Smartfony

Na świecie budżetowy Xiaomi Redmi 5A przegrywa jedynie z iPhonem. Pojedynek Goliata z Dawidem?

Albert Lewandowski
Na świecie budżetowy Xiaomi Redmi 5A przegrywa jedynie z iPhonem. Pojedynek Goliata z Dawidem?
60

Co jakiś czas pojawiają się dane dotyczące sprzedaży smartfonów na świecie. Pozwalają one zorientować się w sytuacji i zobaczyć, jak radzą sobie poszczególni producenci, choć ostatnio doskonale widać, że w skali globalnej liczy się głównie trójka firm: Apple, Samsung i Xiaomi. Tuż za nimi mamy Oppo, ale tą firmę czeka dopiero wymagająca ekspansja na Europę.

Walka o pierwsze miejsce

Dotychczas pierwsze lokaty zawsze należały do Apple. Sporadycznie wyprzedzał ich Samsung, ale na dobrą sprawę to Amerykanie mogą powiedzieć, że cieszą się nieprzerwanie największą popularnością. Nadal działa magia marki oraz iOS i idealne zgranie tych telefonów z innymi urządzeniami z logo nadgryzionego jabłka.

Ostatnio jednak ten duet musi zmagać się dwójką rosnących producentów z Państwa Środka. Pierwszym z nich jest Xiaomi, które ma już za sobą najtrudniejszy etap, czyli pokonanie kryzysu wewnętrznego oraz rozbudowę dystrybucji o kraje Zachodu. Trzeba przyznać, że dzięki znakomitemu stosunkowi ceny do możliwości, ich produkty sprzedają się jak ciepłe bułeczki.

Drugą taką firmą jest Oppo. Przynależą oni do BBK Electronics, zatem walczą w jednej drużynie z Vivo oraz OnePlus, i najlepiej radzą sobie oczywiście w Chinach, ale moim zdaniem minie jeszcze trochę czasu zanim będą w stanie stanąć w szranki bezpośrednio z Apple czy Samsungiem. W końcu dopiero teraz będą pojawiać się na Starym Kontynencie, a potem być może również w USA. Jedynym zaskoczeniem może być zupełny brak Huawei w zestawieniu najpopularniejszych telefonów na świecie. Należy jednak pamiętać, że ich siła tkwi teraz w różnorodności oferty i dublowaniu istniejących modeli, więc finalnie mogą wypadać porównywalnie do czołówki. Jestem tylko ciekaw, kiedy wyrosną z tej strategii, przypominającej Koreańczyków sprzed kilku lat.

iPhone, iPhone, Xiaomi

Zwycięzcą okazał się iPhone X z udziałem 3,5%. Drugie miejsce należy do iPhone 8 Plus z rezultatem 2,3%, natomiast podium uzupełnia… Budżetowy Xiaomi Redmi 5A. Ta propozycja z niskiej półki, która nie wyróżnia się ani trochę, za wyjątkiem niskiej ceny, stała się bestsellerem i widać, że spełnia wymagania ogromnej liczby użytkowników. Ex aequo mamy średniopółkowego Oppo A83. Ekran 5,7” HD+ w formacie 18:9, ośmiordzeniowy Mediatek Helio P23, 4 GB RAM oraz aparaty 13 i 8 Mpix pozwoliły mu zająć wysokie miejsce, które utrzymuje już od stycznia.

Piąte oraz szóste miejsce zostały zajęte przez Samsunga Galaxy S9 i S9 Plus (oba 1,6%), dzięki czemu względem wcześniejszych statystyk pozwoliły im zwiększyć dwukrotnie udział w segmencie najdroższych smartfonów w cenie powyżej 600 dolarów. Dalej mamy iPhone’a 7, iPhone’a 8, Samsunga Galaxy J7 Pro i iPhone’a 6.

Co ciekawsze, w klasie urządzeń mobilnych w cenie 100 – 199 dolarów dominują Xiaomi, Samsung oraz Honor, które posiadają w niej ponad 50% udziału. Warto dodać, że w końcu Samsung zażegnał kryzys w krajach rozwijających się, gdzie znowu walczy o prym i nie notuje już jakichkolwiek spadków.

Mniej znaczy więcej

Obecnie jesteśmy w takiej fazie rynku, że powoli mniejsi gracze będą musieli zrezygnować z działalności lub zmienić swój profil. Tworzenie smartfonów wymaga ogromnych nakładów, a faktyczne zyski ma się dopiero przy posiadaniu większego udziału, o czym wspominał nawet szef Huawei, akcentując, że 10% w skali świata pozwala mówić o rentowności. Zobaczymy, który producent nie przetrwa tego etapu.

Na razie Apple, Samsung, Xiaomi, Huawei/Honor i BBK Electronics mogą czuć się najspokojniej.

źródło: Counterpoint Research

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu