Niantic dość mocno odczuło skutki pandemii. Ich gra polega przecież przede wszystkim na spacerowaniu, odkrywaniu nowych miejsc, spotykaniu się z ludźmi i wspólnej zabawie. Firma całkiem sprawnie reagowała na wprowadzane obostrzenia. Dało się wygodnie grać w domu, pojawiło się sporo nowych opcji, a lokalne wydarzenia przybrały charakter globalny (patrz: relacja z Pokemon Go Fest 2020). Finansowo wszystko wygląda jak w bajce — ogromne wzrosty, gracze zadowoleni. Ale Go Fest 2020 — mimo że był sukcesem kasowym, napotkał szereg problemów technicznych przez które kilka weekendów później Niantic zorganizowało powtórkę. Dzisiaj w grze trwa specjalne wydarzenie związane z regionem Kanto. Płatny event z kilkoma bonusami dla tych którzy zdecydowali się wykupić dostęp (koszt to około 55 złotych). I wszystko byłoby fajnie, gdyby tylko Niantic zorganizowało wszystko jak należy. Niestety, nie tym razem.
Niantic ZNOWU nie podołało w organizacji wydarzenia we własnej grze
Zawiniła komunikacja? A może Niantic doskonale wiedział co robi i myślał, że ujdzie mu to płazem? O kontrowersjach związane z dzisiejszym eventem zrobiło się głośno wczorajszego popołudnia. Na Twitterze zawrzało, kiedy okazało się że najbardziej wyczekiwane stworki będą dostępne w pojedynczych sztukach tylko w formie nagród za zadania. Sytuacja zrobiła się na tyle nieprzyjemna, że Niantic zdecydowało się zmienić zasady. Jak zmienił się opis zabawy możecie podejrzeć na poniższych obrazkach:
I think we can be proud as a community. We were loud enough. #PokemonGOTour
How it started: How it's going: pic.twitter.com/uGsjCBVIlT
— Jonkus (@JonkusPKMN) February 19, 2021
Na tym jednak jeszcze nie koniec przyjemności. Gdy rano chciałem sprawdzić jak się wszystko ułożyło, okazało się, że przez noc zrobiło się jeszcze zabawniej. Nagle użytkownicy którzy nie wykupili dostępu otrzymali bilet zapewniający im dostęp do płatnych opcji. Podobno u części działał bez problemów, u innych — nie. Ale jego obecność w pewnym stopniu uniemożliwiła im grę. Stracili dostęp m.in. do sekcji z podglądem zadań. Jak można się było spodziewać, na Niantic ponownie wylało się wiadro pomyj. Z jednej strony od tych którzy kupili bilety i poczuli się oszukani, z drugiej — tych „obdarowanych” darmowym dostępem, który niczego tak naprawdę nie oferował, a dodatkowo jeszcze psuł.
No cóż — najwyraźniej jest to KOLEJNY raz, kiedy Niantic nie podołał w organizacji większego wydarzenia. Czy warto było kupić dostęp? Szczerze mówiąc — mam mieszane uczucia. Nie ukrywam że należę do grona tych raczej bardziej, niż raczej mniej, zaangażowanych graczy w ten tytuł, więc chociażby z szacunku do ekipy dostarczającej mi codziennej rozrywki zapłaciłem i nie żałuję. Gdybym przeliczył ilość godzin i frajdy na pieniądze spędzone w świecie Pokemon Go, wyszłyby naprawdę grosze. Na co dzień nie kupuję monetek, te „darmowe” w zupełności mi wystarczają. Zatem dla samej chęci wsparcia — było warto. Szkoda tylko, że kolejny raz wyszło jak wyszło. Tradycyjnie więc — będzie przeprosinowa dogrywka.
Trainers, Thanks for your patience while we looked into the Pokémon GO Tour: Kanto ticket issues. We will be hosting a bonus event for all paid ticket holders at a later date. Please stay tuned for details.
— Niantic Support (@NianticHelp) February 20, 2021
Więcej z kategorii Pokemon Go:
- Moc nowości w Pokemon GO: startuje region Kalos, a trenerzy mogą wbić 50 poziom!
- Pokemon Go Fest 2020: twórcy (nareszcie) nauczyli się robić eventy!
- Bardziej imponującego "stanowiska gracza" długo nie zobaczę
- Mimo obecnej sytuacji, zanotowano 20% wzrost aktywności w Pokemon GO! - rozmawiamy z szefową marketingu Niantic
- Pokemon Go w czasach kwarantanny: jak grać z domu? Twórcy Ci to ułatwią