Overbooking to problem znany każdemu, kto często lata. Sprzedaje się więcej miejsc niż jest w samolocie, a potem problem ma pasażer. Tym razem było jednak jeszcze inaczej. Podczas rejsu z Chicago do Louisville okazało się, że trzeba zrobić w samolocie miejsce dla pracowników United, którzy pilnie potrzebowali dostać się do Louisville, aby obsłużyć następny lot. W takich przypadkach oferuje się pieniądze i hotel dla pasażera, który udostępnia miejsce. Nikt się nie zgłosił – samolot był pełny. Kapitan zdecydował więc, że wylosuje komputer i wybrane osoby mają udostępnić swoje miejsca pracownikom linii. Jeden z pasażerów się nie zgodził, twierdząc że jest lekarzem i ma spotkanie z pacjentem następnego dnia.
To co się działo później możecie zobaczyć na nagraniu. Nie wiem, co oni sobie myśleli… Co myśli idiota, ochroniarz wyciągając niewinnego człowieka w ten sposób z samolotu?
To wszystko naprawdę dzieje się w tych czasach? W czasach kiedy każdy ma telefon komórkowy i każda sytuacja tego typu w kilka sekund jest sensacją na całym świecie.
Called and cancelled my @united card. pic.twitter.com/7gWQcL8s3e
— nate bowling (@nate_bowling) April 10, 2017
United Airlines is pleased to announce new seating on all domestic flights- in addition to United First and Economy Plus we introduce…. pic.twitter.com/KQjPClU2d2
— McNeil (@Reflog_18) April 10, 2017
@united sorry my phone is overbooked. #DeleteUnited pic.twitter.com/Xqkv9GtZWK
— Donny (@donny_140) April 10, 2017
Oczywiście sytuacja ta wzbudziła olbrzymie emocje. Tag #United na Twitterze pełen jest emocjonalnych wypowiedzi ludzi, którzy w ostentacyjny sposób niszczą swoje karty lojalnościowe United, kasują aplikacje i ostro krytykują zachowanie linii lotniczych. Szef United Oscar Munoz oczywiście szybko przeprosił za całe zajście, ale mleko się już rozlało.
Video surfaces of man being dragged from overbooked @United flight https://t.co/V8g5eoKrqB & Oscar Munoz, United CEO released this statment pic.twitter.com/zm8TmLH5e7
— Wanna Get Away (@SpikeyOC) 10 kwietnia 2017
Nikt nie chce słuchać tłumaczeń właściciela linii lotniczych, które akceptują taką formę „obsługi klienta”. Trudno się dziwić – nie wyobrażam sobie sytuacji, w której płacąc za usługę, ktoś na siłę zmusza mnie abym z niej rezygnował (i to już w trakcie, bo przecież ten pasażer wszedł na pokład samolotu), a kiedy się nie zgadzam używa siły. To jest absolutnie skandaliczne zachowanie i chyba największa wpadka linii lotniczych o jakiej słyszałem. Nie wiem jak United chce wyjść z tego koszmaru z twarzą – mam nadzieję, że te oznaki solidarności na Twitterze nie będą jedynie chwilową aferą i faktycznie United poniesie również finansowe konsekwencje swoich decyzji.
Więcej z kategorii To mnie drażni.:
- Smart to świetna usługa, ale maile Allegro po przerwaniu subskrypcji to nieporozumienie
- To już prawdziwy koniec radiowej "Trójki". Odchodzi Marek Niedźwiecki przez cenzurę w Liście Przebojów
- Mac Pro 5,1 czyli rzecz o celowym porzucaniu produktów
- ePUAPka, czyli cyfryzacja po albańsku
- ZTM Warszawa z nową stroną za milion zł na WordPressie, bez własnej wyszukiwarki połączeń