Off topic

Pendrive katalizatorem kwantowo-holograficznym chroniącym przed 5G. Za jedyne 284 funty... jest i polski wątek.

Krzysztof Kurdyła
Pendrive katalizatorem kwantowo-holograficznym chroniącym przed 5G. Za jedyne 284 funty... jest i polski wątek.
25

Jak powszechnie wiadomo paranoje związane z pojawianiem się nowych technologi nie umarły nawet w XXI w. Czasem można odnieść wrażenie, że wręcz się nasiliły. Ostatnio na sztandarach zwolenników teorii spiskowych mamy walkę z wprowadzaniem technologii 5G, której rozmiary przekroczyły już granicę internetowych pyskówek. Na całym świecie płoną maszty telefonii komórkowej a internet zalewa fala psudonaukowych filmików ujawniających „spiseq”. Ale tam gdzie obumierają szare komórki, tam pojawia się okazja nie tylko na demolkę, ale i na zarobek, kosztem największych panikarzy oczywiście. Podręcznikowy przykład takiej akcji golenia naiwniaków objawił się w Wielkiej Brytanii, a nazwisko jednej z bohaterek brzmi dziwnie swojsko.

Technologia katalizatora kwantowo-holograficznego...

...a może bardziej technologia katalizatora holografii kwantowej. Czego nie rozumiecie? No właśnie ja też nawet nie bardzo wiem, jak przetłumaczyć zlepek słów, którym jakieś cwaniaczki wytłumaczyły technologię, dzięki której  pendrive ma chronić posiadacza przed zgubnym wpływem promieniowania 5G i ugotowaniem jego zwojów mózgowych.

A przepraszam, żaden tam pendrive, tylko „5GBioShield USB Key”, który może być Wasz za jedyne 284 funty. Jeśli chciałbyś ochronić dodatkowo rodzinę lub przyjaciół, to za zestaw trzech sztuk zapłacisz jeszcze korzystniejszą cenę, raptem 795 funtów. No nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że u osób, które się na tę promocję załapią, zasadniczo nie będzie czego bronić przed „zlasowaniem”.

Sprawdzona technologia...

Jak uwiarygodnić tak wspaniałą ofertę? Cóż, trzeba podeprzeć się jakimś mniej lub jeszcze mniej poważnym gremium, w którym umieścimy swojego człowieka, albo znajdziemy wierzącego w naszą super „technologię” wariata. Nie wiem, w który scenariusz wpisuje się pan Tony Hall, członek Komitetu Doradczego ds 5G w mieście Glastonbury, ale udało mu się przymycić do jednego z raportów rekomendację, w której stwierdzono „że używają tych urządzeń i odnajduję je niezwykle pomocnymi”. To oczywiście i tak słaba opinia, w porównaniu do wyznań zachwyconych klientów, których „wypowiedzi” zapełniają podstronę „Testimonials” w witrynie 5gbioshield.com

Oczywiście tego typu wałek nie obyłby się bez kanału sprzedaży (już wiem skąd powiedzenie wpuścić kogoś w kanał), jakim jest schludna strona z logiem kupionym na stocku i wypełniona pseudonaukowym bełkotem przesyconym technologicznymi pojęciami. Przykłady? Proszę bardzo:

5GBioShield USB Key z nano-warstwami jest technologią katalizatora kwantowo-holograficznego dla zbalansowania i harmonizacji szkodliwych efektów niezrównoważonego promieniowania elektrycznego. Zasięg operacyjny nano-warstwy obejmuje średnicę 8 lub 40 metrów.

Czy to nie brzmi jak poezja? W ogóle cała ta strona to coś pięknego, polecam szczególnie dział „Science & Research”, w którym znajdziemy całą kolekcję „dowodów” naukowych i filmów anty-5G. Jest też rozbudowane FAQ, w którym nasi przedsiębiorcy tłumaczą na przykład, że urządzenie jest zawsze „włączone” i właśnie, żeby taki efekt osiągnąć zdecydowali się użyć owych „kwantowych nano-warstw”.

Przyszli złe ludzie i psujo start-upa

Jeśli ktoś pobuszuje sobie po tej stronie, z pewnością ciężko będzie mu uwierzyć, że to nie jest kawał. Niestety nie jest, co zweryfikował dziennikarz BBC, zamawiając to cudowne urządzenie. Niestety chyba nie do końca musiał być zadowolony z działania nano-warstw, ponieważ postanowił go szybciutko zwiwisekcjować. Jeśli nie jesteś bojownikiem anty-5G, z pewnością domyślisz się, że całe urządzenie jest niczym więcej tylko zwykłym chińskim pendrivem o pojemności 128 MB i wartości paru dolarów. Poza kiepsko doklejonym stikerem, nie znaleziono w nim nic, czego nie miałby zwykły pendrive.

Polsko-włoskie joint venture?

Co ciekawe, dziennikarzowi udało się dotrzeć do przedstawicielki zarządu firmy o podejrzanie słowiańsko brzmiącym nazwisku Anna Grochowalska. Jak się okazało, nie jest to jej pierwszy biznes, wcześniej razem z tym samym wspólnikiem co obecnie, panem Valerio Laghezza, prowdziła firmę sprzedającą suplementy diety Klotho Formula, która przy pomocy „zastrzeżonej procedury, prowadziła do relatywistycznej dylatacji czasu i biologicznego splątania kwantowego na poziomie DNA” (proprietary procedure that leads to relativistic time dilation and biological quantum entanglement at the DNA level - w oryginale).

Kiedy zaczynałem pisać ten artykuł, cały ten skok na kasę miał być tylko zaczynem dla felietonu, mówiącego o tym, że w najbliższym czasie czeka nas wysyp podobnych inicjatyw. Ale niestety muszę to przełożyć to na inny termin, gdyż po lekturze całej sprawy ciężko jest mi uderzać w poważne tony. Jestem też przekonany, że następcom ciężko będzie wskoczyć na wyższe poziomy absurdu od tego, co zrobiła spółka Grochowalska-Laghezza. W każdym razie czujcie się ostrzeżeni i koniecznie zapoznajcie się z całą stroną 5gbioshield.com. Śmiech to zdrowie, może więc faktycznie ten pendrive trochę nam je poprawi. Wdrożenie 5G na świecie zapowiada się na prawdziwą tragikomedię.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu