Tak patrzę i się zastanawiam – gdzie jest granica ingerencji technologii w nasze życie?
Rozum w odwrocie
Nie powinienem Wam o nim przypominać, ale napisałem kiedyś na Antywebie bardzo źle odebrany felieton. Konkluzja? Wszyscy jesteśmy ekspertami. Google wie – wiemy również my. W naszym życiu brakło spontaniczności, gdzieś zanika eksperymentowanie, na wszystko jest gorszy lub lepszy protip. Dziewczynki pytają, czy można zajść w ciążę przez seks oralny, panie domu zastanawiają się jak wywabić plamę z tego i owego. Dostęp do informacji i wiedzy jest piękny.
Gdzie jednak kończy się informacja, a zaczyna ingerencja? Nie ukrywam, jestem kibicem takich rozwiązań jak Google Now, Cortana, Siri – wierzę w to, że nasza interakcja z urządzeniami będzie mieć wkrótce postać swobodnej rozmowy. Siri, zadzwoń do mamy, przy okazji włącz nawigację i sprawdź drogę do szkoły Zuzi, jest słaba pogoda, napisz żonie SMS-a, że będę później. Cortana, kup mi bilet na samolot do Londynu, możliwie jak najwcześniej w piątek – może być dowolna godzina, miejsce przy oknie z dodatkową przestrzenią na nogi. Urządzenie mobilne, nie-smartfon. Być może nawet sztuczna inteligencja wszczepiona w nasz mózg.
Human after all
Przy okazji takich rozważań przypomniała mi się genialna Electroma duetu Daft Punk. W skrócie, fabuła mówi o pragnieniu robotów, by zostać ludźmi. W przypadku naszej cywilizacji należy to odwrócić. Czy kiedyś obudzi się w nas pragnienie, by ludźmi pozostać? Bo w sumie naszym podstawowym „przeznaczeniem” jest żyć bez technologii. Pamiętać wszystko to, czego potrzebujemy. Uczyć się, nie korzystać z gotowych rozwiązań. Jeszcze 50 lat temu zupełnie inaczej podchodziliśmy do kwestii wiedzy, umiejętności – nie mieliśmy ogólnoświatowego repozytorium z wszystkim i niczym w zasadzie.
Cortana przeczyta Twoje maile, stworzy z tego zadania do wykonania i zadba o to, byś wszystkie wykonał. Potwarz dla naszej ułomnej natury z jednej strony – z drugiej natomiast pożyteczne wykorzystanie technologii. Ale ja nie chciałbym, żeby asystentka czytała moje maile – w żadnym wypadku. Tak dla zasady – maile, SMS-y, wiadomości na messengerze są dla mnie i tylko dla mnie. Dojdzie do tego jeszcze, że maszyny będą słuchać naszych rozmów i na tej podstawie analizować… jeszcze nie wiem co. Ale coś by się znalazło. Ku chwale ułatwiania nam życia.
Jak bardzo jesteś ludzki teraz?
Zadałem sobie pytanie: „O ilu rocznicach byś pamiętał, gdybyś nie miał Facebooka?”. „Jak wiele byś zrobił bez telefonu komórkowego?”. „Na świecie brakło prądu/Internetu – co byś zrobił?”. Odpowiedzi na te trzy pytania nieco mnie przeraziły, nie chcę się nimi chwalić. Naraziłbym się na śmieszność – resztę dopowiedzcie sobie sami. To nie jest tak, że na postęp narzekam. Bez tego prawdopodobnie zasuwałbym pod tonami papieru w jakimś biurze i byłbym przykuty do jednego biurka. Całe szczęście, że pracuję zdalnie. Ale gdyby mi zabrać technologie – bezbronny bym był na tym świecie jak mało kto. W obcym mieście nie znalazłbym drogi do żądanego miejsca. Miałbym trudność z wybraniem dobrej restauracji. Z wieloma rzeczami miałbym problem w ogóle, gdyby mi zabrać telefon i komputer. A technologia nie mówi dość, chce brnąć dalej.
Jak bardzo ludzcy będziemy za X lat?
Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo śmiałą tezą operuję. Wielu z Was nie czuje się w żaden sposób odczłowieczonymi z powodu aktywnego korzystania z technologii. Nie żalę się z powodu postępujących cały czas zmian. Zastanawiam się – to typowo ludzkie. Mam wątpliwości – to ponoć cecha ludzi inteligentnych (tak, tak – pocieszam się). Na ile zmienimy się my, gdy staniemy się hybrydami ludzi i maszyn (a to się stanie, zobaczycie). Jak będą wyglądać nasze relacje społeczne, gdy do nich wkroczą również maszyny (oglądaliście film „Her”?). Zachwycajmy się technologii – to piękne być świadkiem rozwoju. Ale i przerażające – niestety.
Grafika: 1, 2, 3
Więcej z kategorii Felietony:
- Macie to swoje Post-PC. Już dawno temu mówiłem, że to kaszana
- Albicla. Serwis tak dobry jak wybory, które się nie odbyły
- Windows 10 zaczyna mnie męczyć. Coraz częściej myślę o Macbooku
- Uwielbiam i nienawidzę życia online - praca i hobby stały się po prostu dziwne
- "Signal? Taka pasta do zębów?" - najważniejszy problem alt-komunikatorów