Felietony

Rola mediów w aferze podsłuchowej czyli o moim dysonansie poznawczym

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

144

Mam duży dysonans poznawczy przy aferze podsłuchowej (bo przecież nie taśmowej, przestańmy się ośmieszać takimi hasłami). Z jednej strony rolą mediów jest informowanie i pokazywanie prawdy nawet tej niewygodnej dla polityków, organów ścigania czy samych czytelników. Z drugiej strony media również po...

Mam duży dysonans poznawczy przy aferze podsłuchowej (bo przecież nie taśmowej, przestańmy się ośmieszać takimi hasłami). Z jednej strony rolą mediów jest informowanie i pokazywanie prawdy nawet tej niewygodnej dla polityków, organów ścigania czy samych czytelników. Z drugiej strony media również powinny być odpowiedzialne, działać zgodnie z literą prawa, dbać o to aby materiały które publikują były wiarygodne, nie dać się podpuszczać i wykorzystywać.

Wprost publikując materiały z podsłuchu zrobiło to co do mediów należy (prawie). Niestety przy okazji chcą stać się graczem w grze w której nie powinni brać udziału.

Informacje które mają są dawkowane w taki sposób iż trudno jest im nie zarzucić działania jedynie na własną korzyść. Nie widzę w puszczaniu nie pełnych nagrań niczego co przemawiało by za dobrem Państwa. Tak samo jak nie widzę niczego pożytecznego w puszczaniu nagrań Ministra Spraw Zagranicznych zawierających jego opinie na temat naszych partnerów międzynarodowych. Nie widzę też w działania wprost jakiejś przemożnej chęci wyjaśnienia motywów związanych z tymi podsłuchami.

Widzę za to redaktora naczelnego który z niekrytą dumą paraduje po redakcji gazety z jakimś komputerem (naprawdę tak przechowujecie ważne dane?). Widzę błazenadę służb oraz widzę, jak dobrze przy tym wszystkim bawili się niektórzy dziennikarze.

Solidarność dziennikarska w tych najtrudniejszych chwilach nie pozwoliła na zadanie pytań a) dlaczego nie współpracują z prokuraturą b) dlaczego nie publikuje całych wywiadów c) dlaczego puszczają wszystkie nagrania nawet te które mogą zaszkodzić bezpośrednio wizerunkowi kraju.

Na szczęście bardzo szybko niektórzy się obudzili.

Widzę za to gwiazdy telewizyjnego dziennikarstwa które ponosi, które wydają opinię za innych, które wypowiadają się za innych.

Sprawa ta pokazuje jaką siłę mają media w tych czasach. Afery podsłuchowej nie da się wyciszyć, nie da się przejąć nagrań przez służby, nie da się z tym zrobić nic więcej niż czekać…

To czekanie jednak nazwałbym destabilizacją państwa. Skoro Wprost głośno mówi o tym, że źródłem jest biznesmen który dawkuje im informacje to chyba o coś mu chodzi, ma jakiś motyw? Czy Wprost wie jaki, czy stara się dowiedzieć dlaczego te nagrania są teraz publikowane i kto zrobił te nagrania?

Abstrahuję tutaj od samych nagrań które w wielu miejscach są skandaliczne. Nie mogę jednak czytać i oglądać tych którzy oburzeni są jeśli chodzi o ich formę. Czy gdyby nagrać przeciętnego polaka w domu to nie tak samo mocno wyrażałby się o swoim szefie, współpracownikach, kolegach z pracy? Czy ktokolwiek w tym kraju wierzy, że inni politycy rozmawiają inaczej. Przy Herbarcie z uniesionym najmniejszym palcem podczas trzymania filiżanki?

Mam duży dysonans poznawczy. Wprost nie jest dla mnie symbolem wolności słowa (szczególnie redaktor naczelny), zrobili to co powinni ale zrobili to moim zdaniem źle. Momentami ich działanie szkodzi państwu a korzystają na tym tylko oni i ich "biznesmen".

Nie chcę być źle zrozumiany. Niektóre z nagrań są bulwersujące i na pewno powinna się nimi zająć prokuratura czy inne odpowiednie służby. Tego co było na niektórych nagraniach nie da się w żaden sposób obronić. Mam natomiast problem z rolą medium jakim jest Wprost w całej tej aferze.

Jeśli nagrań jest więcej powinny zostać jak najszybciej opublikowane abyśmy mogli jak najszybciej zmienić rządzących (jeśli to co jest na nich się potwierdzi). Jeśli natomiast mamy czekać na kolejne publikacje i na końcu dowiedzieć się najgorszego to można uznać, że ktoś bawi się nie tylko Wprost ale i Polską. I to jest z gruntu złe.

Inaczej wygląda to tak jakby ktoś dawał "oskarżonym" czas na przygotowanie się do obrony i wyczyszczenie tego co na nagraniach jeszcze może się pojawić. Wprost i tak opublikuje wszystko.

Ps. Przepraszam, że ten temat poruszam na Antyweb, wydaje mi się jednak że rola mediów w tej aferze jest wybitnie interesująca.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

hot