Polska

Solliner to łódź z silnikiem, której nie trzeba tankować. Szansa na eksportowy hit z... Polski

Maciej Sikorski
Solliner to łódź z silnikiem, której nie trzeba tankować. Szansa na eksportowy hit z... Polski
19

Często piszę o samochodach elektrycznych, wczoraj pojawił się wpis o elektryku od Mercedesa. Były też teksty poświęcone elektrycznym samolotom: prócz Solar Impulse 2 zwróciłem uwagę na maszynę Sun Flyer. Było zatem coś na szosę, coś w przestworza, brakowało elektryka poruszającego się po wodzie. Do dzisiaj - trafiłem na informacje dotyczące łodzi Solliner zasilanej energią słoneczną. Ciekawy pomysł, a przy tym mamy do czynienia z rodzimą produkcją, patrzymy na kolejny towar, który ma szansę stać się eksportowym hitem.

Solliner - jeden z dowodów na to, że Polak potrafi. Przemysł stoczniowy, ten wielki, może i się posypał, ale z czasem zaczęły wyrastać mniejsze firmy produkujące np. jachty i radzące sobie całkiem nieźle w tym biznesie. Jedną z nich jest powstała niedawno spółka Green Dream Boats tworząca katamaran o dość specyficznym wyglądzie. Firma przedstawia się w następujący sposób:

Green Dream Boats to młoda, dynamicznie rozwijająca się stocznia, założona przez ludzi z pasją. Stworzyliśmy ją na bazie fascynacji nowoczesnymi technologiami, ekologicznymi rozwiązaniami, oraz miłości do jachtów. Naszym marzeniem stała się łódź łącząca w sobie niezwykły design i jednocześnie przyjazna dla środowiska naturalnego. Nasze doświadczenie i wiedza w zakresie inżynierii, projektowania oraz energii odnawialnej, pozwoliły nam stworzyć taką idealną łódź - nasz pierwszy „Green Dream”.

Nie trzeba zatem szukać w Dolinie Krzemowej, Izraelu czy Europie Zachodniej - i u nas dzieje się coś ciekawego.

Solliner - jeden z dowodów na to, że Polak potrafi. Przemysł stoczniowy, ten wielki, może i się posypał, ale z czasem zaczęły wyrastać mniejsze firmy produkujące np. jachty i radzące sobie całkiem nieźle w tym biznesie. Jedną z nich jest powstała niedawno spółka Green Dream Boats tworząca katamaran o dość specyficznym wyglądzie. Firma przedstawia się w następujący sposób:

Green Dream Boats to młoda, dynamicznie rozwijająca się stocznia, założona przez ludzi z pasją. Stworzyliśmy ją na bazie fascynacji nowoczesnymi technologiami, ekologicznymi rozwiązaniami, oraz miłości do jachtów. Naszym marzeniem stała się łódź łącząca w sobie niezwykły design i jednocześnie przyjazna dla środowiska naturalnego. Nasze doświadczenie i wiedza w zakresie inżynierii, projektowania oraz energii odnawialnej, pozwoliły nam stworzyć taką idealną łódź - nasz pierwszy „Green Dream”.

Nie trzeba zatem szukać w Dolinie Krzemowej, Izraelu czy Europie Zachodniej - i u nas dzieje się coś ciekawego.

Solliner kusi kosztami eksploatacji

Łódź mierzy ponad 6 metrów i porusza się z prędkością do 14 km/h. Najciekawsze jest to, że źródło zasilania stanowi energia elektryczna wytwarzana przez panele umieszczone na daszku jednostki. W słoneczny dzień energia dostarczana jest przez cały czas i nie ma obaw, że silnik przestanie pracować w najmniej odpowiednim momencie. Nocą czy w pochmurny dzień używa się energii zgromadzonej w akumulatorach. Należy przy tym dodać, że można je naładować energią pochodząca z sieci, więc nie jest się uzależnionym od Słońca. Odpadają koszty zakupu paliwa, a to może robić różnice, jeśli łódź będzie mocno eksploatowana.

Podstawowa wersja kosztuje ponoć 160 tysięcy złotych. Ktoś stwierdzi, że to dużo, ale trzeba pamiętać o jakim produkcie mówimy - przecież łodzie, nawet te wydawałoby się nieskomplikowane, mogą kosztować znacznie więcej. Klientów nie brakuje, więc cena ich najwyraźniej nie odstrasza. Jedni kupują pewnie "z ciekawości", do kolekcji, drudzy szukają jednostki do jednodniowych wypadów po rzece czy na jeziorze, podobno i wędkarze się trafiają - jednostka jest bezgłośna, więc cieszy się uznaniem amatorów moczenia kija. Zwłaszcza, że na pokład może wejść ich więcej - limit to 10 osób. A to sprawia, że pojawia się szansa na robienie biznesu.

Krótkie, zielone rejsy

Jeśli chwilę się nad tym zastanowić, można dojść do wniosku, że jednostki typu Solliner świetnie nadają się do krótkich rejsów, wycieczek po rzekach. Turyści wsiadają w miejscu X i wysiadają w lokacji Y, trasę pokonują łódką i popijają przy tym drinki. Jest pomysł na wakacyjny biznes. Sam pomysł nowy nie jest, ale teraz pojawia się okazja, by obniżyć w nim wydatki i poprawić jakość rejsu - np. przez eliminację hałasu i zapachu pracującego silnika. Takie firmy funkcjonują w Polsce, nie brakuje ich też w innych krajach, więc potencjał widać. O Solliner i Green Dream Boats może być jeszcze głośno. Zwłaszcza, że firma chce tworzyć pływające domy...

Źródła grafik: YouTube, producent

Solliner kusi kosztami eksploatacji

Łódź mierzy ponad 6 metrów i porusza się z prędkością do 14 km/h. Najciekawsze jest to, że źródło zasilania stanowi energia elektryczna wytwarzana przez panele umieszczone na daszku jednostki. W słoneczny dzień energia dostarczana jest przez cały czas i nie ma obaw, że silnik przestanie pracować w najmniej odpowiednim momencie. Nocą czy w pochmurny dzień używa się energii zgromadzonej w akumulatorach. Należy przy tym dodać, że można je naładować energią pochodząca z sieci, więc nie jest się uzależnionym od Słońca. Odpadają koszty zakupu paliwa, a to może robić różnice, jeśli łódź będzie mocno eksploatowana.

Podstawowa wersja kosztuje ponoć 160 tysięcy złotych. Ktoś stwierdzi, że to dużo, ale trzeba pamiętać o jakim produkcie mówimy - przecież łodzie, nawet te wydawałoby się nieskomplikowane, mogą kosztować znacznie więcej. Klientów nie brakuje, więc cena ich najwyraźniej nie odstrasza. Jedni kupują pewnie "z ciekawości", do kolekcji, drudzy szukają jednostki do jednodniowych wypadów po rzece czy na jeziorze, podobno i wędkarze się trafiają - jednostka jest bezgłośna, więc cieszy się uznaniem amatorów moczenia kija. Zwłaszcza, że na pokład może wejść ich więcej - limit to 10 osób. A to sprawia, że pojawia się szansa na robienie biznesu.

Solliner - jeden z dowodów na to, że Polak potrafi. Przemysł stoczniowy, ten wielki, może i się posypał, ale z czasem zaczęły wyrastać mniejsze firmy produkujące np. jachty i radzące sobie całkiem nieźle w tym biznesie. Jedną z nich jest powstała niedawno spółka Green Dream Boats tworząca katamaran o dość specyficznym wyglądzie. Firma przedstawia się w następujący sposób:

Green Dream Boats to młoda, dynamicznie rozwijająca się stocznia, założona przez ludzi z pasją. Stworzyliśmy ją na bazie fascynacji nowoczesnymi technologiami, ekologicznymi rozwiązaniami, oraz miłości do jachtów. Naszym marzeniem stała się łódź łącząca w sobie niezwykły design i jednocześnie przyjazna dla środowiska naturalnego. Nasze doświadczenie i wiedza w zakresie inżynierii, projektowania oraz energii odnawialnej, pozwoliły nam stworzyć taką idealną łódź - nasz pierwszy „Green Dream”.

Nie trzeba zatem szukać w Dolinie Krzemowej, Izraelu czy Europie Zachodniej - i u nas dzieje się coś ciekawego.

Solliner kusi kosztami eksploatacji

Łódź mierzy ponad 6 metrów i porusza się z prędkością do 14 km/h. Najciekawsze jest to, że źródło zasilania stanowi energia elektryczna wytwarzana przez panele umieszczone na daszku jednostki. W słoneczny dzień energia dostarczana jest przez cały czas i nie ma obaw, że silnik przestanie pracować w najmniej odpowiednim momencie. Nocą czy w pochmurny dzień używa się energii zgromadzonej w akumulatorach. Należy przy tym dodać, że można je naładować energią pochodząca z sieci, więc nie jest się uzależnionym od Słońca. Odpadają koszty zakupu paliwa, a to może robić różnice, jeśli łódź będzie mocno eksploatowana.

Podstawowa wersja kosztuje ponoć 160 tysięcy złotych. Ktoś stwierdzi, że to dużo, ale trzeba pamiętać o jakim produkcie mówimy - przecież łodzie, nawet te wydawałoby się nieskomplikowane, mogą kosztować znacznie więcej. Klientów nie brakuje, więc cena ich najwyraźniej nie odstrasza. Jedni kupują pewnie "z ciekawości", do kolekcji, drudzy szukają jednostki do jednodniowych wypadów po rzece czy na jeziorze, podobno i wędkarze się trafiają - jednostka jest bezgłośna, więc cieszy się uznaniem amatorów moczenia kija. Zwłaszcza, że na pokład może wejść ich więcej - limit to 10 osób. A to sprawia, że pojawia się szansa na robienie biznesu.

Krótkie, zielone rejsy

Jeśli chwilę się nad tym zastanowić, można dojść do wniosku, że jednostki typu Solliner świetnie nadają się do krótkich rejsów, wycieczek po rzekach. Turyści wsiadają w miejscu X i wysiadają w lokacji Y, trasę pokonują łódką i popijają przy tym drinki. Jest pomysł na wakacyjny biznes. Sam pomysł nowy nie jest, ale teraz pojawia się okazja, by obniżyć w nim wydatki i poprawić jakość rejsu - np. przez eliminację hałasu i zapachu pracującego silnika. Takie firmy funkcjonują w Polsce, nie brakuje ich też w innych krajach, więc potencjał widać. O Solliner i Green Dream Boats może być jeszcze głośno. Zwłaszcza, że firma chce tworzyć pływające domy...

Źródła grafik: YouTube, producent

Krótkie, zielone rejsy

Jeśli chwilę się nad tym zastanowić, można dojść do wniosku, że jednostki typu Solliner świetnie nadają się do krótkich rejsów, wycieczek po rzekach. Turyści wsiadają w miejscu X i wysiadają w lokacji Y, trasę pokonują łódką i popijają przy tym drinki. Jest pomysł na wakacyjny biznes. Sam pomysł nowy nie jest, ale teraz pojawia się okazja, by obniżyć w nim wydatki i poprawić jakość rejsu - np. przez eliminację hałasu i zapachu pracującego silnika. Takie firmy funkcjonują w Polsce, nie brakuje ich też w innych krajach, więc potencjał widać. O Solliner i Green Dream Boats może być jeszcze głośno. Zwłaszcza, że firma chce tworzyć pływające domy...

Źródła grafik: YouTube, producent

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Polskałódź