Motoryzacja

Tesla w ogniu. Spalił się kolejny Model S i to dwukrotnie

Piotr Kurek
Tesla w ogniu. Spalił się kolejny Model S i to dwukrotnie
41

Ten rok dla Tesli jest naprawdę gorący. I to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Po serii niewyjaśnionych pożarów, w ogniu stanął kolejny samochód. Czy to najwyższa pora, by firma kierowana przez Elona Muska na poważnie przyjrzała się temu problemowi?

Zobacz też: Awaryjna, ale bezpieczna. Tesla wreszcie ma się czym pochwalić

We wrześniu spłonęła Tesla w Polsce i niewiele udało się z niej odratować. Nie był to pierwszy przypadek, w którym Model S stanął w płomieniach z niewyjaśnionych przyczyn. O podobnym zdarzeniu informowaliśmy Was w czerwcu tego roku. Wtedy również zapalił się Model S. Doniesienia o płonących Teslach nadchodzą z całego świata — a firma zapewnia, że to nie ma powodów do obaw i te incydenty nie były spowodowane wadą konstrukcyjną, choć przyznano, że najprawdopodobniej winę ponosi spięcie w akumulatorze spowodowane jego mechanicznym uszkodzeniem. Tesla zaoferowała klientom dodatkowe, tytanowe osłony mające wzmocnić i zabezpieczyć baterie przed ich przebiciem.

Zobacz też: Tesla gorętsza niż kiedykolwiek. Nagranie z płonącym Modelem S wygląda przerażająco

W tym tygodniu spłonęła kolejna Tesla Model S. Tym razem w Stanach Zjednoczonych, a konkretniej w mieście Los Gatos w stanie Kalifornia. I choć kolejne doniesienia o płonących autach amerykańskiej firmy nie robią na nas dużego wrażenia, ten przypadek jest szczególny. A wszystko z powodu niespodzianki przygotowanej przez uprzednio ugaszoną Teslę. Ugaszenie pożaru to tylko początek prac strażaków. Zgodnie z procedurami schłodzili oni akumulator wodą i odczekali 6 godzin upewniając się, że ogień nie powróci. Po skonsultowaniu się z Teslą zdecydowano o odholowaniu samochodu.

Zobacz też: Mój stary Golf jest lepszy niż Tesla Model S. Głównie w niezawodności

Odholowana na parking Tesla Model S ponownie stanęła w płomieniach i cały proces gaszenia zaczął się od nowa. Firma, w swoich oficjalnych dokumentach poświęconych bezpieczeństwu i działaniom w przypadku pożaru informuje, że uszkodzony samochód, wraz z akumulatorem powinien zostać poddany 48-godzinnej kwarantannie pozwalającej na wystudzenie i wygaszenie baterii.

Źródło: Jalopnik i KPIX CBS SF Bay Area

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu