Gry

Pomysł na weekend: Alan Wake za dolara i polowanie na cyfrowe promocje z muve.pl

Kamil Ostrowski
Pomysł na weekend: Alan Wake za dolara i polowanie na cyfrowe promocje z muve.pl
6

Przerwijmy na chwilę znęcanie się nad/bronienie Xboksa One i konferencji Microsoftu - powróćmy do radosnego świata komputerów osobistych, w którym gry wyglądają świetnie i można je kupić za grosze. System dystrybucji gier poprzez „bundle” nie przestaje mnie zadziwiać. Twórcy pozwalają kliento...

Przerwijmy na chwilę znęcanie się nad/bronienie Xboksa One i konferencji Microsoftu - powróćmy do radosnego świata komputerów osobistych, w którym gry wyglądają świetnie i można je kupić za grosze.

System dystrybucji gier poprzez „bundle” nie przestaje mnie zadziwiać. Twórcy pozwalają klientom zapłacić tyle, ile tylko dusza zapragnie. Jedni zapłacą dolara i zgarną tytuły warte nawet kilkaset złotych, a inni wpłacą tych dolarów tysiąc. Przy czym wpłacaną kwotę możemy dowolnie dzielić, pomiędzy instytucje charytatywne, dewelopera i organizatora akcji.

W tej chwili najbardziej znana z instytucji tworząca „bunde”, czyli Humble Bundle, zorganizowała akcję ze Remedy Entertainment, twórcami Alana Wake’a. Gra ukazała się dobrych parę lat temu na Xboksie 360, ale jakiś czas temu w końcu poszukono się o konwersję na komputery osobiste. A teraz – możecie mieć tę grę już za jednego centa, a w dodatku dostaniecie też spin-offa – Alan Wake: American Nightmare.

Pamiętajcie tylko, że jeżeli chcecie dodać grę do swojej kolekcji w usłudze Steam, to musicie wpłacić przynajmniej jednego dolara (ojej).

Jeżeli już graliście w Alana Wake’a, albo po prostu nie lubicie tego typu klimatów, to zawsze możecie skorzystać z promocji organizowanej w ramach Wiosnobrania. Jeszcze przez kilka dni codziennie o godzinie 12:00 na stronie akcji będą pojawiać się nowe oferty. Dzisiaj do zgarnięcia za cenę biletu do kina można kupić Batman: Arkham City, gry z serii LEGO czy świetną grę „nibyniezależną” Bastion. Tak dobre ceny są możliwe dzięki temu, że dostosowywane są do naszych (polskich) realiów. Większość z nich to i tak zwykłe klucze Steam, także możecie bez problemów rozbudowywać swoją cyfrową półeczkę z grami.

Mam wrażenie, że w kwestii cen i dostępności gier, cyfrowa dystrybucja dokonuje powoli sporego przełomu. Owszem, straciliśmy możliwość odsprzedawania i kolekcjonowania w postaci fizycznej, ale w zamian za to po paru miesiącach możemy zazwyczaj liczyć na spore obniżki, a po parunastu kupować gry za bezcen. Tematu usług typu Netflix czy Spotify nawet nie poruszę, bo to drugi temat.

To jak? Plany na weekend?

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu