Samsung

Skan tęczówki w wydaniu z Galaxy S9 to za mało. Samsung gorzej zabezpieczony niż Apple

Kamil Świtalski
Skan tęczówki w wydaniu z Galaxy S9 to za mało. Samsung gorzej zabezpieczony niż Apple
53

Tegoroczne premiery flagowców dumnie rozpoczyna Samsung Galaxy S9. Nowa słuchawka Koreańczyków może i nie urzeka ilością zmian w kwestii wyglądu, ale całkiem sporo zadziało się w środku. Niestety — jeżeli liczyliście że odblokowywanie smartfona za pomocą rozpoznawania twarzy dorówna rozwiązaniom Apple i ich Face ID, to nie mam dla was dobrych wiadomości. Specjaliści od bezpieczeństwa twierdzą, że mimo iż całość działa szybciej niż w ostatnich smartfonach Samsunga, to daleko mu do tego z iPhone X.

Jeżeli śledziliście informacje z zeszłotygodniowej premiery smartfona Samsung Galaxy S9, to prawdopodobnie nie uszło waszej uwadze, że urządzenie wyposażone zostało w tzw. inteligentne skanowanie. Polega ono na połączeniu rozpoznawania twarzy ze skanem tęczówki oka. Takie rozwiązanie pozwala odblokowywać Samsung Galaxy S9 dużo szybciej, niż miało to miejsce w przypadku poprzednich wersji smartfona (a pierwszy raz takie rozwiązanie zaproponowano w dużo prostszej odsłonie już dwie generacje temu). W związku z nim pojawia się kilka "ale" — słuchawka nie korzysta z obu wyznaczników nim odblokuje sprzęt. Jeżeli pierwsza z nich zawiedzie, przechodzi do drugiej opcji weryfikacji. A chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że zabezpieczenie które można obejść pokazując zdjęcie nie należy do specjalnie bezpiecznych? Tu wciąż mówimy o skanerze 2D, który nijak ma się do Face ID, które w iPhone X wykorzystało Apple.

Jan "Starbug" Krissler, który na co dzień zajmuje się bezpieczeństwem i współpracuje z grupą hakerską Computer Chaos Club rok temu ujawnił słabości w poprzedniej generacji słuchawek. Teraz, jak twierdzi, nie ma sensu bawić się w hakowanie inteligentnegi skanowania w Samsung Galaxy S9, bo tak naprawdę nie przedstawia ona niczego nowego.

Nie ma zabawy w hakowaniu nowego wydania tego samego systemu.

Analityk Global Data, Avi Geengart komentując nową generację zabezpieczeń w słuchawkach Samsunga mówi wprost, że choć to Samsung kilka lat temu przedstawił wizję takiego odblokowywania smartfonów, to obecnie jest kawałek drogi za Apple i ich Face ID. No i sam odnoszę wrażenie, że Samsung zdaje sobie dobrze sprawę z ułomności swojego rozwiązania. Bo mimo iż reklamują je dość szumnie jako bezpieczne, to prawdopodobnie biorą pod uwagę to, że zabezpieczenia oparte o obrazy 2D można obejść dużo łatwiej niż analizy kilkudziesięciu tysięcy punktów, z których korzysta Apple. I myślę, że nie bez powodu Samsung Galaxy S9 nie pozwala autoryzować płatności dokonywanych smartfonem korzystając z tej właśnie metody.

Nowy flagowiec Samsunga podąża ścieżką smartfonów Apple, w których przez kilka lat wizualnie zmienia się niewiele — by nie napisać, że zupełnie nic. Zamiast tego firma skupia się na dopieszczenia tego co w środku — no i tutaj też jest szybciej, lepiej, ładniej. Jednak mimo iż kwestia odblokowywania za pomocą kamerki również została ulepszona, to jej najwięksi konkurenci robią to jednak lepiej. W tej kwestii czekamy zatem na to, co pokażą nam w przyszłym roku.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu