Polska

Kontrola sumień. Morawiecki "nie wyklucza" poparcia dla blokady porno

Jakub Szczęsny
Kontrola sumień. Morawiecki "nie wyklucza" poparcia dla blokady porno
95

Stowarzyszenie o jak dla mnie bardzo dziwnej nazwie: "Twoja sprawa" (serio?) stworzyło projekt ustawy dotyczącej blokady pornografii w internecie dla osób niepełnoletnich. Dostawca takich treści musi wdrożyć mechanizmy weryfikujące wiek internauty przed przejściem dalej. Ciekaw jestem, kim są ludzie z tego stowarzyszenia - to będzie bardzo istotne dla dalszych rozważań.

Stowarzyszenie oprócz tego stworzyło raport odnoszący się do dostępu do pornografii, z którym zapoznał się Premier RP Mateusz Morawiecki. Najważniejszy jest jednak projekt ustawy, który bazuje na "ustawie hazardowej": dostawcy takich treści będą zobowiązani w sposób skuteczny weryfikować wiek odwiedzających. Jeżeli tego nie zrobią - zostaną zablokowani. I tutaj dochodzimy do kolejnej istotnej rzeczy - ma powstać "lista" stron zakazanych i te obowiązkowo będą musieli zablokować dostawcy usług internetowych. Jeżeli tego nie zrobią, narażają się na karę finansową.

Dorośli niech oglądają, co chcą. Dzieci natomiast...

Wiecie, żeby nie było. Absolutnie nie jestem za tym, aby dzieci oglądały pornografię - jako dorosły i świadomy człowiek wiem, że dla młodego umysłu "ślizgacze" nie są odpowiednie (moja gorsza natura przypomina mi jednak zainteresowanie "świerszczykami" w młodym wieku). Dzieci powinny być dziećmi - rozwijać się, bawić się i po prostu żyć bez typowo "dorosłych" plugastw, których w obecnym świecie nie brakuje. Jeszcze będą mieć czas na to, by zetknąć się z takimi rzeczami.

Czytaj więcej: "Porno w odwecie" na Facebooku

Jednak nie wyobrażam sobie kontroli wieku przeglądającego internet w sposób skuteczny. Powiedzcie mi, w jaki sposób można to zrobić? Formularz z zapytaniem o wiek? Tak, to fikcja - nawet ja mogę sobie "wpisać", że mam 80 lat i nikt tego nie zweryfikuje. Dziecko również może taki formularz przejść bez przeszkód i rzecz jasna przejść do strony z nieodpowiednimi dla niego treściami. Idźmy dalej: rejestr "stron zakazanych" i dostawcy internetu, którzy będą musieli blokować je pod groźbą kary finansowej. To kolejny obowiązek nakładany na ISP i jestem pewien, że nie zostanie przez nich ciepło przyjęty. Taka "lista" może być aktualizowana niezmiernie szybko: to zaś oznacza, że będą musiały zostać ustalone nowe zasoby służące do spełnienia tego obowiązku (wymaganego przez system - bądź co bądź dla nich opresyjny).

W najciekawszym rozpatrywanym przeze mnie scenariuszu, wszystkie strony pornograficzne zostaną uznane za takie, które w niewystarczający sposób weryfikują wiek (bo i jak mają to zrobić, ha?). A wtedy to już, Drogi Panie korzystaj z VPN-a, jak chcesz sobie "ślizgacza" obejrzeć.

Stowarzyszenie Twoja Sprawa

Jak podaje na swoich stronach Stowarzyszenie Twoja Sprawa, jest to podmiot zajmujący się ochroną dzieci i młodzieży przed dostępem do pornografii, będę posiłkować się treściami, które są dostępne na stronie Stowarzyszenia:

Po pierwsze, zajmujemy się ochroną dzieci i młodzieży przed niekontrolowanym i zbyt łatwym dostępem do pornografii. Chcemy ustrzec małoletnich przed pornobiznesem, którego nie akceptujemy w głównym nurcie kultury. W ramach tych działań prowadzimy akcje edukacyjne, kampanie, jak również szkolimy rodziców, aby potrafili rozmawiać ze swoimi dziećmi o problemie pornografii.

Po drugie, podejmujemy działania eliminujące z przestrzeni publicznej wszelkie przejawy obsceniczności, seksualizacji i uprzedmiotowienia kobiet, wulgarności oraz szeroko rozumianego naruszenia dobrych obyczajów w reklamie i mediach. Realizujemy to edukując i popularyzując aktualne badania naukowe na temat szkodliwego wpływu seksualizacji na dzieci i młodzież. Organizujemy też akcje konsumenckie, umożliwiając rodzicom i wszystkim innym osobom wyrażenie opinii na temat reklam i innych przekazów obecnych w przestrzeni publicznej.

Stowarzyszenie Twoja Sprawa działa również na rzecz przedsiębiorców, którym zależy na tym, aby reklamy oraz kampanie marketingowe nie naruszały obowiązujących w Polsce przepisów głównie odnośnie etyki reklamy. Warto odnieść się do tego, że STS spowodowało, że firma Waterius Sp. z o.o., producent napoju energetycznego Devil Energy Drink (z perwersyjną wręcz reklamą, w której występowało dziecko w "niedwuznacznej" sytuacji) była zmuszona zapłacić 60 000 zł na rzecz fundacji zajmującej się polskimi uczniami ze Wschodu. Stowarzyszenie to było najważniejszym podmiotem, który walczył o ukaranie producenta.

Rzeczniczką STS jest Pani Izabela Karska, doradca PR i psycholog - bardzo często wypowiadająca się na temat pornografii w internecie i jej wpływie na dzieci i młodzież. Pani Izabela jest aktywistką działającą na rzecz ograniczenia dostępu dzieci i młodzieży do pornografii i najpewniej jest jedną z pomysłodawczyń projektu ustawy.

Ograniczenie dostępu do pornografii będzie trudne

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to będzie trudne. Stowarzyszenie Twoja Sprawa ma zapewne dobre intencje, ale... wiecie. Nie jestem fanem regulacji sumień przepisami, które mogą okazać się zwyczajnie "martwe". Ale, wspomnę o brytyjskich planach wprowadzenia podobnych ograniczeń względem pornografii - tam również chciano wdrożyć mechanizmy prawne nakładające na dostawcę treści obowiązek weryfikacji wieku. Odpowiedni urząd miał sprawdzić, czy zastosowane przez witrynę środki są wystarczające. Jednak w październiku dowiedzieliśmy się, że plany wprowadzenia obostrzeń zarzucono ze względu na... trudności we wdrożeniu skutecznego mechanizmu weryfikacji. Próbowano różnych rzeczy - od "przepustki na porno", aż po sprawdzanie kart kredytowych. Co więcej, brytyjski rząd spostrzegł się, że nie poinformował UE (mimo szumu medialnego) o swoich planach oficjalnie, co już wkrótce może nie być żadnym problemem ze względu na Brexit. Ale, mimo wszystko plany nad obostrzeniami co do pornografii w Wielkiej Brytanii na razie zawieszono.

Kto na tym najwięcej stracił? Firmy, które wyczuły w tym szanse na zarobek i zdecydowały się tworzyć własne rozwiązania weryfikujące wiek (po to, by odsprzedać je następnie stronom dystrybuującym pornografię). Te jednak mogą spróbować swoich sił ze względu na to, co już wkrótce może stać się w Polsce. Tyle, że w dalszym ciągu nie jestem pewien, czy powinniśmy się bawić w prawo, które będzie bardzo trudno egzekwować ze względu na istotne cechy internetu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu