Felietony

Umarł król (Sony), niech żyje król (też Sony)!

Michał Majchrzycki
Umarł król (Sony), niech żyje król (też Sony)!
11

Pierwszego kwietnia nie wszystkim będzie do śmiechu. Tego dnia swoje życie powinna zakończyć firma Sony. Przynajmniej, w formie w jakiej jest znana obecnie. Nic jednak straconego - również z pierwszym dniem wiosny rozpocznie swoją działalność odświeżona firma Sony pod nowym przywództwem. Wygląda na...

Pierwszego kwietnia nie wszystkim będzie do śmiechu. Tego dnia swoje życie powinna zakończyć firma Sony. Przynajmniej, w formie w jakiej jest znana obecnie. Nic jednak straconego - również z pierwszym dniem wiosny rozpocznie swoją działalność odświeżona firma Sony pod nowym przywództwem. Wygląda na to, że nie będziemy mieli jedynie do czynienia z kosmetycznymi zmianami, ale czymś znacznie poważniejszym.

W jednej z rozmów z Walterem Isaacsonem Steve Jobs wyjaśniał, dlaczego Apple odniósł sukces na tylu rynkach pokonując wielkich rywali. W dużych firmach działających na różnych polach poszczególne działy są zwykle odseparowane od siebie, co teoretycznie ma zwiększyć ich konkurencyjność. W praktyce jednak prowadzi do chaosu.

Jednym z przykładów na to może być japońska firma Sony zajmująca się takimi rynkami jak sprzęt audio i wideo, telewizory, telefony, aparaty fotograficzne czy muzyka. Zakres olbrzymi, ale też wiele kłopotów, z którymi gigant ostatnimi czasy niespecjalnie daje sobie radę. Coś co dla Jobsa było oczywistością - konsolidacja i wspólne zarządzanie - dopiero jest w planach firmy.

Pierwszego kwietnia władzę nad spółką przejmie Kazuo Hirai, zastępując dotychczasowego CEO - sir Howarda Stringe’a. Wraz z nowym szefem wdrożony ma zostać także nowy plan zarządzania spółką - One Sony. Poszczególne działy firmy mają zostać możliwie zbliżone do siebie i poddane pod wspólny zarząd. Chodzi nie tylko o cięcie kosztów, ale również stworzenie spójnych, zunifikowanych produktów.

W poprzednich latach Sony miał z tym duży problem. Kiedy Apple wprowadzał na rynek amerykański e-sklep iTunes, japoński producent miał własne rozwiązanie z muzyką online. Efekt? Sklep był tak słabo dopracowany i nieprzyjazny użytkownikowi, że mimo ogromnej bazy muzycznej (Sony Music) został zmieciony z rynku przez iTunes.

Ostatnie problemy z PlayStation Network i katastrofą w Japonii, która zniszczyła liczne fabryki dołożyły swoje do sytuacji finansowej spółki. Sony musi spróbować zmierzyć się z nimi - a także z nadchodzącą (lub też, jak chcą inni, już obecną) erą post-PC, która powoli zmienia rynek technologii.

Z podobnymi problemami walczą inne wielkie firmy takie jak np. Microsoft, Nokia czy HP, gdzie niedawno również zmieniono CEO. Moim zdaniem jesteśmy świadkami dużych zmian na rynku. W kolejnych latach wielkie dzisiaj firmy mogą odejść w zapomnienie, jeżeli nie przystosują swojej oferty do zmieniających się realiów. Rynek zmienia się szybko i tylko zwarte oraz zarządzane silną ręką spółki mają szansę na przetrwanie.

Źródło grafik: New Line Cinema, Wikipedia

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu