Polska

Szybciej już nie można - płatność jednym kliknięciem w Polsce

Karol Kopańko
Szybciej już nie można - płatność jednym kliknięciem w Polsce
19

Mamy coraz mniej czasu. Doby „skracają się” nam niesamowicie, mimo obecności różnych inteligentnych pomocników. A może właśnie dzięki nim? Szukamy kolejnych rozwiązań, które pozwolą na zmniejszenie czasu spędzanego na podstawowych czynnościach. A co powiecie na skrócenie zakupów w Internecie do jedn...

Mamy coraz mniej czasu. Doby „skracają się” nam niesamowicie, mimo obecności różnych inteligentnych pomocników. A może właśnie dzięki nim? Szukamy kolejnych rozwiązań, które pozwolą na zmniejszenie czasu spędzanego na podstawowych czynnościach. A co powiecie na skrócenie zakupów w Internecie do jednego kliknięcia, bez logowania, sprawdzania formatki i wpisywania kodu z smsa?

Kilka tygodni temu na konferencji e-nnovation rozmawiałem z Patrickiem Dixonem, jednym z czołowych futurologów, specjalizujących się z dziedzinie e-commerce. Powiedział on wtedy pewną bardzo ciekawą rzecz – konsument będzie kupował tam gdzie zrobi to szybciej:

Nie zdążysz w 3 sekundy? Twoja strata! Idę na stronę konkurencji.

Wydaje mi się, że te słowa do serca wzięło sobie PayU, które wprowadziło do swojej oferty funkcjonalność, którą chwytliwie można nazwać: pay-by-link 2.0. Wyjaśni ją Wam szczegółowo poniższy filmik:

Polska jest dość specyficznym krajem na internetowej mapie zakupów. Cały czas są u nas obecne dość wysokie opłaty intercharge, pobierane kiedy płacimy kartą kredytową (nawet w Internecie). Dlatego też w Polsce nie upowszechnił się Amazonowy system one-click-buying, a nieco dłuższy pay-by-link (80 % rynku).

Do tej pory po kliknięciu na łącze byliśmy przenoszeni na stronę banku, gdzie trzeba się było zalogować, następnie sprawdzić dokładnie formatkę (przynajmniej ja tak robię) i poczekać na kod potwierdzający transakcję. Teraz e-przelew może odbyć się po jednym kliknięciu, automatycznie obciążając nasze konto bankowe.

Oczywiście można mówić, że to tylko chwilka zaoszczędzonego czasu, ale czy nie o to właśnie chodzi w bezpieczeństwie technologii płatniczych? Przecież to właśnie człowiek jest najsłabszym ogniwem każdego systemu, które może zawieść w najmniej odpowiednim momencie. Teraz rola czynnika ludzkiego kończy się zaraz po kliknięciu w przycisk zakupowy. Wcześniej wystarczy tylko zarejestrować się na stronie PayU.

Na razie płatność działa tylko w Alior Sync, ale jak udało mi się dowiedzieć PayU zależy, aby do platformy Epress dołączyły także inne banki. Kłopotliwe w tej sytuacji mogą być zwłaszcza PKO BP i Pekao SA, posiadające już własne, rozbudowane aplikacje.

Wydaje mi się jednak, że część z Was może nadal podchodzić sceptycznie do metody płatności, której nie autoryzujemy własnym hasłem przy każdej okazji. PayU ma jednak status instytucji płatniczej i działa pod okiem Komisji Nadzoru Finansowego, więc nie ma o co się martwic, zwłaszcza połączenia standardowo szyfrowane są protokołem SSL.

Można zauważyć częściowe podobieństwo PayU Express do polecenia zapłaty, gdzie bank jest dyspozytorem naszych funduszy. Tutaj jednak nie możemy odwołać zleconej własnoręcznie dyspozycji, a jedynie złożyć reklamację, gdy coś pójdzie nie po naszej myśli.

Podsumowując, widać że PayU dobrze „czyta rynek” i potrzeby klientów – jestem przekonany, że wielu z nich będzie z nowej funkcjonalności często korzystało.

Zdjęcie Time is money via Shuttershock

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu