Artykuł sponsorowany

Sprawdzamy Player+ BOX. Ta mała kostka zmienia sposób oglądania telewizji

Tomasz Popielarczyk
Sprawdzamy Player+ BOX. Ta mała kostka zmienia sposób oglądania telewizji
36

Stało się - VOD rewolucjonizuje dotychczasowy sposób oglądania telewizji. Opisywane poniżej urządzenie jest tego doskonałym dowodem. Player+ Box to dekoder telewizji DVB-T, którego główną rolą jest jednak zapewnienie nam dostępu do rozbudowanej platformy VOD z programami i filmami na życzenie oraz pakietem kanałów linearnych.

Player rozpycha się łokciami na rynku VOD i daje wyraźny znak konkurencji zza oceanu, że to jego podwórku i tanio skóry nie sprzeda. Po zaprezentowaniu oferty abonamentowej Player+ i odświeżeniu aplikacji przyszła pora na ostatni element układanki - dedykowany sprzęt. O urządzeniu Player+ BOX pisał już na jesieni ubiegłego roku Konrad. W końcu trafiło ono w nasze ręce. Co potrafi?

Rozpakowanie i pierwsze podłączenie

Pudełko w kształcie kostki nie zawiera zbyt wielu elementów. Głównym bohaterem jest oczywiście sam dekoder. Przed podłączeniem należy “obedrzeć” go z folii. Podobnie robimy z pilotem, do którego producent dołączył dwie baterie - pastylki. Załączony do zestawu zasilacz jest maleńki, więc bez trudu ukryjemy go za np. stolikiem pod telewizor. Ogółem rozstawienie całego zestawu powinno nam zająć nie więcej niż kilka minut.

Przyjrzyjmy się samej kostce. Wyposażono ją w podstawowe złącza: HDMI 1.4b, USB 3.0, Ethernet, optyczne audio, a także oczywiście wejście antenowe i DC-IN. Nie zabrakło też przycisku on/off. Z przodu mamy duże, podświetlane logo plusa, pod którym umieszczono niewielki wyświetlacz LCD. Ma on stosunkowo niską rozdzielczość, ale okazuje się szalenie przydatny. Podczas oglądania informuje nas o obecnie nadawanym programie, a w trybie uśpienia jest po prostu zegarkiem nocnym. Warto zwrócić też uwagę na przyciski na wierzchu kostki. Służą one do budzenia/usypiania oraz przełączania się między programami. Jak widać, sam sprzęt nie jest zbyt skomplikowany i rozbudowany. To ma po prostu działać, a nie zmuszać użytkownika do główkowania.

Kolejnym ważnym elementem jest pilot. Co ciekawe, jest to ten sam pilot, który nc+ dołącza do dekoderów UltraBOX+ 4K. W oczy rzuca się tutaj przede wszystkich charakterystyczny biały plus. Służy nam on przede wszystkim do nawigowania po interfejsie. Wokół rozmieszczono często używane guziczki: TV, cofnij, dalej oraz power. Poniżej układ przycisków prezentuje się już bardziej klasycznie. Mamy tutaj dwupoziomowe guziki do sterowania kanałami i głośnością, cyfry od 1 do 9 (pozwalające też na wprowadzanie tekstu) oraz zestaw służący do sterowania odtwarzaniem. Ogółem jest to ergonomiczna, intuicyjna w obsłudze konstrukcja. Do plusów na pewno trzeba zaliczyć kompaktowe wymiary i niewielką wagę, co powinno skutecznie zapobiegać uszkodzeniom w razie upadku (a wszyscy wiemy, że zdarza się to nawet najlepszym).

Proces konfiguracji przebiega bardzo sprawnie. Zaczynamy od połączenia się z naszą siecią WiFi. Urządzenie pobiera wówczas aktualizację oprogramowania (jeżeli oczywiście to konieczne). Nie trwa to zbyt długo. Gdy już nowsza wersja systemu zostanie zainstalowana, następuje wyszukanie kanałów DVB-T. Warto zatem zadbać o to, żeby wcześniej podłączyć antenę.

Dekoder bardzo dobrze radzi sobie z naziemną telewizją cyfrową, dając nam dostęp do ponad dwudziestu podstawowych kanałów bez żadnych dodatkowych opłat ani potrzeby konfiguracji. Ot, mamy to w standardzie - zupełnie tak, jakbyśmy korzystali z telewizora z tunerem DVB-T czy dedykowanego dekodera cyfrowej telewizji naziemnej. Sęk w tym, że Player+ BOX jest czymś więcej…

Ostatnim etapem konfiguracji jest zalogowanie do naszego konta na platformie Player. Tutaj potrzebny będzie nam smartfon. Zakładamy na nim konto (lub logujemy się) na player.pl. Następnie na ekranie telewizora BOX pokaże nam specjalny kod, który musimy wprowadzić na smartfonie, żeby dokonać automatycznego zalogowania na dekoderze. Trwa to dosłownie chwilę. Potem zostają ostatnie formalności - licencja, podstawowe dane i voila - otrzymujemy dostęp do pełnej oferty na czas 30 dni bez żadnych opłat. To wystarczająco, żeby dobrze zapoznać się z możliwościami Player+ BOX-a.

Interfejs i możliwości

Interfejs w dużej mierze przypomina to, co znajdziemy m.in. w aplikacji Player na Androida TV. Różnice są niewielkie. Całość oparto w dużej mierze na pełnoekranowych obrazkach w wysokiej rozdzielczości oraz kafelkach. Zawartość Playera podzielono na kategorie. Znajdziemy tutaj popularne programy, filmy i seriale ze stajni TV, Canal+ oraz inne, na które zostały zakupione licencje. Do każdej produkcji przygotowano szczegółowy opis, informacje o obsadzie i, co bardzo fajne, daty dotyczące tego, kiedy wygasa licencja. W ten sposób widz uniknie niespodzianek, kiedy jego ulubiony serial w trakcie zniknie z bazy, bo wygasła na niego licencja.

Jako użytkownicy, którzy nie opłacają abonamentu, dalej możemy korzystać z zawartości Playera. Po prostu będzie ona okrojona, a przed i w trakcie oglądania zobaczymy reklamy. Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak w momencie, gdy mamy wykupiony któryś z pakietów (przypominam, że pełny dostęp na 30 dni otrzymujemy za darmo wraz z Player+ BOX-em).

Wówczas otwierają się przed nami takie kanały, jak AleKino+ (i pokrewne), AXN, CANAL+ (i pokrewne), Cartoon Network, Discovery, Eleven Sports 4, Eurosport, FOX, National Geographic, MTV, TLC, a także kanały wchodzące w skład oferty TVN (TVN Turbo, TVN Style czy TVN24). Łącznie jest ich 37, a co ważne, jednocześnie możemy je oglądać na aż 5 urządzeniach. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby z Playera+ korzystać podobnie jak z Netfliksa - wraz z grupą znajomych, zrzucając się na jeden abonament.

Nie to jest jednak tutaj najfajniejsze…

Player+ daje nam bowiem możliwość oglądania programów archiwalnych, a więc jeżeli opuścimy odcinek ulubionego programu, możemy go znaleźć we wbudowanym programie TV i odtworzyć w dowolnym momencie. W ten sposób możemy się cofnąć nawet 7 dni.

Najbardziej zagorzali fani filmów i seriali mogą dokupić dostęp do kanałów HBO, HBO 2 i HBO 3. A fani sportu - odblokować pełną ofertę Eleven Sports. Kosztuje to odpowiednio 25 oraz 15 zł miesięcznie.

Player to oczywiście też wypożyczalnia filmów. Za 10-20 złotych możemy uzyskać dostęp do popularnych, znanych z kinowych ekranów produkcji na 48 lub 72 godziny. Baza liczy kilkaset produkcji i znajdują się w niej zarówno kultowe klasyki jak i świeżynki, które debiutowały rok/dwa lata temu.

Wszystko to sprawia, że Player staje się świetną alternatywą dla zagranicznych platform, gdzie dominują przede wszystkim produkcje z innych krajów. Tutaj trzon oferty stanowią polskie filmy i seriale, co dla wielu odbiorców będzie stanowiło niebagatelną zaletę. Oczywiście nie znaczy to, że zagranicznych filmów i seriali brakuje - na tym polu oferta Playera również kształtuje się zadowalająco, co daje nam mnóstwo możliwości i pomysłów na spędzenie wieczoru na kanapie.

Programy są odtwarzane w różnych rozdzielczościach. Trzeba jednak podkreślić, że sam BOX obsługuje maksymalnie 1080p przy 60 kl/s. To w zupełności powinno wystarczyć każdemu widzowi. Na pilocie znajdziemy przycisk, który pozwoli nam ręcznie dostosować jakość - przyda się w sytuacji, gdy dysponujemy słabym łączem lub próbujemy oglądać film w tym samym czasie, gdy inne urządzenie pobiera za pomocą domowego łącza duże ilości danych.

Player+ BOX nie jest na pewno urządzeniem dla osób, które posiadają nowoczesne Smart TV i mają dostęp do najnowszej wersji aplikacji dającej dostęp do tych wszystkich funkcji. Wszyscy pozostali, którzy takowych sprzętów nie mają, mogą dzięki temu urządzeniu odkryć zupełnie nowy sposób konsumpcji treści telewizyjnych. Możliwość oglądania programów z przeszłości to fantastyczna sprawa, a wsparcie tego rozbudowaną ofertą VOD sprawia, że zdecydowanie mamy, co oglądać. Player+ stanowi bardzo fajną alternatywę dla klasycznych ofert telewizyjnych od operatorów kablowych i satelitarnych. Natomiast Player+ BOX jest narzędziem, które pozwoli wprowadzić ją pod strzechy. W cenie 199 zł jest to naprawdę przystępna propozycja, która powinna skutecznie zachęcić typowego Kowalskiego do zmiany telewizyjnych nawyków na lepsze.

-

Artykuł powstał we współpracy z Player.pl

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu