Felietony

Rośnie konkurencja dla okularów Google. Rośnie i straszy

Maciej Sikorski
Rośnie konkurencja dla okularów Google. Rośnie i straszy
13

Kilka tygodni temu trafiłem w Sieci na zdjęcie przedstawiającego faceta w czapce i dziwnych okularach siedzącego w metrze. W rękach trzyma żółtą reklamówkę i nieśmiało uśmiecha się do otoczenia. Nasz niepozornie wyglądający bohater to Sergey Brin – współzałożyciel Google, który prawdopodobnie wybrał...

Kilka tygodni temu trafiłem w Sieci na zdjęcie przedstawiającego faceta w czapce i dziwnych okularach siedzącego w metrze. W rękach trzyma żółtą reklamówkę i nieśmiało uśmiecha się do otoczenia. Nasz niepozornie wyglądający bohater to Sergey Brin – współzałożyciel Google, który prawdopodobnie wybrał się na testowanie okularów Google Glass. Humor zamierza popsuć Brinowi pewien startup szykujący alternatywę dla jego okularów. Lepszą alternatywę.

Od czasu, gdy Google (a właściwie sam Brin – to on jest twarzą tego projektu) poinformowało, że pracuje nad okularami, które zrewolucjonizują nasze życie, do pracy wzięło się kilka innych firm marzących o stworzeniu czegoś podobnego. W ich gronie znajdziemy zarówno wielkie korporacje, jak i startupy szukające pieniędzy na rozwinięcie swojej koncepcji oraz wdrożenie jej w miarę szybko i masowo. Przykładem mniejszej firmy o sporych aspiracjach jest Meta. W czym ich pomysł ma być lepszy od propozycji Google?

Meta nie stawia tylko na rzeczywistość rozszerzoną – do kompletu chcą dodać również system zarządzania w stylu Kinect. Użytkownik dostanie zatem okulary będące jednocześnie wyświetlaczem wzbogacone o kamerę 3D. Ten ostatni element ma śledzić ruch rąk i palców użytkownika i z ich pomocą kontrolować wyświetlane elementy (całość została dobrze przedstawiona na poniższym filmie). Mamy zatem do czynienia z kolejnym projektem dodanym do koncepcji rzeczywistości rozszerzonej w okularach. Tym razem jest ona dosłownie i w przenośni na wyciągnięcie ręki.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=sgREn8xDhRI

Wspomniana firma do swojego projektu wykorzystała m.in. okulary Epson Moverio, zagwarantowane ma być wsparcie dla treści 2D i 3D, a półprzezroczystość okularów zapewni użytkownikowi względne bezpieczeństwo. Produkt mógłby zostać wykorzystany m.in. do poruszania się w Sieci i korzystania z sieci społecznościowych, konsumpcji treści multimedialnych oraz gier. Na dobrą sprawę, trudno mówić dzisiaj o zastosowaniach prezentowanych okularów – tym zajmą się dopiero deweloperzy i to właściwie od nich będą zależały dalsze losy okularów firmy Meta. Wsparcie Epsona może nie wystarczyć, by rozkręcić cały projekt – nawet jeśli postanowią zainwestować w to spore środki.

Odsunę na bok rozważania na temat tego, czy Google Glass i podobne wynalazki przyniosą nam więcej szkód czy pożytki, bo to temat na kilka debat/książek/filmów. Warto jednak zwrócić uwagę na sam fakt szybkiego przyrostu podmiotów zainteresowanych tym zagadnieniem. Ma to oczywiście swoje plusy – firmy te będą rywalizowały z korporacją z Mountain View (przynajmniej takie składają deklaracje), a rywalizacja zazwyczaj oznacza korzyści dla klientów. Nagły wzrost zainteresowania rzeczywistością rozszerzoną i ewentualny sukces tej technologii zapewne przyniesie spore zyski niektórym startupom i korporacjom, ale będą też tacy, którzy utopią w tym biznesie poważne pieniądze. Dzisiaj można dostrzec spory optymizm związany z projektami typu Google Glass, ale na przysłowiowe achy i ochy jest chyba zbyt wcześnie – jak zwykle przyda się zimny prysznic, który uzmysłowi wielu osobom, że nasza rzeczywistość trochę się różni od tej rozszerzonej.

Źródła zdjęć: 2045.com, theverge.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu