Startups

Posiłek w pracy też wymaga już startupu. Zaczyna to przypominać telezakupy...

Maciej Sikorski
Posiłek w pracy też wymaga już startupu. Zaczyna to przypominać telezakupy...
66

Mnie więcej tydzień temu pytałem Was czy wstajecie, gdy zadzwoni budzik. W tekście odwoływałem się do produktu o nazwie Ruggie, czyli dywanika z funkcją budzika. Czy to jest potrzebny albo przynajmniej pomocny gadżet? We wpisie uznałem, że nie. Ale chętnych na zakup/sfinansowanie produktu nie brakuje. Podobnie jest z projektem o nazwie Prepd Pack - tym razem mówimy o pudełku śniadaniowym. Stworzonym jednak przez startup, a zatem innowacyjnym. Przy tym niezbyt tanim i... prawdopodobnie popularnym. Patrzę na oba i pozwoli zaczyna mi to przypominać ofertę telezakupów.

Kilka dni temu pytałem, jak wstajecie, dzisiaj zapytam o to, jak jecie. Zwłaszcza w pracy, bo tego zagadnienia dotyka startup przywołany we wstępie. Jedni pewnie korzystają z usług "pana kanapki", drudzy udają się do stołówki, baru, restauracji, jeszcze inni nie jedzą w pracy. Ale część ludzi przygotowuje posiłek w domu i zabiera go do pracy. Nie wiem, jaki stanowią odsetek, ale takie rozwiązanie ma kilka plusów: jest w miarę tanie, wiadomo, co się je, zazwyczaj nie jest to śmieciowe jedzenie. Do przygotowywania jedzenia zamierza zachęcać ekipa od Prepd Pack.

Zespół stworzył pudełko śniadaniowe, które za kilka miesięcy powinno trafić na rynek. Powinno, bo udało się sfinansować projekt na Kickstarterze. Wnioskowano o 25 tysięcy dolarów, zebrano już ponad 260 tysięcy. Na czym polega pomysł? Mamy tu bambusowe pudełko, a w nim matę, sztućce i pojemniki na poszczególne elementy posiłku. Innowacyjne, prawda? No dobra, dorzucam aplikację. Ona ma być tą wartością dodaną. Program pomoże użytkownikowi zrobić zakupy, przygotować posiłek, odpowiednio go spakować. Wszystko wygląda ładnie i apetycznie. Co więcej, aplikacja przygotuje menu na cały tydzień, zadba o nasze zdrowie itd. Koszt? Za bardziej rozbudowany zestaw dla jednej osoby trzeba zapłacić 80 dolarów.

To dużo i nie piszę tego "z polskiej perspektywy". Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że takie pojemniki można kupić taniej. Też mogą być wytrzymałe i wodoszczelne. Jeśli odpowiednio się nad tym popracuje, to nawet będą pasować do chlebaka czy jak to tam nazwiemy. Aplikacja? Da się znaleźć coś podobnego. Ktoś stwierdzi jednak, że nie trzeba kombinować, bo ktoś zrobił to już za nas. Prepd Pack wykonał pracę, by ułatwić nam życie. I wprowadzić do niego oszczędności - z wyliczeń startupu wynika, że ich lunchbox szybko się zwróci (w tydzień!). Nie ma zatem co narzekać i drwić.

Ludziom najwyraźniej się to spodobało. Amerykanie, bo zakładam, że to oni stanowią większość darczyńców-klientów, zaczną przygotowywać posiłki w domu. Pełnowartościowe posiłki. Ciekawe, jak wcześniej/teraz wygląda ich posiłek w pracy? Naprawdę potrzebowali startupu, by zmienić podejście do tego tematu? Czy ludziom rzeczywiście potrzebny jest chlebak z aplikacją albo dywanik-budzik, by mogli ogarnąć proste rzeczy? Z tych zbiórek wynika, że tak. A to jest paliwo dla kolejnych startupów - jeśli zobaczą, że w relatywnie prosty sposób można sprzedać oczywiste rozwiązanie, to będzie ich przybywać.

Możliwe, że to jedynie moje odczucie, ale cały ten mechanizm zaczyna mi przypominać telezakupy, czyli świat, w którym sprzedaje się (czasem za grube pieniądze) zazwyczaj nieprzydatne produkty. W zapowiedzi magiczne i nadzwyczajne, lecz w rzeczywistości dość proste i prowadzące do wniosku, że przepłaciliśmy. Podejrzewam, że ten rynek zaczął się już kurczyć, ale sama idea nie znika - zmienia formę i przenosi się do świata startupów oraz crowdfundingu. Efekt może być jednak podobny.

Zastanawiam się, jak długo ludzie będą korzystać z tego dywanika i kiedy trafi on do szafy albo na strych. Jak długo użytkownicy Prepd Pack będą robić sałatki do tych pojemniczków i kiedy wrócą do kanapek kupowanych w pracy. Jak długo wytrwają z każdym gadżetem tego typu. Gadżetem, za który nierzadko zapłacili kilkadziesiąt czy nawet kilkaset dolarów...

Kończę, bo muszę zrobić listę produktów, które należałoby wymyślić od nowa, a na których jeszcze nie zarobiono na Kickstarterze.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

KickStarterposiłek