Usług oferujących tworzenie dla nas unikalnych haseł, przechowywanie ich i łatwą integrację z przeglądarkami by je automatycznie aplikować na rynku nie brakuje. Jest 1Password, Myki, LastPass, oferty od Google lub Apple — no i Dashlane, który w tym roku planuje wprowadzić w świecie haseł małą rewolucję. Nie jest żadną tajemnicą, że hasła pokroju asdfzxc czy qwerty123 wciąż cieszą się ogromnym powodzeniem, ale — na szczęście — ze względu na coraz większą ilość wrażliwych danych które zostawiamy online, wielu użytkowników decyduje się jednak na bardziej skomplikowane, unikalne, kombinacje. Wiadomo — najfajniej byłoby, gdyby korzystali z takowych wszędzie, ale… to przecież tyle zachodu, że lepiej później płakać nad rozlanym mlekiem. Dashlane już wkrótce chce zaproponować łatwe rozwiązanie tego problemu. Lekarstwem miałby okazać się ich w pełni zautomatyzowany Project Mirror, o którym twórcy mówią w kontekście zabójcy haseł.
Project Mirror ma być zabójcą haseł. Dla mnie to po prostu dobre do nich podejście!
Ostatnie lata przyniosły sporo usprawnień w kwestii zabezpieczenia naszych komputerów i smartfonów. Coraz lepiej działające czytniki linii papilarnych które stały się codziennością nawet wśród urządzeń ze średniej i niskiej półki czy rewolucyjne Face ID to rozwiązania po które chętnie sięgamy. Ale zawsze za nimi gdzieś czai się także zestaw haseł, które wklepujemy w tle, by móc dostać się do naszego urządzenia, kiedy inne środki zawiodą. I tak naprawdę to wszędzie gdzie się rejestrujemy — tworzymy hasło, czasami w pośpiechu, korzystając z uniwersalnych rozwiązań. A co powiecie na opcję, która pozwoli… w dużym stopniu zapomnieć o hasłach? Zautomatyzować proces, zostawić go gdzieś w tle? Tak ma działać pierwszy moduł większego planu, który obecnie znamy jako Project Mirror. Mowa tu o Critical Account Recovery.
Dashlane w Critical Account Recovery chce zręcznie połączyć dwa dobrze znane użytkownikom platformy moduły. Ten odpowiedzialny za automatyczną zmianę hasła oraz skaner skrzynki mailowej. Po co? Ano po oddaniu dostępu do naszego maila, aplikacja sama odnajdzie usługi, w których posiadamy konta powiązane z naszym adresem e-mail. Później wystarczy zaznaczyć te w których chcielibyśmy zmienić hasła i… gotowe! Na początku to rozwiązanie przeznaczone będzie kontom wysokiego ryzyka. Zobaczcie jak prezentuje się w akcji:
Wygląda to na rozwiązanie zaskakująco łatwe i przyjemne w obyciu, a to dopiero pierwsza ze zmian, które twórcy usługi chcą wprowadzić w tym roku pod płaszczem Projektu Mirror. Ich celem, jak sami twierdzą, jest zabicie haseł — bo tworzenie, wpisywanie, przeklejanie, zmiana — no i oczywiście ich zapamiętywanie — to rzecz, którą odważnie nazywają… przestarzałą. Zamiast tego: wszystko ma być zautomatyzowane, szybkie i niezauważalne dla użytkowników.
Brzmi ambitnie i wygodnie. Pytanie tylko czy mimo nieustannych wycieków danych (które, niestety, nie omijają menadżerów haseł), ludzie będą w stanie powierzyć im wszystkie najważniejsze informacje także w zautomatyzowanym wydaniu? Czas pokaże. Sam jestem zaintrygowany i czekam na dalsze odsłonięcie kart związanych z Project Mirror.
Źródło: Blog Dashlane
Więcej z kategorii Bezpieczeństwo:
- Google nie będzie śledzić indywidualnych użytkowników po likwidacji ciasteczek firm trzecich
- Aplikacja LastPass śledzi użytkowników na Androidzie. Czy jest się czego obawiać?
- LastPass z kluczową funkcją tylko dla płacących użytkowników. Jakie są alternatywy?
- Patryk Vega, polski komunikator i Mosad. Co tu się w ogóle wydarzyło?
- Hakerzy chcieli zatruć wodę. Powstrzymano ich w ostatniej chwili