Technologie

Rzeczywistość wirtualna nakręca już media bardziej niż smartfony. Będzie hit i rewolucja na miarę stworzenia kina?

Maciej Sikorski
Rzeczywistość wirtualna nakręca już media bardziej niż smartfony. Będzie hit i rewolucja na miarę stworzenia kina?
9

Zaczyna się szał na wirtualną rzeczywistość. Ktoś stwierdzi, że zaczął się on już jakiś czas temu, ale dopiero teraz mechanizm jest naprawdę mocno nakręcany. Ten temat staje się bardziej popularny niż wątek smartfonów w IT, a to naprawdę duży wyczyn. Czeka nas chyba ważna zmiana, powiew świeżości w...

Zaczyna się szał na wirtualną rzeczywistość. Ktoś stwierdzi, że zaczął się on już jakiś czas temu, ale dopiero teraz mechanizm jest naprawdę mocno nakręcany. Ten temat staje się bardziej popularny niż wątek smartfonów w IT, a to naprawdę duży wyczyn. Czeka nas chyba ważna zmiana, powiew świeżości w sektorze nowych technologii. Albo wielkie rozczarowanie...

Przecież temat nowy nie jest

Wirtualna rzeczywistość nie jest żadnym novum - funkcjonuje w naszej przestrzeni od dekad. Mówiąc o nowości w jej kontekście, ma się zazwyczaj na myśli sposób wprowadzania człowieka do wirtualnego świata. Obecnie dopracowywane są gogle, które mają całkowicie zmienić nasze postrzeganie cyfrowej przestrzeni. Warto przy tym zaznaczyć, ze one też nie są świeżym pomysłem: różne firmy próbowały stworzyć specjalne okulary do VR, ale te projekty szybko umierały - technologia nie stała na odpowiednio wysokim poziomie, finalny produkt nie mógł zagwarantować użytkownikowi odpowiedniej jakości wrażeń.

Najpierw bracia Lumière, teraz VR

Usłyszałem niedawno, że rozwój rzeczywistości wirtualnej doprowadzi do rewolucji w sektorze nowych technologii, a szerzej w naszym życiu, że będzie to przełom na miarę stworzenia kina. Trzeba jednak pamiętać, że jest to biznes raczkujący - niczym wynalazek braci Lumière w XIX wieku. Wiele wody upłynie, nim technologie i produkty zostaną dopracowane, rozwinie się cały przemysł związany z VR, a ludzie zaczną masowo korzystać z rozwiązań tego typu. Do poważnych zmian nie dojdzie w ciągu kilku lat - to bardziej złożony proces.

Mniej pisze się nawet o smartfonach

Intryguje fakt, że o rzeczywistości wirtualnej zrobiło się nagle bardzo głośno, a szum ciągle narasta. Jeszcze kilka kwartałów temu doniesienia dotyczące VR uzupełniały wiadomości dotyczące smartfonów, tabletów, urządzeń ubieralnych. To była raczej ciekawostka. Ostatnio coś się jednak zmieniło - VR wyważyła drzwi, znalazła się w głównym strumieniu informacyjnym. Czytamy o kolejnych firmach wchodzących do tego segmentu i to na różnych płaszczyznach: producentach sprzętu, twórcach oprogramowania, mniejszych i większych starych graczach, którzy chcą wykorzystać VR w swoim biznesie.

Hotele, studia filmowe, firmy turystyczne, służba zdrowia, branża motoryzacyjna, sektor gier wideo, szkoły, branża xxx - wszyscy zainteresowali się już VR. Albo zamawiają dla siebie produkty związane z tym zagadnieniem albo inwestują pieniądze w firmy działające w branży. Rośnie popyt na specjalistów, rośnie też podaż. Oglądamy efekt kuli śnieżnej albo... początek lawiny. Czytam o kolejnych wdrożeniach rzeczywistości wirtualnej, nierzadko są w tych opisach grymasy niedosytu, ale zazwyczaj jest też wyrażana nadzieja wynikająca z czegoś totalnie nowego, świeżego.

Jesteśmy na to gotowi?

Ciągle zastanawiam się, czy jesteśmy gotowi na takie zmiany. I to w różnych wymiarach. Jak np. będą się zachowywać nasze organizmy? Jak zmieni się ludzka psychika, jaki będzie odsetek uzależnionych od wirtualnego świata? Jeżeli naprawdę ma nastąpić mocny zwrot w aspekcie konsumpcji treści, przyswajania świata, to przecież nie będzie on miał jedynie pozytywnego wpływu na nasze życie, proces ten nie będzie przebiegał w warunkach wyłącznie przyjemnych i akceptowalnych. Parafrazując klasyka mogę wyrazić nadzieję, że plusy dodatnie muszą przerosnąć plusy ujemne.

A co jeśli to fałszywy alarm?

Cały czas biorę pod uwagę jeszcze jeden scenariusz: VR okaże się niewypałem. Kolejne podejście do tego tematu zaprowadzi nas do ślepej uliczki. Kilka lat temu był szał na 3D: telewizory, tablety, monitory, smartfony - obraz miał być na nich prezentowany w trójwymiarze. Najczęściej z udziałem okularów, zdarzały się też magiczne technologie usuwające ten element. Ile zostało z tamtego bumu na 3D? W niektórych domach stoją pewnie telewizory z opcją 3D, a pod nimi leżą dedykowane okulary. Czy są używane? Wątpię.

Stawiam, że z VR będzie inaczej, ale pewności mieć nie można - dopiero za parę lat, gdy ostygnie już pierwsza fala ekscytacji, gdy najwięksi gracze zaprezentują swoje pomysły, przyjdzie czas na pierwsze podsumowania i prognozy. Jeżeli okaże się, że to nisza albo jakość nie będzie satysfakcjonująca, zacznie się szukanie nowego wątku podgrzewającego atmosferę, kolejnego świetego Graala IT. Ale gdyby sprawa wypaliła, zrobi się naprawdę ciekawie. To jak będzie: hit czy kit?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu