Motoryzacja

Toyota Aygo 2018 – nowe szaty królowej segmentu A

Tomasz Niechaj
Toyota Aygo 2018 – nowe szaty królowej segmentu A
9

Toyota Aygo najnowszej generacji 2018 – to całkiem duże odświeżenie auta pokazanego w 2014 roku, które m.in. w Polsce jest absolutnym liderem miejskiego segmentu A. Podobno zwycięskiego składu się nie zmienia, nie powinno więc dziwić, że w kwestii stylistyki nie zdecydowano się na radykalne modyfikacje. Na szczęście, we wnętrzu i „pod maską” aktualizacja jest bardziej rozległa. Zapraszam do wrażeń z pierwszych jazd nową Toyotą Aygo.

Toyota Aygo od samego początku została pomyślana jako auto do miasta – tanie w zakupie, tanie w użytkowaniu, zwinne i wystarczająco dynamiczne. Aygo to także owoc współpracy z koncernem PSA (m.in. Citroen i Peugeot). Stworzona przez spółkę joint-venture fabryka TPCA w Kolinie w Czechach produkuje omawianą właśnie Toyotę Aygo, Citroena C1 oraz Pegeota 108. Jednakże z tej trójki tylko Aygo doczekało się odświeżenia – przynajmniej póki co.

Nowa Toyota Aygo z zewnątrz

Jak już wspomniałem, zewnętrzne zmiany stylistyczne samochodu Toyota Aygo są raczej niewielkie, ale trudno je przeoczyć. Mocniejsze zarysowanie symbolu „X” z przodu jak i z tyłu samochodu, zmienione reflektory (teraz z elementami LED), nowe wzory felg, a także rozszerzona gama kolorów nadwozia. Aygo zdecydowanie wybija się z tłumu, podobnie jak czynił to poprzednik.

W środku

Diametralnych zmian nie dostrzeżemy także w środku Toyoty Aygo. Subtelne zmiany kokpitu, nieco przeprojektowane przyciski. Jakość wnętrza jest raczej przeciętna, co jest typowe dla tego segmentu, ale zdecydowanie nie można narzekać na spasowanie poszczególnych elementów. Nie podoba mi się tylko błyszczące i gładkie wykończenie centralnego kokpitu w stylu „piano-black”. Tradycyjnie: szybko zbiera się na tym kurz i można go łatwo zarysować. Niemniej, na zdjęciach prezentuje się świetnie.

Ergonomia siedzenia jest ograniczona, co jest typowe dla aut tej klasy. Regulacja kolumny kierowniczej jedynie w pionie powoduje, że było mi trochę niewygodnie – przy moim wzroście (1,84 m) musiałem siedzieć stosunkowo daleko od kierownicy. Nie ma jednak mowy o niebezpiecznie złej pozycji. Niżsi kierowcy – szczególnie jeśli ich wzrost będzie wynosił 1,6-1,75 m będą jednak w stanie zasiąść w Aygo zgodnie ze sztuką, szczególnie że fotel można regulować w całkiem szerokim zakresie, choć zawsze siedzi się dosyć wysoko (dla większości to plus w takim aucie). Kierownica ma odpowiednią wielkość i jest nachylona pod właściwym kątem. Jakość wieńca jest wystarczająco dobra, by ręce się nie pociły. Co ciekawe, ilość miejsca w środku jest w zupełności wystarczająca, by dwóch rosłych mężczyzn usiadło obok siebie i nie obijało się łokciami. Z tyłu także się to uda, bo jest to auto czteroosobowe.

Bagażnik o pojemności 168 l wystarczy na zakupy i właściwie tylko na nie. To jednak „klasyka gatunku” w tym segmencie. Plus za regularny kształt i podświetlenie przestrzeni ładunkowej.

Toyota Aygo: nowoczesne systemy bezpieczeństwa i asystenci wsparcia kierowcy

Nowa Toyota Aygo wyposażona jest w podstawowy zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy, który jest dostępny dopiero w wyższych wersjach wyposażenia. Na pokładzie znajdziemy system Pre-Collision System (PCS), który nie tylko ostrzega o ryzyku kolizji (w całkiem szerokim zakresie prędkości), ale także w razie braku reakcji ze strony kierowcy może automatycznie uruchomić hamulce. Jest także „Lane Departure Alert” (LDA), który ostrzega o niezamierzonym najechaniu na linię rozdzielającą pasy. Niestety nie ma mowy o żadnych korektach w układ kierowniczy. Systemu monitorowania martwego pola niestety nie ma, nawet w opcji. Na pokładzie znajdziemy także kamerę cofania (wystarczającej jakości) i czujniki.

System multimedialny

W najnowszej odsłonie samochodu Toyota Aygo postawiono na łączność ze smartfonem. Obsługa systemów Apple CarPlay oraz Google Android Auto ma docelowo niemalże zastąpić typową funkcjonalność ekranu multimediów. Stąd też, systemu nawigacji w zasadzie nie ma w Toyocie Aygo (dostępna jest przystawka). Uzyskujemy ją dopiero po sparowaniu naszego smartfona z samochodem. Biorąc pod uwagę, że zwykle za system nawigacji trzeba sporo dopłacić i często już kilkanaście miesięcy po zakupie auta mapy są delikatnie mówiąc średnio aktualne, to takie rozwiązanie ma dużo zalet. Współpraca z systemami Android i iOS jest bardzo dobra i rzeczywiście swobodnie można było podróżować w takiej konfiguracji. Co istotne, złącze USB oferuje wysoki prąd ładowania, więc nie ma obaw o rozładowanie się smartfona w trakcie jazdy. Szkoda tylko, że oprócz tego gniazda do wykorzystania dodatkowo jest tylko tradycyjna zapalniczka. Jest to jednak auto miejskie, więc na dłuższych trasach Aygo jest raczej niewidywane.

Jak jeździ Toyota Aygo?

Przy usprawnionym silniku o pojemności 1.0 l i mocy 53 kW (72 KM) trudno oczekiwać wysokiej dynamiki Toyoty Aygo. Czas przyspieszenia do 100 km/h wynosi niemalże wieczność – 13,8 s. W praktyce jednak – podczas miejskiego użytkowania nie czuje się niedoboru mocy, oczywiście o ile nie próbujemy jeździć przesadnie dynamicznie. 5-stopniowa ręczna skrzynia biegów jest wystarczająco precyzyjna i dobrze zestopniowana do warunków miejskich. Najwyższe przełożenie można użyć już przy około 55 km/h, a silnika ma wtedy około 1500 obr./min. W efekcie auto jest bardzo ciche i komfortowe – to także efekt dodatkowych wygłuszeń kabiny w odświeżonej wersji tego auta.

Jeśli zdecydujemy się wybrać Toyotą Aygo na autostradę to trzeba się oczywiście przygotować na mocno przeciętne przyspieszenie powyżej 90-100 km/h. Najczęściej konieczna jest także redukcja biegu. Niemniej, 130-140 km/h auto znosi bardzo dobrze, choć szumy opływowe są dosyć duże.

Zawieszenie zestrojono całkiem komfortowo, choć szybsze wejście w zakręt nie powoduje nadmiernych przechyłów. Wąskie opony i belka skrętna tylnej osi nie pozwolą jednak zapomnieć o tym, że na rekordowe prędkości w łukach nie mamy co liczyć. Jednak ponownie: przy typowej, spokojnej lub nawet w miarę dynamicznej jeździe kierowca czuje się pewnie i komfortowo.

Dużą zaletą silnika Toyoty Aygo jest jego oszczędność. Producent deklaruje średnie zużycie w okolicach 3,9 l/100 km. Podczas pierwszych jazd próbnych uwzględniających próby przyspieszenia, autostradę, miasta i drogi międzymiastowe uzyskałem 4,5 l/100 km, co uznaję za bardzo dobry rezultat.

Pochwały należą się także za charakterystykę działania silnika 1.0 VVT-i. To trzycylindrowa jednostka, ale rzadko kiedy daje się to poznać. Nieco wibracji pojawia się na postoju, przy ruszaniu trzeba dodać nieco więcej gazu, a używalny zakres działania zaczyna się od około 1300 obr./min. Ale to wszystko. Szybkość odpowiedzi na ruch stopy kierowcy jest bardzo dobra, a dźwięk nie męczy – w tym segmencie tylko tego można oczekiwać.

Podsumowanie

Cennik Toyoty Aygo rozpoczyna się od kwoty 36 900 zł (od 399 zł miesięcznie netto), ale jeśli oczekujemy dobrego wyposażenia (systemy bezpieczeństwa, łączność ze smartfonem, kamera cofania, metalizowany lakier) trzeba się przygotować na kwotę pokroju 50 tys. zł. Co ważne, pakiet „Connect”, który zapewnia obsługę systemów Android Auto i Apple CarPlay kosztuje 1000 zł dla wersji x-play. To znacznie mniej niż zwykle trzeba zapłacić za pełnoprawną nawigację. Toyota Aygo 2018 doczekała się delikatnych zmian, ale zostały one dobrze przemyślane. Wciąż zachowano ten sam charakter zwinnego i przykuwającego wzrok auta miejskiego, który w takim scenariuszu użytkowania jest wystarczająco wygodny i komfortowy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu