Filmy

Prosta opowieść o ludziach z wielkim talentem. Speedcuberzy – recenzja

Weronika Makuch
Prosta opowieść o ludziach z wielkim talentem. Speedcuberzy – recenzja
7

Kto by pomyślał, że układanie Kostki Rubika urośnie pewnego dnia do tak niesamowitych rozmiarów? Dokument o fanach tej niezwykle popularnej zabawki logicznej zaskakuje.

Sama nigdy nie byłam fanką układania Kostki Rubika. Po prostu mnie to nie wkręciło. O istnieniu speedcuberskiej sceny jednak wiedziałam. A wszystko dzięki Radkowki "DżoDżo" Drozdowiczowi. Możecie kojarzyć jego występ z Mam Talent sprzed lat, może kojarzycie, że pracuje dla Ekipy Friza, a może po prostu widzieliście jego kanał na YouTubie? Jeżeli jakkolwiek zdajecie sobie sprawę z istnienia polskiej sceny takich zawodów, na pewno go kojarzycie. Jak łatwo się domyślić – skoro mamy polską scenę i polskiego mistrza, to pewnie istnieją też tego typu konkurencje w reszcie świata. Kostka Rubika w czasach swojej świetności była absolutnym fenomenem, teraz na szczęście też nie jest zabawką zapomnianą. Młodzi ludzie poświęcają długie godziny na naukę jej układania i biorą udziały w wielkich turniejach na całym świecie.

Speedcuberzy – recenzja dokumentu od Netfliksa

Speedcuberzy to krótki, bo trwający zaledwie 40 minut, dokument. Nie przedstawia nam historii Kostki, nie tłumaczy jej działania. W prosty sposób skupia się na najważniejszych postaciach z tego świata. Max Park i Felix Zemdegs to wręcz legendy speedcuberstwa. Pierwszy na scenie pojawił się Felix, od najmłodszych lat bijąc wszystkie możliwe rekordy. W jego ślady poszedł Max, błyskawicznie wyrównując się poziomem ze starszym kolegą, a potem nawet go prześcigając. Obaj traktują układanie z wielką pasją i miłością, doskonale wiedzą, co robią i są w tym świetni. Obserwowanie ich wyczynów w trakcie oglądania dokumentu naprawdę zapiera dech. Nie wszyscy przecież beż żadnego problemu układają kostkę w mniej niż 7 sekund, prawda?

Te seriale musisz nadrobić – najlepsze produkcje w 2020 roku (lista aktualizowana)

Dokument szerzej i pełniej przedstawia nam historię Maksa. U chłopaka niedługo po urodzeniu zdiagnozowano autyzm. Jego rodzice opowiadają nam, w jaki sposób starali sobie z tym poradzić i jak układanie Kostki Rubika wpłynęło na rozwój ich syna, pomogło mu się otworzyć i osiągnąć to, co z pozoru wydawało się niemożliwe. Cieszę się, że Netflix po raz kolejny odczarowuje nam mity dotyczące jakiegokolwiek rodzaju zaburzeń. Oczywiście dużo przystępniejszym materiałem jest jeden z ich oryginalnych seriali – Atypowy, ale i historia Maksa może dać wielu widzom do myślenia. Dzieciak ma przede wszystkim ogromny talent i wraz ze swoim przyjacielem, Feliksem, sprawia wrażenie nie do zatrzymania.

Nowy serial z Wiedźminem! Nadchodzi The Witcher: Blood Origin od Netflix!

Przyznam, że brakowało mi trochę informacji technicznych w materiale. To opowieść o ludziach, a nie samym fenomenie kostki, zasadach zawodów czy niezapomnianych momentach historii. Dla wielu widzów właśnie to może być wielkim atutem. Jeśli nie lubicie zanudzania prostymi faktami, na pewno nie będziecie zawiedzeni Speedcuberami. Szkoda również, że dokument skupił się wyłącznie na dwójce kumpli. W trakcie materiału widzimy fragmenty z mistrzostw świata, w trakcie których na podium znajdują się również inni speedcuberzy, których poznajemy wyłącznie z belki z podpisem, w trakcie ich rundy. Dla całego fenomenu są chyba równie istotni, skoro udaje im się zdobywać najważniejsze laury?

A wy w ile układacie Kostkę Rubika?

Dokument w prosty sposób pokaże osobom, które nie miały o tym świecie pojęcia, na czym to wszystko polega i czemu tyle dzieciaków wciąż chce się w to bawić. Trudno nie sympatyzować z dwójką bohaterów, która po wielokroć nie miała łatwo, a i tak świetnie sobie poradziła. Jak już mówiłam – to opowieść o ludziach. Krótka historia o chłopakach z niezwykłymi zdolnościami. Produkcja nie nauczy was zbyt wiele, nie otworzy na nowo oczu i nie zmieni światopoglądu. Jeżeli zapamiętacie nazwiska chłopaków i ich rekordy, będziecie mieli fajną ciekawostkę na imprezę. A może część widzów zainteresuje się tym niezwykłym światem, kupi własną kostkę i stanie się nowym rekordzistą? To byłoby coś.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu