PSX, czy jak wolicie PS One powstało niejako dzięki nieudanej umowie między Nintendo, a Sony. Po latach udało się wreszcie dotrzeć do urządzenia, które miało być wynikiem kooperacji obu firm.
Część z Was może tego nie wiedzieć, więc na początek krótkie wprowadzenie. Początkowo Sony nie planowało stworzenia własnej konsoli do gier. Firma na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku dogadała się z Nintendo i miała dostarczyć czytniki CD-ROM do Super Famicona oraz pomóc przy tworzeniu architektury nowego systemu. Były niestety spięcia dotyczące podziału zysków ze sprzedaży przyszłego urządzenia i ostatecznie ze współpracy nic nie wyszło. Nintendo zerwało umowę i poszło do konkurencji, czyli do Philipsa.
Okazuje się jednak, że znaleziono urządzenie, które powstało na bazie tej współpracy. Nie do końca wiadomo, czy na pewno jest prawdziwe – ale na takie wygląda. Podobno było ich nie więcej niż 200, więc to niezła gratka dla miłośników historii konsol. Co ciekawe, w posiadaniu sprzętu jest osoba, która dostała urządzenie od ojca. Ten natomiast znalazł go w śmieciach – pracował obok jednego z ówczesnych pracowników Nintendo.
Wygląda trochę paskudnie, ale może to tylko prototyp i ostateczna wersja konsoli prezentowałaby się ciekawiej.
Więcej z kategorii Konsole:
- Da się zagrać na przenośnej konsoli w Cyberpunk 2077, ale tylko na tej
- Mam dość obecnego Switcha. Oby mocniejsza wersja konsoli szybko trafiła do sklepów
- Ikea zrobiła makiety z rozmiarami konsol, by odpowiednio dobrać meble dla nowych zabawek
- PS5 miażdży sprzedażą nowe Xboksy mimo tego, że konsoli nie ma w sklepach
- Nintendo nie ma sobie równych. Tak sprzedawały się ich konsole przez 20 lat