Ciekawostki technologiczne

Samsung Galaxy S10 zamiast kamery w telewizji. Czy to już ten moment?

Albert Lewandowski
Samsung Galaxy S10 zamiast kamery w telewizji. Czy to już ten moment?
17

Samsung Galaxy S10 zadebiutował niedawno, udało mu się trafić w gusta nabywców, ale producent wciąż dba, aby pozostawała w centrum uwagi. Teraz chce pokazać, że ich smartfony są w stanie zastąpić kamery telewizyjne.

Smartfon zamiast kamery - ogromne ambicje

Smartfon ma zastępować mnóstwo innych urządzeń. Nie da się ukryć, że to mu się udaje, ale trzeba uczciwie przyznać, że już to, jak wypada w danej roli to zupełnie inna sprawa. Po prostu trudno oczekiwać, aby coś sprawdzało się świetnie zawsze i wszędzie. Mimo wszystko producenci starają się pokazać, że ich propozycje świetnie wypadają, jeżeli chodzi o jakość zdjęć i filmów, a żeby to udowodnić chętnie wspierają jakiekolwiek inicjatywy, dotyczące używania smartfonów do produkcji.

Teraz Samsung uznał, że czas pokazać społeczności, jak dobrze Galaxy S10 Plus sprawdzi się zamiast kamery w telewizji. Mianowicie kolejny odcinek The Tonight Show z Jimmym Fallonem oraz gościem, Conorem McGregorem, legendą MMA, zostanie nagrany z użyciem właśnie tego flagowca.

Naturalnie to świetny zabieg marketingowy. Bardzo popularne widowisko z pewnością będzie dobrym miejscem, aby zaprezentować potencjał drzemiący w aparacie Galaxy S10 Plus. Jednocześnie to tylko podkreśla to, jak bardzo w ostatnim czasie firmy dostrzegły możliwości w tym obszarze do promocji swoich telefonów. Prawie każdy lubi robić zdjęcia i wideo swoim telefonem. Zatem warto spróbować pokazać ewentualnym klientom, że z ich sprzętu korzystają profesjonaliści - niezależnie od tego, czy tak było naprawdę.

Czytaj również:

Najlepszą kamerę filmową masz przy sobie. Smartfon jako oszczędność kilkunastu tysięcy złotych?

Tradycyjny zabieg marketingowy

Liczba produkcji faktycznie nakręconych smartfonami jest na razie niska. Mimo wszystko da się tu wyróżnić jedne z pierwszych produkcji tego typu, jak, np. SMS Sugar Man z 2008 roku, nagrane Sony Ericssonami W900i, Tangerine z 2015 roku (iPhone 5 i 5s) czy Uneasy Lies the Mind z 2014. Trzeba przyznać, że to ciekawe inicjatywy i pokazujące, że w pewnych obszarach braki techniczne można nadrobić sposobem przedstawienia.

Producenci smartfonów wolą jednak tu stawiać na współpracę ze znanymi osobami, aniżeli zabawę z mniejszymi twórcami, co mogłoby być strzałem w dziesiątkę w dłuższej perspektywie. W ostatnim czasie na świetny ruch zdecydowało się Google. Ich Pixel 3 został wykorzystany do pokazania występu Eminema na szczycie Empire State Building w programie Jimmy'ego Kimmela. Trudno chyba o lepszą okazję, aby pokazać, że dany smartfon rzeczywiście poradzi sobie w bardziej wymagających warunkach.

Spodziewam się, że podobną strategię w tym roku przyjmie także Huawei w przypadku P30 i P30 Pro. Moim zdaniem ten trend będzie się nasilał, ponieważ same różnice między aparatami, a profesjonalnym sprzętem maleją z roku na rok. Owszem, wciąż przewaga tych drugich pozostaje ogromna i profesjonaliści z nich nie zrezygnują, ale na tym progresie najbardziej skorzystają amatorzy, chcący stawiać pierwsze kroki. Moim zdaniem nigdy nie było prościej mieć do tego odpowiedni sprzęt przy sobie.

Czytaj również:

Jak za pomocą smartfona zrealizować profesjonalnie wyglądający film?

źródło: Sammobile

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu