Samsung

Samsung obiecuje 3 "generacje" wsparcia aktualizacjami dla swoich smartfonów. Nie ma się czym chwalić

Kamil Świtalski
Samsung obiecuje 3 "generacje" wsparcia aktualizacjami dla swoich smartfonów. Nie ma się czym chwalić
63

3 lata (bo nowe wersje systemu, rozpatrywane tutaj jak generacje wychodzą co rok) wsparcia aktualizacjami od Samsunga. Dłużej niż kiedykolwiek wcześniej, ale patrząc na ekosystem rywala - nie bardzo jest się czym chwalić.

Jednym z elementów regularnie pojawiającym się przy dyskusjach iPhone kontra Android jest kwestia aktualizacji i żywotności sprzętu. Dzięki specyfice systemu Apple — firma może sobie pozwolić na wieloletnie wsparcie swoich urządzeń. Bateria może nie domagać, część funkcji (ze względu na ograniczone możliwości starszych generacji smartfonów) je omija, ale nowa wersja systemu serwowana jest o tej samej porze dla wszystkich, na całym świecie. Na Androidzie sprawa jest nieco bardziej skomplikowana — i choć telefony googlowskie (kiedyś: Nexus, teraz Pixel) i OnePlusy nie narzekają, to u reszty wcale nie jest tak kolorowo. Samsung ostatnim Unpacked (tym z zapowiedziami m.in. Galaxy Note 20 i Galaxy Tab S7) pokazał że zaczyna do gry podchodzić inaczej. Efekt? Przyjaźń z Microsoftem i świetne wsparcie aplikacji mobilnych na Windowsie. Ale to jeszcze nie koniec: bo teraz do zestawu firma dokłada dłuższe wsparcie dla swoich urządzeń.

Trzy lata aktualizacji dla smartfonów Samsunga? Lepsze to, niż nic

Trzy lata wsparcia aktualizacjami dla smartfonów z serii Galaxy — ale licząc od SGS S10 i nowszych i... wyłączając z tego część tańszych urządzeń z serii A. Podpytany o doprecyzowanie przez redakcję The Verge o które modele dokładnie chodzi, przedstawiciele Samsunga odpowiedzieli że tyczyć się to będzie serii S, N oraz Z. Aktualizacje będą tak długo, jak pozwoli na to specyfikacja urządzenia.

To fajne zapewnienia i niewątpliwie potrzebna zmiana. Myślę, że wielu życzyłoby sobie aktualizacji więcej, ale i szybciej — bo obecnie bywa z tym różnie, czasem trzeba czekać miesiącami. Rozpieszczony przez Apple w tej kwestii z niedowierzaniem spoglądam na wieści o dostępności nowej wersji systemu na flagowych smartfonach za ponad 5 tysięcy złotych, bo przecież ta debiutowała kilka(naście) miesięcy temu. Inna kwestia to dostępność aktualizacji na tych najpopularniejszych smartfonach, czyli z niższych półek cenowych...

Na koniec dodam jeszcze, że w tym roku iOS 14 dostaną iPhone'y 6s oraz SE pierwszej generacji, które debiutowały, kolejno, we wrześniu 2015 i marcu 2016 roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu