Felietony

Zbiórki na smartfony to świetny sposób na zarobek. IdealFuture to potwierdził

Albert Lewandowski
Zbiórki na smartfony to świetny sposób na zarobek. IdealFuture to potwierdził
7

Zbiórki crowdfundingowe wzbudzają mieszane uczucia. Nie da się jednak ukryć, że sporo takich akcji już od początku wygląda podejrzanie, ale, o dziwo, wiele spośród nich kończy się dla twórców niemałym sukcesem.

Zaufanie do kampanii crowdfundingowych

Nie bez powodu zbiórki crowdfundingowe nie cieszą się największym zaufaniem. Najczęściej nic nie wiemy o twórcach, osobach odpowiedzialnych za cały projekt i najczęściej za tym wszystkim kryje się bliżej nieokreślony zespół. Dodając do tego rosnącą popularność zakładania startupów, otrzymujemy naprawdę ciekawe połączenie. Dałoby się nawet kusić, że dla wielu to istny raj do robienia kreatywnych biznesów.

Ostatnio dowiedzieliśmy się więcej o tym, jak poradził sobie startup IdealFuture. Postanowili, że zbudują urządzenie o nazwie Dragonfly Futurefon, które połączy w sobie smartfon, tablet i laptop, będzie mogło działać zarówno na Androidzie, jak i Windowsie, a do tego będzie kosztować zaledwie 799 dolarów. Brzmi jak spełnienie marzeń, co nie?

Nic dziwnego, że sporo osób zainteresowało się tą propozycją. Tym była ona ciekawsze, że wymagała na początek zainwestowania 200 dolarów, by móc potem jako pierwszy wykupić to urządzenie. 200 dolarów w USA nie jest szczególnie wysoką kwotą w porównaniu do 800, więc firma zachwyciła tu świetnym ustaleniem ceny startowej.

Jak zapewne możecie się spodziewać, z samego projektu nic nie wyszło. Zero zaskoczenia, ponieważ całość wyglądała niezwykle ambitnie, a firma nie miała do tego żadnych kompetencji, choć udało się samym twórcom sporo zarobić. W tym przypadku jednak cała zbiórka była tylko kolejnym etapem fraudu finansowego, który trwał 10 lat i pozwolił autorom zarobić 6 milionów dolarów. Część osób, która zdecydowała się zainwestować w ten projekt, nie otrzyma telefonu, ale w zamian zostanie przesłuchana przez FBI. Trzeba przyznać, że to ciekawa alternatywa.

Skuteczny marketing to podstawa

Co wystarczy, aby odnieść sukces na tej scenie wielkich obietnic i jeszcze większych nadziei klientów? W zasadzie trzeba wyczuć modę na rynku. Kilka lat temu wszyscy ekscytowali się zbiórkami na portalach pokroju Indiegogo, szczególnie że dało się wtedy łatwo wyróżnić firmy, które sporo na tym zyskały. Dla twórców swoistym wzorem był Oculus Rift finalnie nabyty przez Facebooka, a dla społeczności stanowił dowód, że takie rzeczy mogą się udać. Niestety, ostatecznie otrzymaliśmy prawdziwy pastisz kreatywnych i możliwych do zrealizowania pomysłów. Kwintesencją tego pozostaje hełm na głowę psa, który zamienia myśli psa w słowa. O dziwo, zebrano na to ponad 23 tysiące dolarów.

Obecnie trudno znaleźć wśród takich zbiórek coś ciekawego. Sporadycznie można ujrzeć jakiś ciekawy produkt, jednak należy podchodzić do tego z dystansem i ograniczoną dozą zaufania. Interesujące jest to, że dla niektórych firm takie portale stały się idealnym miejscem do zbadania zainteresowania danym pomysłem. Jeżeli potencjalni klienci to sfinansują, jest sens uruchamiać produkcję danego sprzęt - lepsze narzędzie niż Excel do przewidywania sprzedaży.

źródło: The Verge

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu