Biznes

Snapdragon 810 grzał się, ale w Qualcomm niedługo zrobi się naprawdę gorąco

Maciej Sikorski
Snapdragon 810 grzał się, ale w Qualcomm niedługo zrobi się naprawdę gorąco
6

Qualcomm zdecydowanie nie może uznać ostatnich kwartałów za bardzo udane, firma zderzyła się z problemami, które ją osłabiły. To prawdopodobnie nie koniec gorszej passy - w korporacji niedługo może się zrobić naprawdę gorąco, pracę straci kilka tysięcy osób. Z jednej strony nacierają regulatorzy ryn...

Qualcomm zdecydowanie nie może uznać ostatnich kwartałów za bardzo udane, firma zderzyła się z problemami, które ją osłabiły. To prawdopodobnie nie koniec gorszej passy - w korporacji niedługo może się zrobić naprawdę gorąco, pracę straci kilka tysięcy osób. Z jednej strony nacierają regulatorzy rynku, z drugiej ambitna konkurencja. A miało być tak pięknie...

Tomasz pisał niedawno o kłopotach Qualcomm, to słynny już temat przegrzewającego się procesora Snapdragon 810. Teraz chodzi już nie tyle o samo przegrzewanie się tego układu, co o zaprzeczanie, że takie zjawisko ma miejsce, mataczenie. Korporacja nie chce przyznać, że nie jest to ich najbardziej udany produkt, że popełnione zostały błędy, bo to uderzyłoby firmę po kieszeni. I to w czasie, gdy zmaga się z innymi problemami: w Chinach nałożono na nią wielką karę, w Europie również może do tego dojść:

Qualcomm ma nie tylko problem ze Snapdragonem 810. Unia Europejska właśnie wszczęła dwa postępowania antymonopolowe wymierzone w firmę. Pierwsze z nich dotyczy finansowych korzyści, jakie proponowała swoim klientom w zamian za kupowanie chipów 3G/4G wyłącznie od niej. Drugie natomiast ma rozwiązać kwestię agresywnej polityki cenowej i sprzedaży tych modułów zdecydowanie poniżej kosztów produkcji. Qualcomm już ustosunkował się do tych oskarżeń, tłumacząc, że jest nimi rozczarowany, ale zamierza współpracować z organami unijnymi w celu wyjaśnienia całej sprawy.

Firmie przeszło koło nosa duże zamówienie, gdy Samsung zdecydował się odpuścić topowego Snapdragona i skorzystać z własnego układu. Koreańczycy mogą na tym rynku rosnąć w siłę, podobnie będzie np. z Huawei, ale największe zagrożenie stanowi MediaTek - ich procesory są już chwalone nie tylko za niższą cenę, ale też za niezłą jakość. Na tych firmach lista producentów się nie kończy. Firma miała rosnąć w siłę, notowano świetne wyniki, mówiono o silniku rozwoju w postaci rozkręcania się Internetu rzeczy, a tymczasem problem goni problem.

Z medialnych doniesień wynika, że firmę czeka restrukturyzacja. Pracę może stracić nawet 10% załogi, a to oznacza kilka tysięcy etatów. Wspomina się też o podziale firmy na dwie części: jedna zajmowałaby się produkcją procesorów, druga licencjonowaniem patentów. Chociaż na razie potężniejszą częścią jest ta pierwsza, to za jakiś czas może ona ustąpić drugiej - jeśli sytuacja nie zmieni się na korzyść Qualcomma, firmę czekają spore zawirowania.

Nie wieszczę oczywiście jej upadku, do tego droga daleka. Nie jest nawet źle, bo korporacja na siebie zarabia. Jednak trudno nie zauważyć, że skończył się okres sielanki, jaki można było oglądać parę lat temu. Nawet kilka kwartałów temu: wszystko lub prawie wszystko układało się po myśli producenta, wyniki były coraz lepsze, z optymizmem patrzono w przyszłość. Nie minęło wiele czasu i atmosfera uległa zmianie - dowód na to, że ten biznes jest bardzo dynamiczny.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

problemyQualcommZwolnienia