Polska

Prawdziwi autorzy książki „Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska” dostali wynagrodzenie za swoją pracę

Grzegorz Ułan
Prawdziwi autorzy książki „Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska” dostali wynagrodzenie za swoją pracę
15

Dobrnęliśmy w końcu do końca tej długiej historii, której początek miał miejsce rok temu, zdaje się, że szczęśliwy koniec, przynajmniej dla jednej ze stron tego konfliktu. Przyznam, że w mojej głowie temat ten przycichł również i nie śledziłem go później, ale okazuje się, że mimo wyciszenia całej af...

Dobrnęliśmy w końcu do końca tej długiej historii, której początek miał miejsce rok temu, zdaje się, że szczęśliwy koniec, przynajmniej dla jednej ze stron tego konfliktu. Przyznam, że w mojej głowie temat ten przycichł również i nie śledziłem go później, ale okazuje się, że mimo wyciszenia całej afery, Wydawnictwo Pascal stanęło w miarę na wysokości zadania i przynajmniej wypłaciło wynagrodzenie za pracę Artura Bińkowskiego, autora bloga Oblicza Gruzji.

Całość tej historii możecie przypomnieć sobie z mojego wpisu ze stycznia zeszłego roku. W skrócie powiem tylko, że w książce "Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska" Katarzyny Pakosińskiej pojawiła się znaczna ilość treści skopiowanych z książek i różnych miejsc w Sieci, w tym z serwisu Oblicza Gruzji.

Początkowo Wydawnictwo obiecało wypłacić odszkodowanie autorowi bloga pod warunkiem zachowania milczenia w tej kwestii. Artur Bińkowski nie przystał na takie rozwiązanie i nagłośnił sprawę w Internecie. Dziś dostaliśmy od niego informację o efekcie jego działań:

Na początku grudnia 2014, już po naszym powrocie do Polski, podpisaliśmy z Wydawnictwem Pascal porozumienie. Dotyczy ono wykorzystania (bez naszej wiedzy i zgody) w książce "Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska" materiałów naszego autorstwa opublikowanych w serwisie Oblicza Gruzji. Do porozumienia udało się dojść bez angażowania machiny sądowej.

Na mocy porozumienia Wydawnictwo Pascal wypłaciło nam kwotę zaspokajającą nasze roszczenia oraz przeprosiło nas za zaistniałą sytuację na swoim profilu FB (23 grudnia 2014)

Dobrnęliśmy w końcu do końca tej długiej historii, której początek miał miejsce rok temu, zdaje się, że szczęśliwy koniec, przynajmniej dla jednej ze stron tego konfliktu. Przyznam, że w mojej głowie temat ten przycichł również i nie śledziłem go później, ale okazuje się, że mimo wyciszenia całej afery, Wydawnictwo Pascal stanęło w miarę na wysokości zadania i przynajmniej wypłaciło wynagrodzenie za pracę Artura Bińkowskiego, autora bloga Oblicza Gruzji.

Całość tej historii możecie przypomnieć sobie z mojego wpisu ze stycznia zeszłego roku. W skrócie powiem tylko, że w książce "Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska" Katarzyny Pakosińskiej pojawiła się znaczna ilość treści skopiowanych z książek i różnych miejsc w Sieci, w tym z serwisu Oblicza Gruzji.

Początkowo Wydawnictwo obiecało wypłacić odszkodowanie autorowi bloga pod warunkiem zachowania milczenia w tej kwestii. Artur Bińkowski nie przystał na takie rozwiązanie i nagłośnił sprawę w Internecie. Dziś dostaliśmy od niego informację o efekcie jego działań:

Na początku grudnia 2014, już po naszym powrocie do Polski, podpisaliśmy z Wydawnictwem Pascal porozumienie. Dotyczy ono wykorzystania (bez naszej wiedzy i zgody) w książce "Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska" materiałów naszego autorstwa opublikowanych w serwisie Oblicza Gruzji. Do porozumienia udało się dojść bez angażowania machiny sądowej.

Na mocy porozumienia Wydawnictwo Pascal wypłaciło nam kwotę zaspokajającą nasze roszczenia oraz przeprosiło nas za zaistniałą sytuację na swoim profilu FB (23 grudnia 2014)

i pod opisem książki (15 stycznia 2015).

Wydawnictwo zobowiązało się również do usunięcia fragmentów naszego autorstwa z kolejnych wydań książki "Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska" Katarzyny Pakosińskiej, jednakże w międzyczasie dowiedzieliśmy się, że książka ta nie będzie więcej wznawiana.

W trakcie przedłużających się negocjacji zrezygnowaliśmy z zapisów obligujących Wydawnictwo do wycofania książki ze sprzedaży. Dlaczego? Bo Wydawnictwo Pascal sprzeciwiło się zawarciu w porozumieniu takich zapisów argumentując to tym, że książki już nie sprzedaje (poinformowało nas o tym w maju 2014r., jeszcze przed ostatecznym uzgodnieniem porozumienia), a egzemplarze książki dostępne w sprzedaży stanowią własność dystrybutorów i księgarni, więc Wydawnictwo nie może ich ze sprzedaży wycofać. W takiej sytuacji pozostaje nam jedynie zaapelowanie do dystrybutorów i księgarni, by rozważyli pójście w ślady Wydawnictwa Pascal i wycofali książkę "Georgialiki" ze swoich sieci dystrybucyjnych.

Nie otrzymaliśmy informacji o kwocie tego zadośćuczynienia, ale z poprzedniego oświadczenia Artura Bińkowskiego możemy wywnioskować (Wydawnictwo Pascal wypłaciło nam kwotę zaspokajającą nasze roszczenia), że będzie to kwota w okolicach 10 tysięcy złotych:

Aktualne pozostaje nasze żądanie wypłacenia nam przez Wydawnictwo odszkodowania z tytułu naruszenia naszych praw autorskich w przedstawionej im kwocie, którą zaakceptowali (5400 zł).

Dodatkowo zażądaliśmy od Wydawnictwa wypłacenia nam określonej kwoty (3200 zł za 160 godzin pracy dwóch osób) za wyszukanie w Książce naruszeń praw autorskich, czyli za wykonanie pracy, która była obowiązkiem redaktorki zatrudnionej przez Wydawnictwo, a także zwrócenia nam kosztów zakupu Książki (40 zł).

Powyższa historia pokazuje, że jednak warto walczyć do końca o swoje racje i obnażać te i inne podobne złe praktyki, których dopuszczają się poważne instytucje i znane osoby. Pomijam tu kwestie, o których się już chyba nie dowiemy, czyli czy Katarzyna Pakosińska była świadoma tych naruszeń, czy odbyło się to bez jej wiedzy i przyzwolenia. Jednak skala tych zapożyczeń była tak duża, że trudno tu mówić o zwykłej pomyłce czy zapomnieniu dołączenia w treści źródeł tych inspiracji w sprzedanych już egzemplarzach książki.

To też jednak nauczka na przyszłość dla bohaterów tej afery. Na całym zamieszaniu z książką ucierpiało dobre imię Katarzyny Pakosińskiej, Wydawnictwa, które podejrzewam straciło też na tym finansowo. Nie sądzę, aby udało się wcześniej sprzedać na tyle tych egzemplarzy, by pokryć koszty jej wydania, no i teraz jeszcze wspomnianego odszkodowania.

i pod opisem książki (15 stycznia 2015).

Wydawnictwo zobowiązało się również do usunięcia fragmentów naszego autorstwa z kolejnych wydań książki "Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska" Katarzyny Pakosińskiej, jednakże w międzyczasie dowiedzieliśmy się, że książka ta nie będzie więcej wznawiana.

W trakcie przedłużających się negocjacji zrezygnowaliśmy z zapisów obligujących Wydawnictwo do wycofania książki ze sprzedaży. Dlaczego? Bo Wydawnictwo Pascal sprzeciwiło się zawarciu w porozumieniu takich zapisów argumentując to tym, że książki już nie sprzedaje (poinformowało nas o tym w maju 2014r., jeszcze przed ostatecznym uzgodnieniem porozumienia), a egzemplarze książki dostępne w sprzedaży stanowią własność dystrybutorów i księgarni, więc Wydawnictwo nie może ich ze sprzedaży wycofać. W takiej sytuacji pozostaje nam jedynie zaapelowanie do dystrybutorów i księgarni, by rozważyli pójście w ślady Wydawnictwa Pascal i wycofali książkę "Georgialiki" ze swoich sieci dystrybucyjnych.

Nie otrzymaliśmy informacji o kwocie tego zadośćuczynienia, ale z poprzedniego oświadczenia Artura Bińkowskiego możemy wywnioskować (Wydawnictwo Pascal wypłaciło nam kwotę zaspokajającą nasze roszczenia), że będzie to kwota w okolicach 10 tysięcy złotych:

Aktualne pozostaje nasze żądanie wypłacenia nam przez Wydawnictwo odszkodowania z tytułu naruszenia naszych praw autorskich w przedstawionej im kwocie, którą zaakceptowali (5400 zł).

Dodatkowo zażądaliśmy od Wydawnictwa wypłacenia nam określonej kwoty (3200 zł za 160 godzin pracy dwóch osób) za wyszukanie w Książce naruszeń praw autorskich, czyli za wykonanie pracy, która była obowiązkiem redaktorki zatrudnionej przez Wydawnictwo, a także zwrócenia nam kosztów zakupu Książki (40 zł).

Powyższa historia pokazuje, że jednak warto walczyć do końca o swoje racje i obnażać te i inne podobne złe praktyki, których dopuszczają się poważne instytucje i znane osoby. Pomijam tu kwestie, o których się już chyba nie dowiemy, czyli czy Katarzyna Pakosińska była świadoma tych naruszeń, czy odbyło się to bez jej wiedzy i przyzwolenia. Jednak skala tych zapożyczeń była tak duża, że trudno tu mówić o zwykłej pomyłce czy zapomnieniu dołączenia w treści źródeł tych inspiracji w sprzedanych już egzemplarzach książki.

To też jednak nauczka na przyszłość dla bohaterów tej afery. Na całym zamieszaniu z książką ucierpiało dobre imię Katarzyny Pakosińskiej, Wydawnictwa, które podejrzewam straciło też na tym finansowo. Nie sądzę, aby udało się wcześniej sprzedać na tyle tych egzemplarzy, by pokryć koszty jej wydania, no i teraz jeszcze wspomnianego odszkodowania.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu