Google

Uwaga - wszystko co widzę jest nagrywane?

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

16

Właściwie to jak powinien brzmieć taki komunikat i jak go przekazywać? Lub z innej strony - jak nagrywać i być zgodnym z prawem innych do prywatności. Dziś widząc kogoś z kamerą na ulicy możemy zrobić unik, zasłonić twarz czy przejść na drugą stronę ulicy. Jutro kiedy na naszych nosach wylądują okul...

Właściwie to jak powinien brzmieć taki komunikat i jak go przekazywać? Lub z innej strony - jak nagrywać i być zgodnym z prawem innych do prywatności. Dziś widząc kogoś z kamerą na ulicy możemy zrobić unik, zasłonić twarz czy przejść na drugą stronę ulicy. Jutro kiedy na naszych nosach wylądują okulary Google nic nie będzie już oczywiste. Nawet jeśli zapali się symboliczna czerwona lampka to nie będzie ona przecież widoczna z odległości dalszej niż kilka kroków.

Pytanie czy to jest problem? W czasach kiedy rządzą social media codziennie zasilane najbardziej prywatnymi i osobistymi informacjami jakie tylko jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Oczywiście te same osoby, które dziś wrzucą na Facebooka swoje zdjęcie na plaży jutro będą krzyczeć na kogoś kto im takie samo zdjęcie zrobi okularami. Ci krzyczący w pierwszej fazie wprowadzania zmian są tak naprawdę najmniej ważni. Krzyczą bo wydaje im się, że powinni i że mają do czegoś prawo czy też mają racje.

Jeśli jednak przyjrzymy się problemowi prywatności w nieco szerszym aspekcie to nawet early adopterzy powinni się zastanowić co będzie dalej. Wyobraźmy sobie, ulice pełne ludzie w okularach Google (czy innej firmy) oraz nową usługę 3D live street view. Oczywiście twarze są zamazane, numery rejestracyjne też. Poza tym mamy pogląd na żywo na każdą ulicę w mieście. Owszem dla Google może to być za dużo jeśli chodzi o wchodzenie z ich systemem w prywatność ludzi, ale na przykład taki Facebook jestem pewien, że starałby się sięgnąć dużo dalej i po krótkich protestach pewnie by to zrealizował.

Pójdźmy więc w naszych spiskowych teoriach dalej. Tysiące ludzi noszące na oczach kamery, które potrafią przekazywać obraz przez internet. Czy dla dobra i bezpieczeństwa narodowego nie przydarzyłaby się sytuacja w której z takich "danych" skorzystają służby bezpieczeństwa? Dziś mamy tylko fragmentaryczną wiedzę na temat tego jak duże firmy technologiczne współpracują z organizacjami rządowymi oraz jakie dane i kiedy są udostępniane.

No ale może powyższy przykład jest za bardzo drastyczny. Weźmy więc coś bardziej przyziemnego i wyobraźmy sobie hakera, który nagle przejmuje kontrolę nad naszą kamerką (i tylko nie mówcie, że to nie możliwe). Natychmiast zyskuje dostęp do najbardziej osobisty informacji jakie tylko możemy sobie wyobrazić.

Ktoś może powiedzieć, że powyższe przykłady to tylko niepotrzebna panika, bo przecież wraz z rozwoje technologii mamy tez odpowiednie regulacje. Oczywiście tak można się bronić, ale nie w każdych okolicznościach. Weźmy na ten przykład Facebooka i jego obecność w naszych kraju. GIODO przeciętnego przedsiębiorce polskiego będzie ścigać za bazę 10 adresów email, tymczasem już taki Facebook jest dla nich praktycznie nieuchwytny. Jak więc będą wyglądały regulacje mające nas chronić skoro zarówno produkt jak i usługi będę serwowane zza granicy?

Oczywiście mogą powstać nieoficjalne zasady korzystania z okularów i coś na kształt netykiety, ale to jest dobre dla tych, którzy dobrowolnie chcą oprzeć swoje zachowanie na takich luźnych regułach zachowania. Innych mogą one zupełnie nie dotyczyć jako nieobligatoryjne. Doczekamy się więc dodatkowych komunikatów w stylu "w tej restauracji okulary Google są zabronione" czy też "proszę zdjąć wszelkie urządzenia nagrywające"? Ciekawy jestem czy jesteśmy na to gotowi?

Chciałbym jednak być dobrze zrozumiany. Projekt okularów od Google to dla mnie innowacja w czystej postaci. To, że mamy w związku z taką innowacją również nowe zagrożenia jest dla mnie czymś normalnym. Szczególnie kiedy mówimy o technologicznych innowacjach dotyczących konsumentów. Pytanie jak Google podejdzie do tego zagadnienia, bo nie wystarczy tylko podsycać entuzjazm związanych z nową technologią, trzeba ją jeszcze wspierać poprzez edukację i regulacje. O które, jako innowator i jednocześnie duża korporacja, powinni się również zatroszczyć.

Inspiracją do tego tekstu był artykuł na WSJ

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu