Felietony

Po roku skorzystałem ponownie MyPermissions - wynik jest przerażający

Grzegorz Marczak
Po roku skorzystałem ponownie MyPermissions - wynik jest przerażający
35

W styczniu 2012 roku wspominaliśmy o narzędziu MyPermissions. Występuje ono między innymi w formie rozszerzenia do przeglądarki Chrome. Głównym celem MyPermissions jest uświadomienie użytkownikowi jak dużo aplikacji zaakceptował na Facebooku i na jakiej zasadzie. Przez ostatni rok skrupulatnie unika...

W styczniu 2012 roku wspominaliśmy o narzędziu MyPermissions. Występuje ono między innymi w formie rozszerzenia do przeglądarki Chrome. Głównym celem MyPermissions jest uświadomienie użytkownikowi jak dużo aplikacji zaakceptował na Facebooku i na jakiej zasadzie. Przez ostatni rok skrupulatnie unikałem wszelkich gier i rozrywki na Facebooku dodając jedynie aplikacje które z różnych powodów chciałem obserwować, opisać czy też po prostu były mi do czegoś potrzebne.

Mój wynik na dzień dzisiejszy mnie jednak przeraził. Przede wszystkim dlatego, że narzędzie pokazuje też wszelki serwisy i aplikacje mobilne do których zalogowałem się korzystając z dobrodziejstwa jakim jest FB connect. Tak więc nie mówimy tutaj tylko o aplikacjach na Facebooku.

Ostatecznie po roku nie zaglądania i nie czyszczenia aplikacji mam ich na liczniku aż 243 (programy które mają w różny sposób dostęp do moich danych). Przy czym 178 może wysyłać na Facebooka posty w moim imieniu, 8 może poznać moją lokalizację, aż 14 ma dostęp do moich kontaktów, 113 do zdjęć i plików multimedialnych. Gdybym tego nie zobaczył na własne oczy pewnie bym nie uwierzył. Dramat i kupę roboty, którą jednak trzeba zrobić aby w pewnym momencie nie obudzić się z "ręką w nocniku"

Jeśli jeszcze nie korzystaliście z tego typu narzędzi to polecam - otwierają mocno oczy

Ps. Podajecie swoje wyniki :) Zobaczymy kto miał najwięcej

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Facebookdane osobowe