się jego ukochany rower. Oczywiście to bardzo fajnie brzmi na papierze, ale wymaga jednej podstawowej rzeczy. Rowery Vanhawks Valour muszą stać się popularne w danej okolicy. Czy to możliwe? Biorąc pod uwagę jego cenę, wynoszącą równowartość 2800 złotych, mam pewne wątpliwości, czy Vanhawks Valour się upowszechnią. Nie zmienia to faktu, że ponad 280 osób postanowiło wesprzeć zbiórkę w serwisie Kickstarter na sumę ponad 220 tys. dolarów kanadyjskich. Co trzeba uznać za sukces. Ja jednak czekałbym na tradycyjne rowery szosowe lub MTB z funkcjami zaprezentowanymi w Vanhawks Valour.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu