Felietony

Szał przedświątecznych zakupów czas zacząć. Nie dajcie sobie wmówić, że jest Wam potrzebny dron albo ramka na zdjęcia

Maciej Sikorski

Fan nowych technologii, ale nie gadżeciarz. Zainte...

171

Wszystkich Świętych za nami, koniec kolejnej uroczystości oznaczonej w kalendarzu (tak, wiem, że dzisiaj jest Dzień Zaduszny). Ze sklepów znikną znicze, to oznacza tylko jedno: startuje handel "towarami bożonarodzeniowymi". Już niedługo wszędzie brzmieć będzie Last Christmas, a na każdym kroku pojaw...

Wszystkich Świętych za nami, koniec kolejnej uroczystości oznaczonej w kalendarzu (tak, wiem, że dzisiaj jest Dzień Zaduszny). Ze sklepów znikną znicze, to oznacza tylko jedno: startuje handel "towarami bożonarodzeniowymi". Już niedługo wszędzie brzmieć będzie Last Christmas, a na każdym kroku pojawią się lampki choinkowe (innych ozdób pewnie nie zabraknie). Sprzedawcy zacierają ręce, ja natomiast zastanawiam się, co będzie tegorocznym hitem, który spróbują mi wcisnąć.

Elektronika zawsze wysoko

Od kiedy pamiętam, elektronika trzyma się wysoko na liście przedświątecznych/prezentowych zakupów. To widać po reklamach, po ruchu w sklepach, po wynikach producentów. Nie twierdzę, że to sprzedażowy top, ale pewnie każdy z Was przynajmniej raz otrzymał/wręczył w prezencie w grudniu sprzęt elektroniczny. Moim pierwszym był sprzęt à la Game Boy - początek lat 90. poprzedniego stulecia, nie mam pojęcia co stało się z tym urządzeniem. Pewnie wiele polskich dzieciaków znalazło podobny gadżet pod choinką. A co znajdą tam młodsi i starsi za kilka tygodni?

Drony, gogle, opaski...

Na popularności zyskuje kilka gam produktów. Od dobrych kilku kwartałów głośno jest o dronach, przybywa firm handlujących tym towarem, przybywa osób, które wiedzą z czym się to je. Prognozy dla amerykańskiego rynku przed świętami są dla producentów dronów bardzo dobre, przekonamy się, czy i u nas temat "zaskoczy". Do tego może dojść rzeczywistość wirtualna i dedykowane jej gogle. Chociaż w tym przypadku jest chyba za wcześnie na gwiazdkowy hit - przyjdzie nam jeszcze poczekać na wejście dużych firm do gry i masy małych producentów sprzedających coś tańszego. Ja o VR czytam często, ale dla osoby, która nie interesuje się IT to nadal może być czarna magia. Z pewnością większe novum niż dron. Niemniej, na liście umieszczam.

O uwagę klientów będą pewnie walczyć smartwatche i opaski - od jakiegoś czasu męczy mnie reklama jednego z telekomów, który promuje wearables ze szkołą w tle. Przed świętami pewnie się to nie zmieni i jeszcze częściej będziemy słyszeć, że opaski, zegarki, a może jeszcze jakaś elektronika noszona, są nam potrzebne. Do pracy, nauki, sportu, komunikacji. Do wszystkiego. Wiadomo przy tym, że jeśli coś jest do wszystkiego... Tak, spodziewam się, że smartwatche mogą już odgrywać ważną rolę w przedświątecznym szale zakupowym. Chociaż z drugiej strony, gorzej będzie chyba przed komuniami. Bo to sprzęt łączący stare z nowym: zegarek i komputer.

Nie zabraknie pewnie miejsca dla smartfonów i tabletów. Te drugie urządzenia sprzedają się coraz gorzej, kiedy walczyć o klientów, jeśli nie pod koniec roku? Kilka miesięcy temu producenci i sprzedawcy przekonywali, że to idealny sprzęt do nauki, teraz trzeba do tego dorzucić element zabawy i ponownie spróbować. Ze smartfonami będzie podobnie. O konsolach nie muszę chyba wspominać - powinny się pojawić całe pakiety "urządzenie plus gry". Co uzupełni ten obrazek? Może pojawi się jakaś niespodzianka, która do tej pory skrywa się w odmętach magazynów?

Rok temu była magiczna ramka

Pamiętacie jeszcze ramkę Kusznierewicza? Produkt nazywał się Zoom.Me. Pisaliśmy o nim przed rokiem i raczej nie przesadzaliśmy z podziwem dla tego urządzenia. W 2014 roku postanowiono zaprezentować ramkę na zdjęcia. Z Wi-Fi! Mnie projekt bawił, ale pamiętam, że nie brakowało ludzi z rodzimej "branży", internetów i IT, którzy zachwycali się pomysłem, wieszczyli świetną sprzedaż, licytowali się kto kupi więcej ramek swojej rodzinie. Trudno stwierdzić, czy brali to w tuzinach, o ramce więcej nie słyszałem. Zastanawiam się jednak, czy i tym razem pojawi się coś w tym stylu.

Okres przedświątecznych zakupów to specyficzny czas, portfel otwiera się jakoś szerzej, sporo osób cieszy się z tego, że chodzi po sklepie, a z głośników lecą świąteczne kawałki, na wystawach uśmiecha się Mikołaj. Nie oznacza to jednak, że można dać sobie wmówić, że potrzebny jest nam jakiś produkt - także z działki elektronicznej. Albo, że będzie on potrzebny krewnemu czy znajomemu. Nie dajcie się zwariować. Piszę o tym teraz, na początku listopada, by potem nie było za późno...;)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Polskasprzedażświętahot