Mobile

Snapdragon 820 to prawdziwa bestia, a Huawei dalej ma mierne GPU

Tomasz Popielarczyk
Snapdragon 820 to prawdziwa bestia, a Huawei dalej ma mierne GPU
14

Wyścig zbrojeń na rynku mobilnym trwa w najlepsze. Producenci prześcigają się w stosowaniu coraz mocniejszych układów. Który z nich jest jednak obecnie najszybszy?

Twórcy benchmarka AnTuTu przyzwyczaili nas już do tego, że regularnie publikują rankingi najszybszych procesorów na rynku. W ostatnich miesiącach sporo się zmieniło. Zadebiutowały pierwsze modele ze Snapdragonem 820, wyszedł Galaxy S7 z Exynosem 8890. Mamy też już na rynku nowego Kirina 950. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że to jedne z najszybszych SoC, jakie dotąd wyprodukowano. Który z nich jednak bije konkurencję na głowę?

Nikogo chyba nie zaskoczy, że to Snapdragon 820 Qualcomma. Nowy układ jest szczególnie ważną premierą - swoistą rekompensatą za problemy z przegrzewającym się 810. Co ciekawe, za jego produkcję odpowiada nie TSMC, a Samsung, którego topowy chip w tym samym rankingu zajmuje miejsce trzecie. Snapdragona 820 napędzają cztery 64-bitowe rdzenie Kryo o taktowaniu 2,2 GHz produkowane w procesie 14 nm FinFet. Ich dopełnienie stanowi GPU Adreno 530, który dosłownie deklasuje konkurencję, co wyraźnie widać w drugim z rankingów.

Co ciekawe, w czołówce ciągle znajduje się Apple A9, który zarówno w rankingu CPU jak i GPU zajmuje drugie miejsce. Dopiero za nim znalazł się Exynos 8890 Samsunga. W przypadku tego układu mamy do czynienia z nieco inną architekturą. Zastosowanie znalazło tutaj aż osiem rdzeni w układzie big.LITTLE. Również są one produkowane w litografii 14 nm FinFet. Za grafikę odpowiada jednak inny chip - Mali-T880 MP12.

Niespodzianki nie ma niestety, jeśli chodzi o Kirina 950. Produkowany przez Huawei autorski SoC nieźle radzi sobie w pierwszym zestawieniu, choć wyraźnie widać, że mocno odstaje od konkurentów. I trudno się dziwić, bo jest produkowany w nieco wyższym procesie - 16 nm FinFet. Zastosowanie znalazło tutaj również 8 rdzeni w architekturze big.LITTLE. Wspiera je GPU Mali-T880 MP4 (ten sam co w Exynosie, jednak w innej wersji) i to jest największą słabością układu Chińczyków, bo w drugim zestawieniu został on zepchnięty na szary koniec i przegrywa nawet ze Snapdragonem 805.

Tyle teorii i benchmarków. Rzeczywistość jest (na szczęście) nieco bardziej skomplikowana. Dobre miejsce w rankingach zajmuje Snapdragon 810, a przecież w niemal każdym smartfonie, gdzie go stosowano, producenci nie mogli poradzić sobie z temperaturami i throttlingiem termicznym. W przypadku nowego modelu 820 sytuacja powinna wyglądać zdecydowanie lepiej, bo obniżono proces technologiczny. Pozostają jeszcze inne kwestie - sterowniki, optymalizacja i im podobne.

Po co zatem takie rankingi? Jest to oczywiście jakiś wyznacznik wydajności i szansa na prężenie muskułów. Mam jednak wrażenie, że w pewnym momencie moc obliczeniowa zastosowanego chipu traci całkowicie znaczenie. Właściwie niemal każdy układ uwzględniony w rankingu pozwala na płynną i komfortową pracę urządzenia. Za czym zatem tak naprawdę gonimy? My za obietnicą szybkości i niezawodności. Producenci za lepszymi wynikami finansowymi. Za moment pojawią się nowe, jeszcze szybsze układy. Zarówno one, jak i nowy Android każdego roku, są instrumentami napędzającymi sprzedaż. Na szczęście ta strategia powoli już przestaje działać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu