Recenzja

Recenzja Tracer SJ4000 - tania kamera sportowa przypominająca GoPro

Jan Rybczyński
Recenzja Tracer SJ4000 - tania kamera sportowa przypominająca GoPro
62

Jedną z zalet pracy jaką wykonuje, jest testowanie różnych sprzętów z najwyższej półki, na które albo mnie nie stać, albo są zbyt daleko na mojej liście priorytetów, abym wydał na nie konkretną sumę pieniędzy. Nie da się ukryć, że przyjemniej testuje się sprzęt najlepszy w swojej kategorii od takieg...

Jedną z zalet pracy jaką wykonuje, jest testowanie różnych sprzętów z najwyższej półki, na które albo mnie nie stać, albo są zbyt daleko na mojej liście priorytetów, abym wydał na nie konkretną sumę pieniędzy. Nie da się ukryć, że przyjemniej testuje się sprzęt najlepszy w swojej kategorii od takiego, który ma atrakcyjną cenę. Dlatego wahałem się, gdy dostałem propozycję testów kamery sportowej za mniej niż 400 zł. A jednak, zgodziłem się i nie żałuję! Dlatego powstała ta oto recenzja.

Czym charakteryzuje się kamera sportowa?

Krótkie wprowadzenie czym różni się kamera sportowa, od zwykłych aparatów i kamer, nawet jeżeli te są odporne na wodę i upadki, jak np. niektóre aparaty kompaktowe. To istotne aby zrozumieć czemu kamery sportowej nie da się łatwo zastąpić innym, bardziej uniwersalnym sprzętem.

Kąt widzenia, czyli ogniskowa obiektywu - kamery sportowe często są stosowane do nagrań typu POV, czyli Point Of View. Mówiąc obrazowo, chcemy pokazać jak jeździmy na rowerze, nartach czy jak pływamy na kajaku, ale nie mamy wynajętego operatora, który będzie cały czas za nami podążał i nas nagrywał. Z tego względu bardzo istotny jest możliwe szeroki kąt widzenia obiektywu. Dzięki niemu będzie widać nasze ręce i nogi, narty czy rower. Będzie wrażenie, że to widok oczami osoby, która zjeżdża. Łatwiej też zrobić nagranie typu slefie, czy nagrać elementy roweru, mocując kamerę do ramy. W przypadku normalnego obiektywu, innego niż rybie oko, które w aparatach kompaktowych nie występuje, pole widzenia jest na tyle wąskie, że na nagraniu nie będzie widać ani roweru, ani nart, a wrażenie będzie takie, że kamera sama zjeżdża, czy nawet unosi się nad ziemią, w oderwaniu od operatora czy uprawianego sportu. Takie nagranie zwykle są całkowicie nieciekawe chyba, że kamerę trzyma właśnie drugi operator.

Wielkość i wytrzymałość - jeśli mamy coś przyczepić np. do kasku i mieć to na głowie, to każde kilkadziesiąt gramów robi sporą różnicę, zwłaszcza w dynamicznych sportach, gdzie pojawiają się większe przeciążenia. Żaden uniwersalny aparat kompaktowy czy inna kamera z zoomem optycznym nie będzie równie lekka i wytrzymała, co dedykowana kamera sportowa. Różnica będzie przynajmniej kilkukrotna, a więc bardzo odczuwalna. Nie mówiąc o tym, że kamery sportowe zwykle wychodzą bez szwanku z nurkowania na kilkadziesiąt metrów czy z upadków z kilku mentorów, czego nie można powiedzieć o innych urządzeniach, które mają duży ekran, więcej przycisków, ale są przez to bardziej wrażliwe.

Sposoby mocowań - kluczem dla interesującego nagrania są ciekawe ujęcia z nietypowej perspektywy. Zwykły aparat ma najwyżej gwint do mocowania na statywie. Są oczywiście różnego rodzaju mocowania niestandardowe, które również taki gwint posiadają. Natomiast kamery sportowe mają dziesiątki akcesoriów, które pozwalają przykręcić je do rur mniejszej i większej średnicy, przyssać do gładkich powierzchni, przykleić, a także specjalne uprzęże do mocowania kamery na głowie, nadgarstku, czy klatce piersiowej. Są nawet specjalne mocowania dla czworonogów. Takiej elastyczności nie daje żaden standardowy system foto-wideo.

Skoro wiemy już czemu kamery sportowe to osobna kategoria, przejdźmy do bohatera niniejszej recenzji.

Wygląd, budowa i obsługa Tracer SJ4000 - niemal jak w GoPro

Kamera Tracer SJ4000 swoim wyglądem bardzo mocno przypomina produkty GoPro. To oczywiście zabieg celowy i domyślam się, że przede wszystkim ma skłonić osoby, które zafascynowały się marką GoPro do zakupu tańszego zamiennika. Jednak takie podobieństwo ma również bardzo praktyczny wymiar dla użytkowników - wszystkie uchwyty i akcesoria pasujące do GoPro, powinny pasować do kamery Tracer SJ4000, z wyjątkiem samej obudowy kamery, która ma inny rozkład przycisków, o czym za chwilę. To istotne dlatego, że GoPro stał się niejako standardem w świecie kamer sportowych i posiada najwięcej akcesoriów, przede wszystkim różnego rodzaju uchwytów i montaży. Zarówno tych robionych przez GoPro, jak i przez firmy trzecie, które często oferują tańsze akcesoria. To istotne również wtedy, gdy ktoś już miał kamerę GoPro, ale ją stracił i pozostały mu po niej akcesoria (ja swoją utopiłem na jeziorze), albo chce dokupić drugą i kolejną kamerę, aby urozmaicić nagranie, ale nie chce wydawać drugie tyle, co na GoPro, tylko znacznie mniej. Wówczas można korzystać z tych samych akcesoriów.

Jeśli chodzi o budowę samej kamery, to są jednak pewne różnice. Przede wszystkim przyciski służące do obsługi są aż 4, a nie jak w przypadku GoPro tylko dwa, plus trzeci od włączania WiFi. W kamerze Tracer znajdziemy od frontu przycisk zasilania połączony z przełączaniem trybów, u góry przycisk zatwierdzania, czyli OK, a z boku dwa przyciski do przewijania funkcji i pozycji w menu.

Tutaj druga istotna zmiana, kamera Tracer SJ4000 posiada wbudowany ekran. W kamerach GoPro ekran występuje jako osobne akcesorium. Jednym modelem posiadającym wbudowany wyświetlacz jest GoPro 4 Silver.

Te zmiany w stosunku do GoPro i innych kamer sportowych, które zazwyczaj wyświetlaczy nie posiadają, dość istotnie wpływają na komfort obsługi. Łatwiej ustawić kadr i znacznie łatwiej zorientować się w strukturze menu. Oczywiście ekran ten jest przekątnej niczym wyświetlacz w smartwatchu, zaledwie 1,5 cala (bardzo duże ramki dookoła) i do tego niekoniecznie najwyższej jakości, dlatego nie należy się spodziewać jakości znanej z aparatów fotograficznych czy smartfonów. Zasadniczo i tak pełni jedynie funkcję pomocniczą i tak należy go traktować. Nie jest również dotykowy, a kamera, jako model budżetowy, nie posiada łączności WiFi, więc nie ma mowy o zdalnym monitorowaniu obrazu np. kamery umieszczonej na kasku.

Oprócz przycisków na obudowie znajdują się jeszcze: gniazda micro USB i micro HDMI oraz gniazdo na karty micro SD, wszystkie na lewym boku urządzenia, dwie diody informujące o stanie urządzenia, na tylnej ściance, obok wyświetlacza, oraz wymienna bateria schowana pod klapką na spodzie.

Wraz z kamerą jest w zestawie obudowa z przejrzystego tworzywa, w której wszystkie przyciski zostały wyprowadzone na zewnątrz - to istotne, np. pierwszy model kamery sportowej Sony AS15 wymagał wyjęcia z obudowy, aby przestawać funkcje (nowsze modele tego nie wymagają). Jak wspomniałem wcześniej, obudowa jest kompatybilna z systemem montażowym GoPro. Jedyne zastrzeżenie jakie mam do konstrukcji kamery, to bardzo twarde przyciski na wodoszczelnej obudowie, które wymagają dużo siły, aby je uaktywnić. Za to zatrzask i uszczelka budziły moje zaufanie i były na pewno lepiej wykonane niż w mojej starej GoPro 2.

Kamera w dodatkowej obudowie jest wodoszczelna do 30 metrów. Bez obudowy nie posiada żadnej odporności na zachlapania.

Akcesoria w pudełku - na bogato

Postanowiłem zrobić z tego osobny akapit, bo ta faktycznie istotne. Większość kamer sportowych na rynku, zwłaszcza tych markowych, nie posiada zbyt wielu uchwytów w zestawie. Zwykle są dostępne w opcji najtańszego zestawu bez uchwytów, lub dedykowanego konkretnym sportom, np. zestaw samochodowy, zestaw rowerowy czy zestaw surfingowy. Oznacza to dwa dodatkowe uchwyty, a resztę trzeba dokupić osobno. Markowe uchwyty wahają się cenowo od kilkudziesięciu do około 200 złotych za sztukę i często potrzeba ich dokupić kilka, aby wykorzystać potencjał kamery sportowej w więcej niż jednym rodzaju sportu. Oczywiście są na rynku tańsze zamienniki firm trzecich.

Tym czasem podstawowy zestaw akcesoriów w pudełku kamery Tracer SJ4000 jest w zasadzie kompletny. Znajdziemy specjalny uchwyt do rur, przyssawkę do gładkich powierzchni, a także dodatkową obudowę do kamery, która nie jest wodoszczelna, ale odsłania dostęp do gniazd i poprawia jakość nagrania nie przesłaniając dodatkową warstwą szkła obiektywu. Jest też uchwyt na kask oraz całą gama śrubek i dodatkowych przegubów. Jest nawet klips pozwalający przyczepić kamerę do ubrań i standardowego statywu. W przypadku GoPro, każdy z tych uchwytów musiałem dokupić osobno.

Najlepiej podsumuje to komentarz kolegi, który sam maił na wyjeździe trzy kamery sportowe "Chyba kupię tę kamerę, choćby dla samych uchwytów - i tak się opłaca".

Specyfikacja i tryby pracy adekwatne do ceny

Jeżeli miałbym wskazać gdzie najbardziej odbiła się niska cena kamery i gdzie konieczne były cięcia, to przede wszystkim wymieniłbym ilość dostępnych trybów pracy. Są te najbardziej popularne, czyli 1080p/30, 720p/60, tryb zdjęć o rozdzielczości 12 Mpx, oraz Time Lapse ze zdjęciami w odstępach co 3, 5, 10 i 20 sekund.

Tutaj braki w stosunku do droższej konkurencji są wyraźne. Nie ma żadnych rozdzielczości większych niż FullHD. Nie ma też żadnego trybu slow motion, który pozwoliłby spowolnić ruch w sposób płynny. Przydałoby się chociaż 720p/120, nie mówiąc o 1080p/60... a tym czasem GoPro 4 Black oferuje nawet 1080p/120. Brak także szybkich zdjęć seryjnych. Na czymś pięciokrotna różnica w cenie musiała się jednak odbić. O braku łączności bezprzewodowej już wspominałem.

Są jednak dwa bonusy, które trochę poprawiają sytuację. Pierwszy to funkcja samochodowego wideorejestratora. Tracer SJ4000 obsługuje wszystkie niezbędne funkcje - automatyczne uruchomienie nagrywania po podłączeniu zasilania, nagrywanie w pętli, detekcję ruchu, możliwość nałożenia informacji o dacie i godzinie. Nawet przyssawka do szyby jest w zestawie i ładowarka USB też. Jeśli więc ktoś nie może znaleźć uzasadnienia do kupienia samej kamery sportowej, ale planował zakup wideorejestratora, to może rozważyć właśnie recenzowany model, jako urządzenie łączące obie funkcje. Na co dzień w aucie, a podczas urlopu na kasku.

Drugi bonus, to duża ilość ustawień w menu. Jest regulacja ISO, balansu bieli, ekspozycji, ostrości i wielu innych manualnych ustawień, których zazwyczaj w kamerach sportowych nie ma - jednym znanym mi wyjątkiem jest najnowsze i najdroższe GoPro. Nie przeceniałbym jednak tego jako ogromnej zalety - w większości wypadków nie ma mowy o krygowaniu ustawień podczas nagrywania, a zablokowanie ich na stałe przed nagraniem może poprawić efekt, ale może też zaszkodzić, jeśli warunki oświetleniowe się zmienią. Generalnie dobrze działający tryb automatyczny jest w większości przypadków istotniejszy, zwłaszcza dla amatorów. Jednak ustawienia są i można, choć nie trzeba z nich korzystać.

Kamera Tracer SJ4000 w praktyce - jakość nagrań mile zaskakuje

Okazja na test kamery nie mogłaby być lepsza, akurat wybrałem się z kolegami do Włoch, na wyścig starych rowerów szosowych L'eroica, a każdy z nas miał w planach rejestrować swój przejazd. W sumie 140 km, 2170 m podjazdów, przekrój dróg, w tym szutrowych, na których prędkość przekraczała 60 km/h, co w połączeniu z cienkimi oponami napompowanymi do 8 atmosfer dawało ogromną dawkę wibracji. Słowem, warunki naturalne, w których taki sprzęt powinien być testowany.

Jak wspomniałem na początku nie spodziewałem się wiele po niedrogiej kamerze, na której cenę w znacznym stopniu składają się akcesoria. Zakładałem, że pięciokrotna różnica w cenie musi się okrutnie odbić na jakości obrazu. A jednak, Tracer SJ4000 miło mnie zaskoczył. Jakość nagrań, jak na kamerę sportową jest naprawdę niezła. Oczywiście, kiedy zaczniemy porównywać klatka po klatce nagrany materiał z kamerą wielokrotnie droższą, będzie widać różnicę. Na zdjęciach również. Jednak nie jest to różnica tożsama z różnicą w cenie. W zmontowanym filmie, gdzie przeplatają się dynamicznie ujęcia z drogich kamer sportowych i z Tracera ciężko wypłać różnice w jakości, jeśli nie wie się które sceny były kręcone którą kamerą, zwłaszcza przy bardziej dynamicznym montażu. Wrzucenie materiału na YouTube ostatecznie zaciera wszelkie różnice, narzucając większą kompresję.

Podsumowując jakość, tak długo dopóki format nagrania 1o80p/30 lub 720p/60 jest wystarczający (a jest to jakość ogromnej większości nagrań np. ze smartfonów), to Tracer SJ4000 oferuje wręcz rewelacyjny stosunek jakości do ceny - za kwotę od 3 do 5 razy mniejszą dostajemy jakość nagrań, w zakresie podstawowych trybów nagrywania, dość zbliżoną.

Oczywiście gdy ktoś potrzebuje nagrań 1080p/60 albo takich z większą niż liczbą klatek na sekundę niż 60, to u Tracera nie ma czego szukać. Są to jednak zastosowania charakterystyczne co najmniej dla entuzjastów lub profesjonalistów, niż dla kogoś kto chce uwiecznić swoje przygody na urlopie, mając ograniczony budżet. Mówiąc krótko, jakość nagrań całkowicie mnie usatysfakcjonowała.

Jakość możecie ocenić sami. W recenzji umieszczam film, na który składają się ujęcia reprezentujące możliwe szerokie spektrum sytuacji. Najpierw są urywki z wyścigu, który rozpoczną się o świcie i trwa do samego zmierzchu. Są ujęcia z jazdy po asfalcie, oraz z jazdy po szutrze, który dostarczył największej ilości wibracji, jakie kiedykolwiek miałem okazje doświadczyć (bardzo wiele rowerów ulegało zepsuciu). Są ujęcia z ręki, a także nagrania nocne, zarówno doświetlone czołówką, jak i bez dodatkowego oświetlenia i dodatkowo w deszczu. Starałem się unikać zbyt krótkich ujęć i zostawiłem dźwięk w niezmienionej formie. Najlepiej oceńcie sami czy jakość was satysfakcjonuje. Użyłem kompresji najwyższej jakości jaką akceptuje YouTube, ale oczywiście jakość filmu na YouTube trochę różni się na niekorzyść, w stosunku do pliku, który mam na dysku.

Trochę gorzej wypadają zdjęcia. Uwydatniają słabość niewielkiej matrycy i małego obiektywu. Zdjęcia na ekranie komputera wyglądają OK, ale tylko zrobione w optymalnych warunkach oświetleniowych i bez powiększenia do 100%. To cecha wspólna wszystkich kamer sportowych, ale w Tracerze widać ten efekt jednak mocniej. Dodatkowo łatwiej niż zwykłym aparatem zrobić poruszone zdjęcie. Aparatu raczej nie zastąpi, chociaż i tak kusi czasem, aby wykorzystać szeroki kąt widzenia i efekt rybiego oka. Jednym zdjęciem obejmując cały pokój, nawet nieduży. Zdjęcia w galerii dobrze oddają możliwości kamery.

Jeżeli chodzi o dźwięk, to wszystko zależy, czy nagrywamy z obudową wodoszczelną, czy bez. Z obudową głos jest bardzo mocno przytłumiony, a jeśli na obudowę przenoszą się jeszcze wibracje, to w zasadzie dźwięk nagrany kamerą będzie się nadawał tylko do zastąpienia podkładem muzycznym. Po zdjęciu obudowy jest już znacznie lepiej i nie trzeba się wsłuchiwać, żeby rozumieć słowa, bo dźwięk jest czysty i zrozumiały, aczkolwiek koncertu tak bym nie nagrywał, ani vloga, prędzej sięgnąłbym po smartfona. Ponownie, nie jest to nic nadzwyczajnego dla kamer sportowych, aczkolwiek Sony oferuje znacznie lepszą jakość dźwięku.

Dodatkowo, na sam koniec, umieszczam film zmontowany przez kolegę, będący krótkim podsumowaniem naszego wyjazdu. Kolega użył większej kompresji, więc nie jest to przykład na jakość nagrań, a raczej co można stworzyć mając taką kamerę ze sobą na wyjeździe.

Bateria - poniżej oczekiwań

Drugim elementem obok ograniczonej liczby trybów, który odzwierciedla cenę, jest krótki czas działania na baterii, która ma pojemność zaledwie 900 mAh. W efekcie pierwsza kreska baterii znika parę minut po pierwszym uruchomieniu urządzenia. Dalej nie jest dużo lepiej i nie można liczyć na więcej niż godzinę nagrań. To mniej niż u konkurencji. Nie ma też opcji doczepienia dodatkowej, zewnętrznej baterii jak w GoPro.

Całe szczęście widzę, że identyczną baterię można dokupić za mniej niż 30 zł. Dlatego główną niedogodnością będzie przede wszystkim ładowanie kilku baterii bez zewnętrznej ładowarki, oraz brak możliwości robienia długich nagrań bez zmiany baterii, np. podczas nurkowania. I chociaż to z pewnością istotna kwestia, to nie jest to wada dyskwalifikująca sprzęt.

Podsumowanie - stosunek ceny do jakości jest kluczem

Gdyby uznać, że cena nie ma znaczenia to oczywiście Tracer SJ4000 nie miał szans z kamerami Sony czy GoPro, zwłaszcza z najwyższymi modelami w ofercie. Nagrany materiał 1080/30 dramatycznie się od nich nie różni, ale Tracerowi brakuje wielu trybów, które inne kamery posiadają i o połowę krócej działa na baterii, nie ma też łączności bezprzewodowej.

Jednak takie porównanie nie ma sensu, bo jest ogromna różnica, czy wydamy kamerę przeszło dwa tysiące złotych, jak na GoPro 4 Black i do tego dokupimy jeszcze akcesoriów które są w zasadzie niezbędne, za kolejne kilkaset złotych, czy wydamy na kamerę w okolicach 400 zł (najtańsze oferty znalazłem za 350 zł) i dostaniemy wszystkie akcesoria w zestawie. Tak dramatyczna różnica w cenie całkowicie zmienia perspektywę. Kolega zmontował krótki film z wyjazdu do Włoch, który bazuje głównie na ujęciach z Tracera i jest to świetny materiał, do którego dodatkowe tryby niewiele by wniosły, w tym konkretnym przypadku.

Dlatego, jeśli ktoś nie jest entuzjastą kręcenia filmów, mającym kilka kamer w domu, a kręci amatorsko filmy dla swojej i znajomych przyjemności, to Tracer SJ4000 powinien mu w zupełności wystarczyć, bonusowo spełniając rolę schodowego rejestratora.

Nawet osoby, które mają już kamerę sportową z górnej półki, mogą dokupić Tracera jako drugą kamerę, aby urozmaicić swoje naganiania przeplatającymi się ujęciami. Mimo, że sam posiadam jedną kamerę z wyższej półki, z pewnością nie stać mnie abym kupił ich dwie czy trzy, dochodząc do ceny półprofesjonalnych aparatów i kamer tradycyjnych. Za to w tej cenie jak najbardziej mógłbym sobie na drugą kamerę pozwolić.

Niska cena ma jeszcze jedną zaletę - nie trzeba się martwić, że sprzęt zostanie uszkodzony czy zgubiony, tak bardzo jak w przypadku kamery za 5 razy wyższą cenę. Pamiętam jak bardzo było mi szkoda, gdy kamera GoPro przyczepiona do pokładu żaglówki odczepiła się i utonęła. W efekcie zostałem na przeszło rok bez kamery sportowej. Takiego Tracera zastąpiłbym nowym w przeciągu miesiąca.

Wreszcie, nie obawiając się o kamerę, dałem ją do ręki synowi, który ma 4 lata. Bardzo mu się spodobało, że bez wodoszczelnej obudowy mieściła mu się w dłoni i mógł bez trudu robić zdjęcia wciskając przycisk. Gdy po testach kamerę zwróciłem, syn zapytał czy może robić zdjęcia, zaproponowałem mu smartfona, ale odparł, że wolałby taki nie dotykowy aparat.

Dlatego uwzględniając stosunek ceny do jakości nagrań i wyposażenia oceniam Tracer SJ4000 na mocną 7. Ciężko będzie znaleźć lepszą propozycję nawet w cenie dwukrotnie większej, a to mówi samo za siebie. Wcześniej nie wiedziałem co polecić znajomym, którzy chcieli kamerę sportową, która jest niedroga. Najlepszą rekomendacją jest dla mnie fakt, że znajomi, którzy byli ze mną na wyjeździe sami się tą kamerą zainteresowali, mając możliwość poużywać ją w praktyce.

PS. W niedługim czasie możecie się również spodziewać recenzji Sony Action Cam HDR-AS100, która występuje na niektórych zdjęciach jako punkt odniesienia. Znacznie wyższa półka i bardziej zaawansowane możliwości przetestowane podczas tego samego wyjazdu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu