Europa

Uber zaczyna dostarczać jedzenie w Europie

Maciej Sikorski
Uber zaczyna dostarczać jedzenie w Europie
8

Uber pojawiał się na AW niejednokrotnie - pisaliśmy zarówno o samej aplikacji czy o ich wejściu do Polski, jak i o wycenie startupu, która sięgnęła poziomu 40 mld dolarów. Czas na kolejną odsłonę poczynań amerykańskiej firmy - tym razem chodzi o dostarczanie jedzenia na Starym Kontynencie. I nie, ni...

Uber pojawiał się na AW niejednokrotnie - pisaliśmy zarówno o samej aplikacji czy o ich wejściu do Polski, jak i o wycenie startupu, która sięgnęła poziomu 40 mld dolarów. Czas na kolejną odsłonę poczynań amerykańskiej firmy - tym razem chodzi o dostarczanie jedzenia na Starym Kontynencie. I nie, nie chodzi o pączki, które oferowano ludziom w tłusty czwartek.

W Europie Uber kojarzony jest głównie z przewozem osób. I słusznie, bo innych usług jeszcze tu nie wprowadził. W USA sprawy mają się inaczej - w Nowym Jorku sprawdzany jest UberRUSH, czyli forma kuriera, a w Los Angeles uruchomiono jakiś czas temu UberFresh - opcję dostarczania żywności. Teraz usługa z Kalifornii będzie wdrażana w Barcelonie pod nazwą UberEats. Partnerem amerykańskiego startupu ma być Plateselector - hiszpański przewodnik gastronomiczny.

Jak to ma wyglądać? Klient korzysta z aplikacji Ubera, znajduje się w niej ikona UberEATS. Wpisuje adres, pod który ma być dostarczone jedzenie, potem wybiera coś z menu. To ostatnie nie będzie stałe. Kierowca dostaje zlecenie i odbiera posiłek z restauracji, w której przygotowywane jest wybrane danie. Wszystko ma trwać 10 minut, można śledzić lokalizację kuriera, by wiedzieć dokładnie, kiedy dotrze pod wskazany adres. Płatność bezgotówkowa - obciążona zostanie karta podpięta pod system. Proste? W teorii tak.

Niedługo przekonamy się, jak to wyjdzie w praktyce. Raczej nie ma co liczyć na to, że w menu znajdzie się wszystkie potrawy ze swojej ulubionej restauracji - nie przygotują przecież każdego posiłku w kilka minut. To będzie raczej coś na zasadzie dania dnia dla klientów Ubera. Trudno uznać to za wadę - jeżeli do akcji przyłączy się sporo restauracji, to wybór i tak będzie duży, każdego dnia powinno znaleźć się w nim coś ciekawego. Czy restauratorzy będą zainteresowani współpracą? Podejrzewam, że tak.

To szansa na zdobycie nowych klientów bez angażowania większych środków. Restauracja robi to, co wcześniej i nie zajmuje się dostarczaniem posiłków - robi to Uber. Mogą z tego korzystać zarówno turyści, którzy zdadzą się na znaną aplikację i przewodnik gastronomiczny, jak i lokalsi, którzy nie będą chcieli jeść w tłumie turystów. Oczywiście sporo będzie zależało od ceny usługi, ale ta często schodzi na dalszy plan i wygrywa z nią wygoda.

Wybór miasta może być oczywiście przypadkowy, ale warto pamiętać, że za kilkanaście dni do Barcelony zjedzie kilkadziesiąt tysięcy osób związanych z rynkiem mobilnym lub przynajmniej zainteresowanych nim. Przecież niebawem ruszają targi MWC 2015 i dla Ubera może to być nie tylko dobra okazja do przetestowania swojej usługi w okresie większego natężenia ruchu turystycznego, ale też świetna okazja do promowania swojego pomysłu. Gdzie lepiej zaprezentować nową usługę aplikacji mobilnej, niż podczas największej imprezy branży mobilnej?

Które miasta będą się mogły pochwalić wspomnianym bonusem po Barcelonie? Tego nie zdradzono. Może akcja z pączkami nie była tylko zabawą i promocją samego Ubera...;)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

barcelonauber