Nie każdy film sci-fi musi opierać się na widowiskowych efektach specjalnych, choć oczywiście ich obecność zazwyczaj bywa niezbędna, by móc opowiedzieć daną historię. Niejednokrotnie jednak zdarzało się, że korzystając z innych sposobów twórcy filmów zdołali wprowadzić odpowiedni nastrój i atmosferę, a także zbudować napięcie.
Filmowcy pokazują nam swoje wizje lotów w kosmos
Szczególnie teraz, gdy ponownie sięgamy gwiazd i podróże w kosmos stają się niejako naszą codziennością, filmy opowiadające o podboju innych (odległych) planet wzbudzają coraz większe emocje. Próbujemy przewidzieć, jakie zagrożenia, wyzwania i nagrody czekają nas za to, że dotrzemy do oddalonych o miliony kilometrów od Ziemi zakątków Układu Słonecznego i nie tylko.
W zasięgu naszych możliwości jest już nie tylko Księżyc, ale wydaje się, że stosunkowo niedługo wszyscy będziemy świadkami pierwszej próby wysłania człowieka na Marsa. To prawdopodobnie właśnie dlatego obserwujemy wzmożoną aktywność filmowców, którzy – póki mogą – starają się przewidzieć, jak taka misja może wyglądać i… co może pójść nie tak.
Te 3 filmy mogą zdefiniować Netfliksa na lata. Najbardziej wyczekiwane produkcje
Pasażer nr 4 – fabuła i obsada
„Pasażer nr 4”, czyli po prostu „Stowaway” w oryginale (po angielsku określa się tak pasażera na gapę), to film, w którym przypadkowo na statku zmierzającym ku planecie Mars znalazł się dodatkowy członek załogi. To jeden z inżynierów, który tylko swoją obecnością będzie stanowić zagrożenie dla życia innych na pokładzie oraz dla powodzenia całej misji.
Netflix może zablokować dzielenie kont. Niektórzy dostają ostrzeżenia
Systemy podtrzymywania życia zostały uszkodzone i malejąca ilość zasobów postawią załogę przed niezwykle trudną decyzją. W obsadzie znaleźli się Anna Kendrick, Daniel Dae Kim, Shamier Anderson i Toni Collette, a film wyreżyserował Joe Penna („Arktyka”).
Zwiastun i data premiery Pasażera nr 4
„Pasażer nr 4” zadebiutuje na Netflix już 22 kwietnia.
Więcej z kategorii Filmy:
- Zaskakująco dobry film ze znaczkiem Netflix. Miłość i potwory - recenzja
- Solidnie się uśmiałem, ale do kina pójdę. "Szybcy i wściekli 9" - zwiastun i nowa data premiery
- Wszyscy włączamy Netflix i oglądamy polski film "Prime Time" - recenzja
- Na te hity jeszcze zaczekamy - lista opóźnionych filmów
- Komediowy chaos tylko dla zdesperowanych. Thunder Force - recenzja