Oczywiście, dane pozyskane w ten sposób zostaną wykorzystane do dalszego usprawniania systemów autonomicznych w tego typu pojazdach. Ciekawe jest jednak to, że mało kto wiedział o takiej operacji i dopiero teraz Uber pochwalił się tym faktem. Jak się okazuje, ciężarówki sterowane tylko przez komputer realizowały przewozy w Arizonie w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a bazy przeładunkowe dla nich znajdowały się w Sanders oraz Topock.
Nie wiadomo ile takich pojazdów uczestniczyło w operacji, jakie dystanse przejechały, a nawet to, co przewoziły. Media nie otrzymały również żadnych informacji na temat incydentów, które wydarzyły się w trakcie tych zadań i ile razy kierowca musiał przejąć kontrolę nad pojazdem.
To nie pierwszy tego typu sukces Ubera – już w 2016 roku firmie udało się dokonać pomyślnego przewozu 2000 transporterów z piwem Budweiser z Fort Collins do Colorado Springs. Wkrótce po tym zaczęły się piętrzyć problemy wokół firmy, aż doszło do ujawnienia rzekomego oszustwa względem Waymo. Jak wskazują dowody, mogło dojść do wykradzenia własności intelektualnej konkurenta.
Sytuacja Ubera stabilizuje się
O ile w dalszym ciągu firma zwyczajnie notuje straty i jest postrzegana jako ewenement w branży transportowej, udało się załagodzić poprzednie afery z udziałem pracowników. Dodatkowo, w poprzednim miesiącu Uber wraz z Waymo doszli do porozumienia w sprawie rzekomego wykradzenia własności intelektualnej. Bardzo możliwe, że po tym „pojednaniu” nastąpi zbliżenie się obydwu podmiotów, co zaowocuje partnerstwem w rozwijaniu autonomicznych systemów dla samochodów.
Więcej z kategorii Uber:
- Jazda nowym samochodem w ciszy i z klimatyzacją dla tych wybredniejszych klientów Ubera
- Uber rozwija dostawy jedzenia i kupuje startup za 2,6 mld dolarów
- Zamawianie przejazdu Uberem na godziny. Czy taka funkcja przyjmie się w Polsce?
- Uber jest niezatapialny. Najpierw utrata 50 proc. wartości, teraz masowe zwolnienia, a w firmie - optymizm
- 10 najczęściej gubionych w Uberze przedmiotów w Polsce