Felietony

Polski Tuptai może się okazać zbawieniem dla właścicieli małych kin marzących o systemie e-rezerwacji

Michał Szabłowski
Polski Tuptai może się okazać zbawieniem dla właścicieli małych kin marzących o systemie e-rezerwacji
3

Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za wizytami w kinach-molochach. O wiele bardziej lubię zostawić część wypłaty w małym kinie studyjnym z ciekawym repertuarem, podwójnymi siedzeniami i ludzką ceną za bilet, niż w tak zwanym multipleksie serwującym hollywoodzką papkę dla mas. Problem w tym, że ab...

Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za wizytami w kinach-molochach. O wiele bardziej lubię zostawić część wypłaty w małym kinie studyjnym z ciekawym repertuarem, podwójnymi siedzeniami i ludzką ceną za bilet, niż w tak zwanym multipleksie serwującym hollywoodzką papkę dla mas. Problem w tym, że aby kupić bilet do takiej Luny czy Wisły, muszę pojawić się pół godziny przed seansem i liczyć na to, że nie ustawię się w kolejce ciągnącej się aż do drzwi wejściowych. Możliwe, że uruchomiony niedawno serwis Tuptai przyjdzie mi na ratunek.

Tuptai.pl jest nowym serwisem serwującym przejrzysty repertuar kin i możliwość zarezerwowania oraz kupienia biletu bez wychodzenia z domu. Jego twórcy, grupa kilku pasjonatów z Krakowa, chwalą się stworzeniem w Sieci usługi, dzięki której zaoszczędzimy nasz czas i drzewa w postaci papierowych wejściówek na seans. Poza kinomanami, na korzystaniu z tuptającego (w kolejce do kasy) serwisu zyskać mają również właściciele małych kin, którzy mogliby wykorzystać znany z multipleksów system rezerwacji, tyle że bez konieczności wydawania niemałych kwot na jego zakup i obsługę. Tuptai to również szybki proces kupna biletu, w którym nie wymaga się rejestracji, podawania adresu domowego czy stanu cywilnego, jak to mają w zwyczaju inne systemy sprzedaży biletów. Gdzie jest haczyk?

Problem w tym, że Tuptai na razie jedynie ładnie się zapowiada. Serwisowi nie można zbyt wiele zarzucić od strony wyświetlania repertuaru kin - tych jest kilkadziesiąt i znajdują się w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Szczecinie oraz Trójmieście. Nieco męczące może okazać się przeglądanie listy seansów na dany dzień w widoku jednego z multipleksów - ta potrafi się ciągnąć i ciągnąć bez końca, zamiast być osadzoną w przewijanym okienku. Poza tym strona internetowa tuptai.pl wygląda bardzo schludnie i jest dosyć intuicyjna w nawigacji. Sam system zakupu biletów również nie wygląda na skomplikowany:

Twórcy serwisu tuptai.pl dopiero zaczynają swoją przygodę z e-biletami dla kin i festiwali, co przekłada się na możliwość kupna biletu jedynie dla sieci Cinema City, Multikino oraz Helios korzystając z systemów tych sieci. Minie jeszcze trochę czasu zanim sami będziemy w stanie wypróbować autorski system Tuptai i docenić jego zalety, o których napisałem w drugim akapicie. Mam nadzieję, że stanie się to jak najprędzej, ponieważ bardzo mi brakuje prostego w obsłudze serwisu, dzięki któremu szybko i bez zbędnych formalności kupię w domu bilet do kina. Trzymam kciuki za tuptający serwis naszych rodaków, bowiem zapowiada się on bardzo ciekawie i z całą pewnością znajdzie wielu użytkowników.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

kinobilety