Konsole

Sony tworzy Morpheusa, a Xbox będzie używał Oculusa. Kto ma lepiej?

Tomasz Popielarczyk
Sony tworzy Morpheusa, a Xbox będzie używał Oculusa. Kto ma lepiej?
9

Rano Maciej pisał o konsumenckiej wersji Oculusa, która zbliża się do nas wielkimi krokami. Gogle to jedno. Drugim jest współpraca z Microsoftem będąca pewnym zaskoczeniem zważywszy na projekt HoloLens w portfolio tego drugiego. Trudno się oprzeć wrażeniu, że duet ten to odpowiedź na Morpheusa Sony,...

Rano Maciej pisał o konsumenckiej wersji Oculusa, która zbliża się do nas wielkimi krokami. Gogle to jedno. Drugim jest współpraca z Microsoftem będąca pewnym zaskoczeniem zważywszy na projekt HoloLens w portfolio tego drugiego. Trudno się oprzeć wrażeniu, że duet ten to odpowiedź na Morpheusa Sony, a także współpracę Valve i HTC.

Rok 2016 powinien przynieść rozkwit grom wyświetlanym na goglach wirtualnej rzeczywistości. To właśnie wtedy na rynek mają trafić wszystkie trzy czołowe produkty tego typu. Oculus wreszcie zajmie się masową produkcją konsumenckiej wersji swojego urządzenia. Sony ma natomiast ziścić projekt Morpheus dedykowany konsoli PS4. W tyle nie pozostaje Valve, które intensywnie pracuje nad Steamem VR współpracującym z goglami HTC Re Vive. Można śmiało obstawiać, że tort będzie dzielony właśnie na te trzy (niekoniecznie równe) kawałki.

W tym wszystkim na lodzie zostaje Microsoft, który nie ma stricte gamingowego produktu VR dla Xboksa One. Co prawda pokazano gogle HoloLens, ale są one urządzeniem rozszerzonej rzeczywistości. Nakładają zatem obraz z gry na faktycznie widziany świat i pozwalają połączyć ze sobą te dwie rzeczywistości w finezyjny oraz efektowny sposób. A przynajmniej na to wskazują promujące przedsięwzięcie klipy wideo. Umowa z Oculusem była zatem tutaj bardziej niż konieczna.

Szczególnie ważne jest tutaj to, że Oculus to Facebook, a Microsoft nie stronił dotąd od współpracy z Zuckerbergiem (choć może to ulec zmianie, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia). Firma z Redmond ciągle ma drobne udziały w Facebooku, więc teoretycznie powinno jej zależeć na utrzymywaniu dobrych relacji i wzajemnym udzielaniu sobie wsparcia.

Jak to wsparcie ma wyglądać w praktyce? Symboliczne jest na pewno to, że oficjalnym padem dla Oculusa (właściwie jednym z dwóch, o czym doczytacie w tekście Macieja) jest ten od Xboksa One. Na tym jednak nie koniec, bo konsola będzie w stanie strumieniować gry do okularów. Oczywiście tak samo (albo przynajmniej podobnie) będzie to działać na PC, co przedstawiciele Oculusa podkreślali podczas prezentacji. Do tego dodajmy wsparcie dla exclusive'ów z XOne'a, a więc Forzy, Halo oraz Sunset Overdrive. A to jeszcze nie wszystko, bo przecież MS ma asa w rękawie - architekturę Irides, która ma wykorzystywać chmurę do renderowania części grafiki. W połączeniu z DirectX 12 wyeliminuje to podstawowy problem, a więc niedostatecznie dużą moc obliczeniową obecnych konsol do renderowania obrazu w wysokiej rozdzielczości bez opóźnień, a dokładnie tego potrzebują gogle VR.

Tym sprytnym ruchem Microsoft ma teraz nie jeden, a dwa produkty do tworzenia alternatywnej rzeczywistości (z czego co prawda tylko jeden należy do niego). Przede wszystkim jednak daje graczom kolejny powód przemawiający za zakupem XOne'a zamiast PS4. Powiedzmy sobie szczerze, że Oculus w branży gier jest o wiele bardziej znaną (i znaczącą) marką niż Morpheus, który tak naprawdę pozostaje wielką niewiadomą. Co więcej sprzęt ten jest kompatybilny zarówno z komputerem jak i konsolą (a te są kompatybilne ze sobą wzajemnie), czego Sony z wiadomych względów nie jest w stanie zapewnić. Tym sposobem każdy, kto chce posmakować VR, otrzymuje spójne oraz w komunikujące się ze sobą środowisko urządzeń zdolnych do uruchamiania lub przynajmniej strumieniowania tych samych gier. Mnie taka wizja zdecydowanie przekonuje.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu