Internet

Plus Światłowód w praktyce. Czy można go zapchać

Artur Janczak
Plus Światłowód w praktyce. Czy można go zapchać
28

W domach pojawia się coraz więcej urządzeń, które mogą łączyć się z siecią, a część z nich nawet tego wymaga do poprawnego działania. Jeśli ktoś chce, aby wszystko działało bezproblemowo, to trzeba zaopatrzyć się w internet, który sprosta takim wymaganiom.

Żyjemy w czasach, gdzie oprócz komputera chcemy korzystać z dobrodziejstw usług online na wielu sprzętach. Laptopy, smartfony, telewizory, konsole, tablety i wiele innych. Na jednych słuchamy muzyki, drugie przenoszą nas do wirtualnego świata, a jeszcze inne pozwalają obserwować wydarzenia dziejące się po drugiej stronie globu. Odbiorca nie chce się zastanawiać, czy używając dwóch lub trzech urządzeń, nie dojdzie do sytuacji, gdzie kolejne nie będą w stanie dostarczać usług w przystępnej formie. Dlatego też postanowiłem sprawdzić, jak z takim zadaniem poradzi sobie światłowód Plusa. Korzystam z niego już prawie rok przy uruchomionych kilku sprzętach, ale jak poradzi sobie ze wszystkimi na raz?

Rozgrzewka: pierwsze starcie

Warto tutaj nadmienić, że posiadam usługę od firmy Plus w najwyższym wariancie, czyli Plus Światłowód w prędkości do 1 GB/s. Przed rozpoczęciem jakichkolwiek testów sprawdziłem swoje łącze poprzez stronę DSL Reports i wyniki wyglądały następująco.

W tym samym czasie miałem włączoną przeglądarkę Chrome z 8 zakładkami: Facebook, Slack, Twitter, YouTube, DSLReports oraz Google Docs. Do tego trzeba jeszcze dodać aktywną aplikację Steam, Xbox, a także Google Drive. Taki standardowy zestaw, który najczęściej u mnie występuje. Wszystko działało bez jakichkolwiek problemów, ale to tylko jeden komputer, więc nie spodziewałem się innych rezultatów. Cały czas mamy w domu podłączone smartfony, dlatego też to właśnie one dołączyły do tego wyzwania jako pierwsze. Zarówno mój Huawei P30 Pro, jak i iPhone 7 narzeczonej korzystają z Wi-Fi 2.4GHz. Wyniki jakości łącza wyszły bardzo dobrze, choć oczywiście odbiegają od tego, co oferuje PC z Ethernetem.

Do pobrania wybrałem grę PUBG Mobile, która zajmuje około 2,05 GB i ściągnięcie jej z Google Play zajęło trzy minuty i siedem sekund nie wpływając w żaden sposób na resztę urządzeń. Cały czas słuchałem na komputerze muzyki i konkretne usługi były aktywne. Do grona wspomnianych sprzętów dołączył laptop oraz iPad mini 4. Na pierwszym moja druga połówka pracowała, a na drugim oglądała serial na Netflixie. Nie było żadnych problemów, a jakość wideo była na najwyższym poziomie, jaki oferuje platforma. Internet obsługiwał już 5 różnych maszyn jednocześnie i nie były one dla niego żadnym wyzwaniem.

Pingi, granie i ściąganie

Sieć, choć obciążona nie miała problemów z dostarczaniem internetu. Postanowiłem podłączyć konsolę Nintendo Switch, rozpocząć pobieranie dema Resident Evil 5 i w tym czasie sprawdzić, co się stanie, gdy włączę grę Counter-Strike Global Offensive? Ping w tym tytule oscylował w granicach 11-18, co można uznać na naprawdę świetny wynik. Poniższy obrazek przedstawia dokładnie, jak to wyglądało w praktyce.

Switch w tym czasie nadal wykonywał wskazane zadanie. To był idealny moment, aby sprawdzić, czy mój ulubiony Clash Royale na smartfonie nie będzie się dziwnie zachowywał. Produkcja ta bywa kapryśna, gdy coś jest nie tak z połączeniem, ale tutaj również udało mi się rozegrać cały mecz bez żadnych problemów. Dla niektórych obecne rezultaty mogą wydawać się dziwne, bo powinny być jakieś opóźnienia lub błędy na którymś z urządzeń. Niestety dla takich osób, nic takiego nie miało miejsca. Pozostawiając włączone wszystko, co do tej pory wymieniłem uruchomiłem pobieranie Call of Duty: Black Ops 4 za pośrednictwem aplikacji Battle.net, a także włączyłem HBO Go na moim smart TV.

Wybór padł na serial, którego odcinek trwa średnio 25 minut, materiał wczytał się szybko i nie stwierdziłem żadnych opóźnień, a narzeczona, która była zdziwiona, że sprawdzam kolejny sprzęt w domu dalej cieszyła się ze swojego Netflixa. Telewizor łączy się w paśmie 5 GHz. Nie wpłynęło to jakkolwiek na pobierającego się Call of Duty. Do dyspozycji pozostały mi już tylko dwie konsole. PlayStation 4 oraz Xbox One.

Internet na pełnych obrotach

Apec Legends na PS4 pozwolił na płynną rozgrywkę bez opóźnień. Identycznie wypadł test z Gears of War 5 w trybie Hordy. Postanowiłem dorzucić do tego wszystkiego film w 4K na platformie YouTube. W tym przypadku prędkość pobierania Call of Duty spadła ze średnio uzyskiwanych 37 MB/s do 30-32 MB/s, wszystko inne bez jakichkolwiek zmian i usterek. W tym czasie Nintendo Switch pobrał w pełni wspomniane demo gry Resident Evil 5. Światłowód Plusa nie dał mi żadnych powodów do narzekań. W tym momencie wynik DSLReport wyglądał tak.

Widać różnice w prędkości pobierania, nie ma tutaj wartości powyżej 900. Zamiast tego test przedstawia wartość 576 megabitów na sekundę. To udowadnia, że dałoby się tutaj dodać jeszcze więcej rzeczy, które korzystałyby z omawianego internetu. Można powiedzieć, że taka opcja oferuje dosłownie wszystko, czego wymaga przeciętny użytkownik. Gry, filmy, muzyka, pobieranie plików, oglądanie i wiele więcej. Doszliśmy do etapu, gdzie ciężko w zwykłych warunkach sprawić, aby sieć przegrała z odbiorcą.

Plus Światłowód stać na więcej

Doskonale wiem, że wśród czytelników znalazłyby się osoby, które za wszelką cenę dotarłyby do granic omawianej usługi. Nie ma rzeczy niemożliwych, ale nikt w ten sposób nie korzysta z internetu. Lubimy oglądać ulubione seriale, przenosić się do wirtualnego świata, słuchać ulubionej muzyki na Spotify czy surfować w przeglądarce. Pobieramy pliki od znajomych, z pracy, wysyłamy swoje materiały i wiele więcej. Podpinając łącznie 10-11 urządzeń możecie być pewni, że wszystkie z nich otrzymają wystarczającą ilość internetu, jakiej potrzebują, nie wpływając przy tym na innych użytkowników. Nie ma tutaj mowy o siostrze, która obciąża łącze, przez co brat ma spowolnienia w Counter-Strike. Mama z zapartym tchem przeżywa kolejny odcinek ukochanej serii na HBO w salonie, a tata przygotowuje kolację, bazując na filmie kucharza z YouTube. W tym samym czasie aktualizują się aplikacje na smartfonie, przychodzą maile, powiadomienia z mediów społecznościowych i wiele więcej.

Cieszę się, że w moim domu znalazło się rozwiązanie , dzięki któremu nie muszę się martwić, że coś będzie działać nieprawidłowo. Łączę się z domowym Wi-Fi, w dowolnej chwili mogę pobrać grę o rozmiarze 160 GB, a granie rozpocznę po 30 minutach. Jeśli najdzie mnie ochotą włączę telewizor i sprawdzę nowości w jednej z aplikacji streamingowych lub przełączę się na YouTube. Brak barier, brak ograniczeń. Szybko, miło i przyjemnie. Tak wygląda mój internet, który dotarł do punktu, gdzie nie jestem w stanie znaleźć jakichkolwiek wad.

-

Artykuł powstał we współpracy z firmą Plus

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu