Recenzja

QNAP SilentNAS HS-251+ to nie jest zwykły NAS - recenzja cz. 1

Kamil Pieczonka
QNAP SilentNAS HS-251+ to nie jest zwykły NAS - recenzja cz. 1
7

Serwery typu NAS (Network Attached Storage) zdobywają sobie coraz większe grono miłośników, szczególnie wśród świadomych użytkowników. Możliwości tego typu urządzeń od lat stale rosną i dzisiaj nie służą już tylko do przechowywania danych. Nowoczesny NAS potrafi synchronizować pliki pomiędzy różnymi urządzeniami w sieci, odtwarzać pliki wideo, być centrum monitoringu wideo i wiele wiele innych. W tym gronie z pewnością wyróżnia się model firmy QNAP z serii SilentNAS, który kusi kilkoma bardzo interesującymi rozwiązaniami.

QNAP SilentNAS HS-251+

Typowy dwuzatokowy NAS to zazwyczaj nie jest urządzenie, które chcielibyśmy sobie postawić w salonie na eksponowanym miejscu. Nie chodzi nawet o sam wygląd, który może nie pasować do eleganckiego salonu, ale również  o hałas generowany przez to urządzenie. QNAP postanowił jednak podejść do tematu w nieco bardziej nowatorski sposób i zaoferował nam do testów urządzenie, które nie tylko nie posiada żadnych wentylatorów, ale do tego obsługuje 2 dyski 2.5 lub 3.5 cala oraz przy tym bardzo dobrze wygląda. Jeśli dodamy do tego również więcej niż znośną specyfikację i możliwości multimedialne, to otrzymujemy interesującą mieszankę. Pytanie tylko jak sprawdza się ona w praktyce.

QNAP SilentNAS HS-251+ specyfikacja

Specyfikacja jak na tego typu sprzęt nie jest może rewelacyjna, ale też ciężko by było znaleźć coś znacznie lepszego w przypadku modeli dwu dyskowych. Procesor to Celeron J1900 ale wyposażony w 4 rdzenie, których taktowanie może osiągnąć nawet 2.4 GHz w trybie turbo, co jak na pasywnie chłodzone urządzenie jest godne podziwu. Do tego mamy przyzwoite 2 GB pamięci RAM, 512 MB pamięci flash oraz miejsce na już wspominane dwa dyski SATA. Dyski montowane są w kieszeniach typu hot-swap.

Producent nie zapomniał oczywiście o opcjach łączności, są tu dwie karty sieciowe o przepustowości 1 Gbps każda, które w razie potrzeby można agregować aby zwiększyć przepustowość, w sumie 4 porty USB oraz port HDMI do podłączenia wyświetlacza dla trybu HTPC. HS-251+ jest przy tym dosyć kompaktowy, ładny i co najważniejsze - cichy. Oczywiście ma to swoją cenę, urządzenie potrafi się całkiem mocno nagrzewać, ale nie uprzedzajmy jeszcze faktów. Niestety kosztuje też całkiem sporo, bo obecnie około 1700 PLN.

Specyfikacja

CPU Intel Celeron J1900 2.0GHz quad-core processor (boost do 2.42GHz)
DRAM 2GB DDR3L RAM
Flash Memory 512MB DOM
Dyski twarde 2 x 3.5" lub 2.5" SSD SATA 3Gb/s
Zatoki na dyski 2 x typu hot-swap
LAN 2 x Gigabit RJ-45 Ethernet
USB 2 x USB 3.0
2 x USB 2.0
HDMI 1 x
Przyciski Power/Status, reset
Odbiornik IR QNAP RM-IR002
Wymiary 41.3 x 302 x 220 mm
Waga 1.56 kg
Pobór energii S3 sleep mode: 0.6W
HDD standby: 7.1W
W trakcie pracy: 15.8W (2x WD Red 3TB)
Zasilacz Zewnętrzny, 60W, 100-240V

QNAP SilentNAS HS-251+ z bliska

Urządzenie trafiło do nas raczej w mało zwracającym na siebie uwagę kartonie. Synology potrafi pakować swoje NASy nieco bardziej okazale, ale nie będziemy tutaj oceniać urządzenia po okładce ;-). Z biało-zielonej nalepki dowiadujemy się o wszystkich najważniejszych cechach modelu HS-251+, z których większość jest wymieniona w tabelce powyżej. Z ciekawostek można wspomnieć, że wraz z urządzeniem otrzymujemy licencję na podłączenie 2 kamer, które mogą służyć jako wideo monitoring naszego mieszkania/domu.

Wewnątrz poza oczywiście samym NASem, do którego przejdziemy za chwilę, znalazły się podstawowe rzeczy, czyli zewnętrzny zasilacz o mocy 60W, popularna skrętka, kabel HDMI, instrukcja oraz pilot zdalnego sterowania. Ten ostatni będzie nam potrzebny jak będziemy chcieli posługiwać się HS-251+ jako domowym centrum rozrywki.

Pilot nie jest specjalnie wyszukany, jest mały, ale robi dobre, solidne wrażenie. Nie ma też na nim nadmiaru przycisków, są tylko te najbardziej potrzebne i przydatne w nawigacji. Osobiście taki minimalizm bardzo mi pasuje.

Na zdjęciu brakuje nieco perspektywy, ale QNAP SilentNAS HS-251+ można porównać wymiarami do standardowego dekodera telewizji satelitarnej. Nie jest ani duży ani mały, a przy tym prezentuje się całkiem nieźle i bez problemu zmieści się nawet w małej wnęce. Jest tylko jedno ale. SilentNAS nie posiada aktywnego chłodzenia, bo za rozpraszanie ciepła odpowiada ogromna, aluminiowa płyta pokrywająca całą górę urządzenia. Ten kawałek szczotkowanego aluminium jest swego rodzaju radiatorem, dlatego nie zaleca się aby go czymkolwiek przykrywać. Nie nadaje się zatem aby postawić na nim inne urządzenia, to QNAP powinien być na samej górze.

Design to kwestia gustu, ale wydaje mi się, że w przypadku tego modelu nie ma za bardzo na co narzekać. Front urządzenia to kawałek plastiku lakierowany na wysoki połysk, który trzyma się tylko na magnesie. Można go łatwo zdjąć, bo pod spodem są dwie kieszenie na dyski 3.5 lub 2.5 cala. Góra to tak jak już pisałem, szczotkowane aluminium, które nie zbiera specjalnie odcisków palców i nie widać na nim kurzu. Demontaż tej płytki też nie nastręcza wielu problemów.

Z tyłu natomiast znajdziemy szereg portów. Począwszy od prawej strony mamy tutaj przycisk "Power", dwa porty USB 3.0, dwa porty HDMI (używany jest tylko jeden, drugi jest w rezerwie, może będzie wykorzystany w przyszłości), zabezpieczenie Kensigtona, dwa porty LAN (1 Gbps), dwa porty USB, przycisk resetu ustawień oraz gniazdo zasilania. Do portów USB poza dodatkowymi nośnikami pamięci możemy podpiąć też np. klawiaturę i myszkę. To znacznie ułatwi nam nawigację jeśli chcielibyście skorzystać np. z przeglądarki internetowej gdy NAS podłączony jest do telewizora.

Po zdjęciu frontowego panelu mamy dostęp do dwóch kieszeni typu hot-swap. Dzięki temu montaż dysków jest bajecznie prosty i sprowadza się do włożenia ich w metalową obudowę i przykręcenia kilku śrubek. Na środku znajdują się dźwignie zwalniające blokadę kieszeni, a także dioda statusu, która świeci na zielono gdy wszystko jest OK lub na czerwono, gdy są jakieś błędy, które wymagają interwencji użytkownika.

Cała konstrukcja skręcona jest przy pomocy 6 śrub, do których dostęp jest od spodu (nie są niczym zakryte). Po ich odkręceniu mamy dostęp do customizowanej płytki PCB w kształcie litery T. Tak naprawdę jest to praktycznie w pełni funkcjonalny komputer, który posiada interfejsy komunikacyjne i wideo, a działa pod kontrolą systemu QTS. Płyta główna jest przykręcona na stałe do aluminiowej obudowy, a procesor znajdujący się po drugiej stronie, jest dodatkowo przyklejony do aluminiowej pokrywy przy pomocy taśmy termoprzewodzącej. Między innymi z tego powodu całe urządzenie potrafi się całkiem mocno zagrzać w trakcie intensywnej pracy.

2 GB pamięci RAM wyprodukowanej przez koreańską firmę SK Hynix jest na stałe wlutowane na PCB, więc nie ma mowy o żadnej rozbudowie. Ciekawość może wzbudzać plastikowa "rurka", którą widać na zdjęciu poniżej. To dosłownie światłowód, który przewodzi światło z diody umieszczonej na PCB, na front urządzenia (wspominana wyżej zielona/czerwona dioda).

Co ciekawe na płycie głównej znajdziemy również złącze zasilania dla wentylatora, więc w razie ekstremalnych upałów, jak te występujące obecnie w Polsce, można wspomóc system chłodzenia naszego NASa dodatkowym wiatrakiem. Obok jest natomiast wyprowadzenie portu COM, który raczej nam się nie przyda, ale w razie poważnej awarii daje dostęp do konsoli urządzenia. Trzeba pamiętać, że QTS to mocno customizowana dystrybucja linuksa.

Na dedykowanym module natomiast znajduje się płytka z pamięcią ROM, na której zapisany jest cały system operacyjny urządzenia - QTS. Bez tego elementu, QNAP HS-251+ staje się praktycznie bezużyteczny.

QNAP SilentNAS HS-251+ - pierwsza instalacja

Jak już poskładałem sprzęt ponownie w całość  po sesji zdjęciowej, to przystąpiłem do jego instalacji w domowej sieci LAN. Nie nastręcza to wiele problemów, pod warunkiem, że mamy odpowiednie narzędzia. W tym przypadku to aplikacja QNAP Qfinder Pro, która nie tylko wykryje nam NASa w sieci, pokaże jego adres IP, ale również pozwoli na jego podstawową konfigurację i np. aktualizację. Jest to przydatne gdy mamy więcej niż jedno urządzenie QNAPa  i chcemy to zrobić "masowo".

Skoro już znamy adres IP to możemy podłączyć się do urządzenia, które zostało uprzednio zresetowane do ustawień fabrycznych. W celu wstępnej konfiguracji należy wpisać w przeglądarce internetowej adres QNAPa i pojawi nam się okienko jak poniżej. Wśród wielu obsługiwanych języków jest oczywiście Polski.

W pierwszym okienku wybieramy domyślną nazwę dla urządzenia oraz podajemy hasło administratora. Domyślny login to "admin" i tego nie możemy zmienić. W gruncie rzeczy z punktu widzenia bezpieczeństwa to zła wiadomość, bo potencjalny atakujący musi odgadnąć tylko hasło, login ma podany na tacy.

W kolejnym kroku wybieramy strefę czasową i możemy zsynchronizować zegar.

Konfiguracja sieci pobierana jest automatycznie jeśli posiadacie router z aktywnym serwerem DHCP. W zakładce usługi możemy wybrać opcje w zależności od tego z jakich systemów operacyjnych korzystamy. Jeśli użytkujecie np. komputery z Windows i Linuksem, to QNAP umożliwi współprace z obydwoma systemami w tym samym czasie.

Podczas pierwszego uruchomienia możemy dokonać też wstępnej konfiguracji podłączonych dysków twardych. Oczywiście NAS obsługuje RAID w trybach 0 oraz 1, więc pozwala albo przyśpieszyć naszą pamięć dyskową albo się zabezpieczyć i robić lustrzaną kopię. Przestrzeń dyskową można podzielić na kilka woluminów, dostępnych dla różnych funkcji. Można zatem przypisać pewną część dysku na dane, drugą na nagrania z monitoringu, a kolejną na funkcje synchronizacji i migawek, które są świetnym zabezpieczeniem przed np. ransomware.

Funkcje multimedialne dotyczą tego co możemy używać po podłączeniu HS-251+ do telewizora poprzez przewód HDMI. Nie musimy ich uruchamiać podczas wstępnej konfiguracji.

Przedostatni krok to podsumowanie wszystkich ustawień. Na tym etapie można jeszcze szybko i bezboleśnie dokonać zmian w razie gdyby nastąpiła jakaś pomyłka.

Po kliknięciu przycisku zastosuj następuje wstępna konfiguracja. W zależności od pojemności naszych dysków twardych, trybu pracy RAID czy opcji jak pełna inicjalizacja macierzy, cały proces może potrwać od kilku minut do kilku godzin.

Gdy wszystko będzie gotowe można wreszcie zalogować się do NASa i przejść do bardziej szczegółowej konfiguracji. Opcji jest multum, począwszy od całego szeregu dodatkowych aplikacji, poprzez funkcje monitoringu, synchronizacji chmury, a na multimediach skończywszy. Już sam "sklep" z aplikacjami wygląda bardzo okazale. Nie jest to może oferta na miarę Google Play czy Appstore, ale sami przyznacie, że de facto każda funkcja jaką można sobie wymarzyć dla NASa jest do zrealizowania przy pomocy dodatkowych aplikacji. Sam QNAP oferuje ich kilkanaście, a tworzone są też przez niezależnych deweloperów.

Jednak tym na co dokładnie pozwala QNAP SilentNAS HS-251+ oraz jego bardziej szczegółową konfiguracją, a także testami wydajności zajmiemy się w kolejnej części tej publikacji, która na łamach Antyweb.pl pojawi się za kilka dni. Już dzisiaj serdecznie zachęcam do lektury.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu