Na astronomiczny świecznik przywróciły go dopiero badania Mike’a Browna i Konstantina Batygina, którzy obserwując odkryte niewiele wcześniej obiekty transneptuniczne, doszli do wniosku że ich nietypowe orbity są mocną poszlaką za istnieniem obiektu o ciężarze 10 mas Ziemi, na dalekich peryferiach naszego układu (jej półoś wielka miałaby wynosić około 700 jednostek astronomicznych, przy 30 j.a. Neptuna). Symulacje, które wtedy przeprowadzili tłumaczyły dość dobrze kilka nietypowych zaobserwowanych zjawisk dotyczących tych odległych obiektów.
Istnieje albo… nie istnieje
Praca wywołała spory ferment w środowisku naukowym, a jeszcze większy w mediach, które ogłaszały wręcz odkrycie „Planet Nine”, co oczywiście nie było prawdą. Część naukowców dość szybko zaczęła kwestionować wnioski Browna i Batygina, twierdząc, że opisany efekt może być efektem skumulowanego oddziaływania grawitacyjnego wielu małych obiektów tam krążących.
Teraz gdy dyskusja zaczęła wygasać, rozpalił ją na nowo artykuł „No Evidence for Orbital Clustering in Extreme Trans-Neptunian Objects”, opublikowany w styczniu tego roku. Część mediów nagłośniła go dając sensacyjne tytuły mówiące, że 9 planeta jednak nie istnieje, pomimo, że sami naukowcy niczego takiego nie przesądzają.
Ciekawe, nie oznacza rewolucyjne
Tymczasem praca przede wszystkim uzupełnia dane na których bazowali Brown i Batygin o nowe, ciekawe dane. Od czasu pierwszego artykułu odkryto sporo nowych obiektów, nowe technologie badawcze pozwoliły na dokładniejsze wyznaczenie orbit ich orbit. Ujednolicono także dane pod kątem technik ich zebrania, tak aby ograniczyć błędy wynikające z różnic pomiarowych.
The main difference between our paper and the 2019 paper is in how we compute the selection functions. Here is a comparison of the OSSOS selection function for the same priors. "Truth" is on the left, our paper is in the center, and the 2019 paper is on the right. pic.twitter.com/u6lJ38ONTg
— Kevin Napier (@kjnapes) February 19, 2021
Ich efektem są wnioski zgodne z tytułem pracy, czyli brak dowodów na to, że do takiego rozkładu obiektów potrzebna jest hipotetyczna planeta. Naukowcy nie wykluczają jej istnienia, choć skłaniają się ku temu, że jest mało prawdopodobne. Najważniejszym wnioskiem są… postulaty dotyczące prowadzenia dalszych obserwacji, tak aby zidentyfikować jak najwięcej podobnych obiektów, tak aby poszerzyły naszą wiedzę na temat tego pozornie chaotycznego regionu.
Pojedynek na poszlaki
Praca wywołała dyskusję między autorami obu prac, w toku której oczywiście nie doszło do konsensusu, obie strony wskazały tak właściwie na słabość dzisiaj stosowanych metod pomiarowych, które powodują, że obu teorii nie da się ani obalić, ani potwierdzić. Każda ze stron wskazała na przykłady obiektów lepiej wpisujących się w postawione przez nich tezy, ale „rejtanem” nikt się też nie położył.
The new Napier et al. paper does a thorough job of combining the surveys and doing a joint re-analysis. The answer here is basically the same: you can fit the OSSOS/DES/ST subset of the data with a clustered or a uniform distribution.
— Konstantin Batygin (@kbatygin) February 13, 2021
Strona reprezentująca Planetę 9 opowiedziała też o dotychczasowych, nieudanych próbach wykrycia tego ciała i nadziejach związanych z budową w Chile obserwatorium Vera Rubin. Podkreślono też, że istnienie podobnych planet zaobserwowano poza naszym układem planetarnym, co uprawdopodabnia jej powstanie „u nas”.
I’m looking forward to Vera Rubin Obs going online, as it will have a systematic survey, such that both the census and uniformity of the KBO data set will be significantly enhanced.
— Konstantin Batygin (@kbatygin) February 13, 2021
Koniec końców zarówno nowa praca i dyskusja, niczego w naszym stanie wiedzy o nietypowych zjawiskach występujących w tamtym rejonie nie zmieniły. Dała nam za to możliwość przeczytania ciekawej wymiany zdań, wyłapania ciekawostek dotyczących obiektów rzadko omawianych nawet na portalach astronomicznych oraz udowodniła, że ten temat ciągle grzeje tak naukowców, jak i osoby po prostu kosmosem zafascynowane.
Źródło: [1]
Więcej z kategorii Nauka:
- Pierwszy komercyjny komputer kwantowy IBM trafi do kliniki w Cleveland
- ITER to najdroższy eksperyment naukowy świata. Ważne testy już latem
- Starożytny komputer z Antykithiry. Naukowcy prawdopodobnie odkryli jak działał
- Mikroroboty dostarczające lekarstwa? Antyszczepionkowcy oszaleją…
- „Czarna dziura” z laboratorium potwierdza i nie potwierdza teorii Hawkinga. Kwantowo...