Jeżeli myślałeś, że kino 3D nie nie ma już nic nowego do powiedzenia, to może być zupełnie nowe odkrycie. James Cameron wcale nie osiągnął szczytu możliwości w „Avatarze”. Pokazuje to specjalna edycja filmu. Olśniewające efekty specjalne to jedno, ale dobrze pokazać magię kina „od kuchni” – to dopiero sztuka.
Nie powiem, żebym był jakoś zachwycony, jak to ktoś zgrabnie podsumował, „Tańczącym ze smerfami”. Jednak pomysł, aby pokazać jednocześnie grę aktorów w kombinezonach do Motion Capture, obróbkę komputerową i efekt końcowy jest kapitalny. Ale najlepszy pomysł to „promień Rentgena”, którym można w trakcie oglądania dokonywać dekonstrukcji efektów specjalnych.
Wersja „Avatara” będzie dostępna za 14,99 dolarów i 19,99 (wydanie HD) w iTunes.
Więcej z kategorii Miniblog:
- Artykuły w czystym tekście bez nowych kont, wtyczek czy rozszerzeń
- Nokia Lumia 920 to telefon dla Ciebie, jeśli nie chcesz takich bójek
- Kiedy człowiek myśli, że z tymi konsolami wiele więcej się nie wymyśli
- Świetny ruch ze strony Allegro – Giełda domen
- Aplikacja mobilna Antyweb doczekała się swojej pierwszej recenzji!