Twitter zasłynął ze swojego specyficznego podejścia do publikowania treści. Od zawsze miało być przede wszystkim oszczędnie. Użytkownicy mogli wysyłać posty ograniczone do 140 znaków, co jest bardzo niewielką liczbą. W 2017 roku zwiększono limit do 280 znaków. Jak się jednak okazuje, nawet tyle to wciąż za mało. Twórcy aplikacji stają się jeszcze mniej oszczędni w słowach, pozwalając użytkownikom zabrać głos. Jeżeli chcecie aby was naprawdę usłyszano, to idealna opcja dla was.
Twitter wprowadza wiadomości głosowe
You can Tweet a Tweet. But now you can Tweet your voice!
Rolling out today on iOS, you can now record and Tweet with audio. pic.twitter.com/jezRmh1dkD
— Twitter (@Twitter) June 17, 2020
Twórcy tłumaczą swoją decyzję faktem, że 280 znaków to czasem za mało, a niektóre a niektóre konwersacyjne niuanse giną w tłumaczeniu. Dodanie głosowej funkcji, według nich. doda platformie nieco ludzkiego akcentu. Twój własny głos, drogi użytkowniku. Na ten moment z funkcji mogą korzystać tylko niektórzy użytkownicy. Firma zapewnia jednak, że już wkrótce funkcja zostanie udostępniona wszystkim użytkownikom posiadającym urządzenie z systemem iOS. Na razie nie wiadomo czy, i kiedy pojawi się ona na Androidzie i w wersji webowej aplikacji. Użytkownicy Androida z pewnością są zachwyceni.
Twitter będzie jak Facebook. Kiedy te rozwiązania trafią do Polski?
Samo korzystanie z opcji jest bardzo proste. Całość wygląda trochę jak wysyłanie wiadomości głosowych przez komunikatory pokroju Whatsappa czy Messengera. Pod oknem edycji postu w aplikacji pojawi się nowy przycisk. To on umożliwi nagranie krótkiej wiadomości. Całość wygląda ostatecznie całkiem zgrabnie i części społeczności na pewno się spodoba.
Tweets with audio are rolling out on iOS and we only have one thing to say about it pic.twitter.com/CZvQC1fo1W
— Twitter (@Twitter) June 17, 2020
Wiadomości głosowe, podobnie jak tekstowe, będą musiały być krótkie. Aktualny limit wynosi 140 sekund. W przypadku nagrania dłuższej wypowiedzi, aplikacja automatycznie ją podzieli i opublikuje w postaci kilku postów. Na ten moment opcja nie działa też w odpowiedziach i retweetach, audio pojawia się tylko w autorskich postach. Nie wiemy, czy ten aspekt z czasem się zmieni.
Czy jest to jedna z tych funkcji, której użytkownicy potrzebowali i długo na nią czekali? Zdecydowanie nie. Czy przyjmie się mimo to? Zapewne tak. Użytkownicy social-mediów szybko adaptują się do nowych opcji. Nawet jeśli z początku na nie narzekają, to szybko im to przechodzi. Zapewne tak będzie i tym razem. Początki funkcji zapewne będą też uciążliwe dla moderacji, część osób może wykorzystywać opcję do nagrywania bardzo głośnych i straszących lub co najmniej niecenzuralnych plików. Zobaczymy, czy Twitter na moment stanie się śmietniskiem.
Więcej z kategorii Social Media:
- Twitter - jak go używać, żeby zupełnie nie zwariować?
- Parler - świątynia teorii spiskowych czy szansa na lepsze social media?
- Instagram i Facebook z lepszym dochodzeniem praw autorskich. To może być prawdziwe trzęsienie ziemi
- Jak usunąć Instagrama? Krótki poradnik dla tych, którzy mają go dość
- Technologiczny gigant dopiero zaczął zarabiać, a urząd już chce mu wlepić ćwierć miliarda dolarów kary. Słusznie?