Felietony

Polska telewizja esportowa – jak powinna wyglądać?

Grzegorz Marczak
Polska telewizja esportowa – jak powinna wyglądać?
14

Autorem tekstu jest Paweł Książek. W środowisku esportowym wielokrotnie dyskutowano czy mecze gier komputerowych komputerowych powinny być transmitowane w tradycyjnej telewizji. Czy dobrym pomysłem jest pokazywanie rozgrywek w jakimś stopniu przypadkowym osobom? Czy lepiej pozostać w Internecie,...

Autorem tekstu jest Paweł Książek.

W środowisku esportowym wielokrotnie dyskutowano czy mecze gier komputerowych komputerowych powinny być transmitowane w tradycyjnej telewizji. Czy dobrym pomysłem jest pokazywanie rozgrywek w jakimś stopniu przypadkowym osobom? Czy lepiej pozostać w Internecie, gdzie spotkania obejrzy tylko grupa docelowa?

W historii polskiego esportu mieliśmy już programy w Sportklubie i Hyperze+. Były też telewizje, działające w Internecie. Przede wszystkim Headshot TV, które niestety już nie nadaje, a dawniej dostarczał wiele materiałów, transmisji na żywo, wywiadów.

Był także program prowadzony co piątek przez Piotra „neqsa” Lipskiego w nieistniejącej już telewizji lookr.tv. Na popularną kanapę zapraszał gwiazdy esportu, organizatorów turniejów czy menedżerów drużyn.

Obecnie tylu projektów już nie ma, lecz pojawia się wiele nowych. Polski oddział Turtle Entertainment stworzył w Tychach studio ESL TV, w którym na początku br. rozgrywany był już turniej. W przyszłości ma też zostać zrealizowany projekt telewizji Ministry of Win (obecnie dom dla graczy, mieszący się w Warszawie – przyp. red.), na którą pomysłodawcom przyznano kilkumilionowe dofinansowanie.

Esport w Internecie

W tych czasach każdy może stworzyć telewizję esportową w domu. Umożliwia to wiele portali streamingowych, za pomocą których można transmitować mecze czy wywiady.

Piotr „neqs” Lipski, który w przeszłości współpracował zarówno z Headshot TV, jak i poprzez Cybersport.pl z lookr.tv obecnie mecze Counter-Strike’a komentuje z domu. - Myślę, że jedynym słusznym medium do transmisji meczów esportowych jest internet. W dzisiejszych czasach przekaz internetowy rozwija się bardzo szybko i to na tym powinniśmy się skupiać – mówi. - Tak naprawdę gracze coraz mniej oglądają tradycyjną telewizję. Dużo częściej włączają telewizje internetowe (streamy), bądź oglądają powtórki programów, seriale w Internecie.

Bartosz Duchiński, twórca telewizji Headshot , co-founder MU Interactive Media, specjalizującej się w transmisjach na żywo w Internecie oraz budowie komercyjnych telewizji Internetowych uważa, że nieważne czy transmitujemy mecz League of Legends czy program śniadaniowy, robimy to dla widzów, dlatego powinniśmy to pokazywać tam, gdzie ludzie będą oglądać.

Jednocześnie sądzi, że prędzej czy później wszystkie media opierać się będą o Internet. - Czekam aż upadnie "żelazna kurtyna" ograniczeń regionalnych w sieci, bo to jeszcze jedyna duża bariera przed pełną globalną dostępnością mediów – mówi.

Podobnego zdania jest Bogdan Skorupka, główny menedżer BenQ DELTAeSPORTS.COM. - Docelowo rozgrywki powinny być transmitowane tam, gdzie istnieje zapotrzebowanie na taką transmisję – mówi. - Jeszcze kilka lat temu priorytetem, dla osób kreujących branżę esportową, było dotarcie z branżowym contentem do „dużych” TV. W tej chwili może to być nadal pożądany kierunek esportowej ekspansji, ale dzięki powszechnemu dostępowi do usług streamingowych, nie jest to już sprawa gardłowa.

Dodatkowym autem Internetowych telewizji jest możliwość wyboru różnych kanałów do obejrzenia. Podczas dużych turniejów w jednym momencie rozgrywane są spotkania z kilku gier. W tradycyjnej telewizji mielibyśmy problem z obejrzeniem przykładowo meczu StarCrafta, kiedy transmitują League of Legends.

- Podczas najważniejszych wydarzeń esportowych możemy oglądać kilka spotkań jednocześnie lub wybrać to konkretne, które najbardziej nas interesuje – mówi Sebastian Kiecza, główny menedżer organizacji MaxFloPlay. - Sam bardzo często korzystam z tej możliwości.

Jak powinna wyglądać telewizja esportowa?

Prywatne osoby używające streamów raczej nie transmitują rozmów z graczami czy swoich przemyśleń na temat ostatnich wydarzeń ze świata sportów elektronicznych, a jedynie mecze. Na co powinny kłaść nacisk esportowe telewizje? - Wszystko zależy od tego na jakiej widowni zależy redakcji stacji i jaką treść mogą tej widowni zaoferować – mówi Bartosz Duchiński. - Komentowanie samych meczów jest na pewno łatwiejsze, ale dla mnie to nigdy nie był wyznacznik.

- Idealna telewizja powinna mieć stałą ramówkę, cykliczne programy, pokazywać jak najwięcej turniejów, lig, wspierać te mniejsze, obejmować nad nimi patronaty. Powinna być też komercyjna, mieć "ręce i nogi", a także zarabiać na siebie – dodaje Duchiński.

- Byłoby bardzo dobrze, gdyby taka TV była w stanie utrzymać stałą ramówkę lub choćby jej zarys. Powinny pojawić się pewne stałe elementy programu, realizowane z żelazną konsekwencją np. codzienny program informacyjny o stałej porze, który zresztą mógłby być retransmitowany kilka razy w ciągu dnia – mówi Bogdan Skorupka. - Wraz z rozwojem takiej TV liczba stałych punktów w programie powinna rosnąć, łącznie z próbą ustalenia konkretnych godzin, w których będą rozgrywane i transmitowane mecze w określonych ligach.

Dobrym rozwiązaniem byłyby także reportaże z imprez esportowych, co wymagałoby już większego budżetu redakcji. Czy telewizja stricte o sportach elektronicznych utrzymałaby się na rynku? Zdania są podzielone. Niektóry twierdzą, że powinna transportować także materiały na temat samych gier, a niekoniecznie tylko rywalizacji w nich.

Do czasu kiedy telewizja byłaby podmiotem niekomercyjnym, tworzonym przez kolegów czy w domu, mogłaby nadawać przez długi czas. Kiedy jednak już zacznie się chęć zarobku, skupiając się tylko na esporcie, w Polsce ciężko byłoby stworzyć z tego opłacalny biznes.

Czy mamy odpowiednich ludzi?

Tym bardziej, że wykupienie licencji do transmisji z turniejów wiąże się z dodatkowymi kosztami i do tej pory nie jest jasno określone przez większość firm, organizujących imprezy esportowe, bo przeważnie to oni przygotowują streamy.

To jest duży problem. Telewizja traktująca o sportach elektronicznych, podobnie jak tradycyjne media powinna być tworzona przez ekipę niezależną od wydawców gier czy organizatorów rozgrywek.

Taką grupą było Headshot Media i pewnie długo przyjdzie nam czekać na podobne projekty. Możemy być jednak pewni, że odpowiednich ludzi do tworzenia esportowej telewizji nie zabraknie.

W Polsce mamy świetnych komentatorów, którzy często przed monitory przyciągają tysiące widzów. Są też dobrzy prowadzący programy. Dzięki doświadczeniu zebranemu w świecie sportów elektronicznych, teraz radzą sobie wyśmienicie przed kamerą w innej branży.

- Ja wyniosłem mnóstwa doświadczenia z Headshot, a także pracy w telewizji. Teraz często dzielę się nim z naszymi gośćmi, prezenterami w telewizjach, którymi się opiekujemy – mówi Duchiński. - Tego warsztatu brakuje często u początkujących komentatorów, bo siedząc przed kamerką w domu, nie spotykając, dyskutując z innymi, bardzo trudno się rozwinąć w tym kierunku.

Kuźnią talentów był Headshot TV. Do tej pory wiele osób, wywodzących się z tej telewizji jest aktywnych w esporcie, komentując spotkania czy prowadząc imprezy lub stoiska firm.

Telewizja pomogłaby w przekonaniu do esportu?

Dzięki odpowiednim ludziom, tworzącym esportową telewizję, tym zjawiskiem można by zainteresować wiele osób. - Aby zachęcić osoby niezwiązane z esportem do oglądania telewizji internetowych o tej tematyce, przede wszystkim musimy im pokazać, że nie jest to nic złego - mówi Piotr Lipski. – Esport można także prezentować jako zainteresowanie młodzieży.

Można także zachęcić pokazywaniem gier, przed którymi casuale spędzają wiele godzin, nie wiedząc, że ich rodacy odnoszą sukcesy, pokonując zawodników z całego świata.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

telewizjaTV