Seriale

Naprawdę dobry serial i to jeszcze za darmo, a nikt o nim nie mówi - szczerze polecam Limetown

Konrad Kozłowski
Naprawdę dobry serial i to jeszcze za darmo, a nikt o nim nie mówi - szczerze polecam Limetown
12

Informacji na temat tego serialu w polskiej sieci jest jak na lekarstwo, ale wcale się temu nie dziwię. Fenomen Limetown nie dotarł nad Wisłę, ale mam nadzieję, że to się teraz zmieni za sprawą serialu, który za darmo obejrzycie na Facebooku.

Zgadza się. Ten serial nie będzie dostępny na Netflix, HBO GO czy Prime Video, a właśnie na Facebook Watch - platformie wideo w ramach sieci społecznościowej, której oferta seriali oryginalnych będzie się regularnie rozrastać. Żadna inna produkcja nie zwróciła jednak do tej pory mojej uwagi, lecz przy Limetown musiało być inaczej.

Seriale na podstawie podcastów to świetny pomysł

W 2015 roku swoją premierę miał nowy podcast. Jego tytuł brzmiał Limetown i gdy zapoznałem się z opisem tej audycji w mgnieniu oka pobrałem pierwszy odcinek, założyłem słuchawki, zamknąłem oczy i kliknąłem "odtwórz". To nie był okres, w którym tego typu historie były tak bardzo popularne, a już na pewno nikomu przez głowę (i wśród słuchaczy, i wśród twórców) nie przeszło, że któregoś dnia zaczną powstawać seriale na ich podstawie. Za przełom można uznać premierę Homecoming od Amazonu, natomiast cieszy mnie fakt, że Limetown kontynuuje tę dobrą passę.

Limetown to nazwa niewielkiego miasteczka, w którym pewnego dnia w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęło bez śladu 326 mieszkańców. Lia Haddock, wnuczka jednego z rezydentów, jest dziennikarką American Public Radio i na własną rękę rozpoczyna śledztwo w celu odkrycia tajemnicy Limetown. Na prawie każdym kroku będzie natrafiać na strach, niepewność i obawy u swoich rozmówców, ale niezwykle zdeterminowana postara się dotrzeć do prawdy. Odkryte przez nią fakty, między innymi kulisy egzekucji dokonanej na jednym z mieszkańców, będą stawiać miasteczko w nietypowym świetle. Im bardziej będzie zagłębiać się w tę zagadkę, tym większe problemy będą ją spotykać. Jeśli liczycie na anormalne zjawiska i niewytłumaczalne sytuacje, to Limetown Was nie zawiedzie.

Klimatyczny podcast Limetown stał się klimatycznym serialem

Słuchowisko (podcast) emanowało rewelacyjną atmosferą. Każdy z odcinków to bardzo klimatyczny materiał, który wzbudzał we mnie niemałe emocje. Przede wszystkim dlatego, że wszystkie opisywane i zarejestrowane przez główną bohaterkę sytuacje można było wyobrazić sobie na własny sposób. Czy po odjęciu tego elementu Limetown nie traci na atrakcyjności?

Okazuje się, że w żadnym wypadku, ponieważ twórcy poszli właściwą drogą i pozostawili wiele kluczowych dla historii cech. Lia podąża wszędzie ze swoim mikrofonem nagrywając niemal wszystko, co może później przydać się przy składaniu materiału w całość. Kamera w wielu sytuacjach podąża tylko za nią, pozostawiając resztę kadru naszej wyobraźni. Nie brakuje robiących wrażenie pojedynczych scen, a całość wzmaga u widza jakiś rodzaj niepokoju. Historia wydaje się niemal prawdziwa. Niczym oparta na faktach, szczególnie dzięki umieszczeniu jej w kontekście innych prawdziwych wydarzeń. Zanim jednak popędzicie ku wyszukiwarce, by odnaleźć więcej szczegółów na temat tego, co zaszło w Limetown, podpowiem, że jest to czysta fikcja.

Limetown obejrzycie za darmo na Facebooku

Oczywiście serial Limetown nie jest bez wad. Niektórzy z Was na pewno zwrócą uwagę na niższy poziom aktorstwa w przypadku niektórych postaci (chociaż trudno cokolwiek zarzucić Jessice Biel odgrywającej główną rolę). Trudno też oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z serialem... internetowym. Te od Netfliksa czy Amazonu już dawno zatraciły taki wygląd, natomiast Limetown ewidentnie nie dysponowało takim budżetem jak produkcje wspomnianych gigantów VOD. Z drugiej strony, odbieram to też jako zaletę serii, ponieważ jest to w końcu pewnego rodzaju reportaż, a ten wcale nie musi przypominać hollywoodzkiej produkcji, by być po prostu dobrym.

Nowe odcinki Limetown będą wychodzić w środy na Facebook Watch. Obecnie możecie już obejrzeć dwa pierwsze epizody, do czego Was gorąco zachęcam. To prawda, że potrzebna jest znajomość języka angielskiego (na Facebooku nie uświadczymy nawet polskich napisów), ale nie jest wymagany zbyt wysokim poziom, by zrozumieć historię. Za seans nie zapłacicie ani złotówki, ale musicie przygotować się na reklamy w trakcie oglądania.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu