Gry

Skasowane Gwiezdne Wojny i Thief na dobrej drodze -GameInformer#33

Karol Kopańko
Skasowane Gwiezdne Wojny i Thief na dobrej drodze -GameInformer#33
4

Wielkimi krokami nadchodzi październik, miesiąc wypełniony wielkimi premierami wcale nie gorzej niż wrzesień, a jego największy hit - Beyond: Two Souls na PS3 może nawet z powodzeniem stawiać czoła GTA V w walce o czas graczy; a zostają jeszcze przecież Batman Arkham Origins i nowe F1. Co oprócz nic...

Wielkimi krokami nadchodzi październik, miesiąc wypełniony wielkimi premierami wcale nie gorzej niż wrzesień, a jego największy hit - Beyond: Two Souls na PS3 może nawet z powodzeniem stawiać czoła GTA V w walce o czas graczy; a zostają jeszcze przecież Batman Arkham Origins i nowe F1. Co oprócz nich: LucasArts lubował się w kasowaniu gier, Thief z dodatkiem, Cut the Rope z drugą częścią, Potrzeba prędkości z gwiazdą Breaking Bad.

LucasArts lubował się w kasowaniu gier

Kilka tygodni temu jak grom z jasnego nieba uderzyła wiadomość o przejęciu korporacji zbudowanej przez George’a Lucasa przez jedno z największych medialnych konsorcjów świata – Disney. Na początku wszyscy bardzo współczuli smutnemu losowi LucasArts i wypominali, że pod nowym kierownictwem Gwiezdne Wojny nigdy już nie będą takie same.

Potem przyszło jednak ochłodzenie głów i zrekapitulowanie myślenia, bo przecież developer już od bardzo dawna nie uraczył nas żadną wciągającą grą. Pierwsze The Force Unleashed, to troszeczkę zbyt mało, zwłaszcza, że kontynuacja została koncertowo skopana. Następnie docierały do nas informacje o kolejnych kasowanych przez lata, obiecujących projektach, jak choćby Star Wars 1313, koncentrujący się na losach Boby Fetta. Teraz zaś okazało się, że było ich znacznie więcej… I jak tu lubić Lucasa?

Zacznijmy jednak nie od gierek, a od platformy cyfrowej dystrybucji. Nie miała ona jednak być czymś w rodzaju Steama, a bliżej jej byłoby do Origin, rozwijanego przez Electronic Arts. A to dlatego, że platforma dystrybuowałaby tylko produkcje wytworzone przez LucasArts. Byłaby ona połączona z grą Star Wars: The First Assault, dzięki obecności w niej mikropłatności.

Nie słyszeliście o The First Assault? Wcale się nie dziwię, bo ten oline’owy FPS też został skasowany. O ile nie można go byłoby nazwać w żadnym stopniu odkrywczą pozycją (przynajmniej po skąpych informacjach jakie dotarły dzięki przeciekom od byłych pracowników studia), to nową jakość z pewnością stanowić mógł Outpost.

Jego pomysł narodził się po sukcesie facebookowego Farmville. Już świta Wam w głowach pomysł jak można by obie te koncepcje połączyć? Akurat w tym przypadku może lepiej, że projekt nie ujrzał światła dziennego, bo zdecydowanie zraziłby do siebie hardcorowych fanów Star Warsów. Zyngową farmę zamienilibyśmy na gwiezdne mocarstwo, którym trzeba by nieustannie zarządzać z poziomu portalu społecznościowego…

Także na Facebooku działałaby gra o przemytnikach pt. Smuggler, jednak jej głównymi platformami byłyby konsole. I… to wszystko co o niej wiemy. Niewiele więcej szczegółów znamy też o Death Star, który miał otwierać LucasArts podwoje systemu mobilnego Apple. Na iPhonach i iPadach sterowalibyśmy własną Gwiazdą Śmierci, która siałaby zniszczenie w całej Galaktyce. Niestety… do kosza.

Jest jeszcze jedna pozycja, i to bardzo na czasie, albowiem GTA w świecie Gwiezdnych Wojen, czyli Star Wars: Underworld, które miało się dziać na Coruscant, czyli ogromnej planecie zajętej przez jedno gigantyczne miasto. To właśnie tu znajduje się Senat Galaktyczny, a także Świątynia Jedi. Kluczowe jak dla każdej produkcji okazały się pieniądze, a raczej ich brak.

Wszystkie te projekty były zawieszone w developerskiej próżni, aż do kwietnia tego roku kiedy studio oficjalnie ogłosiło, że kończy z grami. Patrząc na te wszystkie doniesienia nie mogę się zdobyć na inną reakcję niż przyklaśnięcie tej idei. LucasArts po prostu był firmą nierentowną, która nawet nie mogła skoncentrować  się na jednej produkcji, przez co wszystkie traktowała po macoszemu i nie mogła zdobyć się na ich należyte dopieszczenia, albo też beznamiętnie usuwała je po kolei na ciemną stronę mocy, gdzie sama w końcu trafiła.

Thief z dodatkiem

Coraz głośniej robi się o Thiefie, czyli czwartej części popularnej serii o złodziejaszku Garrecie. Gra oprócz tego, że trafi na next-geny, to pojawi się także na PS3 i Xbox 360, a zrobi to w lutym. Należy to uznać za dość szczęśliwy obrót sprawy, gdyż w pewnym momencie, przyszłość produkcji stała pod dużym znakiem zapytania.

Ze studia Eidos Montreal, które wsławiło się swego czasu świetnym Deus Ex: Bunt Ludzkości, nadchodziły mało pozytywne informacje o ciągłych zmianach koncepcji i nieustannych opóźnieniach w pracach. Widać jednak, że w końcu developerom udało się wyjść na prostą. Zwłaszcza, że przyjmowane już są zamówienia przedpremierowe.

Teraz ujawniono, że wszyscy, którzy się właśnie na nią skuszą, otrzymają ekskluzywny dostęp do misji „Włamanie do banku”, która ma bezpośrednio nawiązywać do analogicznego wyzwania dostępnego w drugiej części Thief II: The Metal Age. Powyżej możecie zobaczyć zwiastun, promujący pre-order.

Cut the Rope z drugą częścią

Konsolowe czy pecetowe gry nigdy nie dorównają mobilnym w liczbie egzemplarzy, w których się rozchodzą. Weźmy tu np. takie Cut the Rope, niezobowiązującą, relaksującą gierkę, wykorzystującą w swej prostocie zalety ekranu dotykowego. Jaki zanotowała wynik? – 415 mln pobrań. Nawet GTA V się nie zbliża...

Porównanie to jednak jest mało zasadne, bo porównywanie kalibru obu gier to jak stawianie obok siebie w ringu Małysza i Pudziana. Ważne jednak, że ZeptoLab nie spoczywa na laurach i już pracuje nad drugą częścią, która na Androidzie i iOSie pojawić się ma już w okolicach Gwiazdki.

Potrzeby Om Noma zaspokajali będziemy więc już za kilka tygodni także dzięki, jak zapewniają twórcy, nowatorskiej narracji i odkrywczym rozwiązaniom. Choć mi jednak czas w autobusie przyjemniej mija na Angry Birds. A Wy co wolicie?

Potrzeba prędkości z gwiazdą Breaking Bad

Jeśli komuś mało serii Need for Speed to już niedługo będzie się mógł wybrać do kina, aby na własne oczy zobaczyć czy jest lepszym kierowcą od Aarona Paula, serialowej gwiazdy, która swoim nazwiskiem sygnuje najnowszą kinową adaptację gry. Właśnie pojawił się jej pierwszy zwiastun:

Jest w nim wszystko za co pokochaliśmy serię, ale muszę przyznać, że do mnie jakoś na razie nie przemawia, gdyż wydaje się takim Undercoverem w świecie dużego ekranu, w którym fajnie się jeździło, ale nic więcej i to tylko przez pierwsze pół godziny. Aha, no i w zwiastunie, ani razu nie pada słowo: „Bitch” (#GoodByeBreakingBad)

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

star warsneed for speed