Technologie

Paliwo z dwutlenku węgla coraz bliżej. Swoją szansę zmarnowali Polacy...

Maciej Sikorski
Paliwo z dwutlenku węgla coraz bliżej. Swoją szansę zmarnowali Polacy...
44

Pobierz z atmosfery dwutlenek węgla i zamień go w paliwo. Oczyść powietrze i stwórz tanie źródło energii. Brzmi jak plan? Raczej jak bajka, marzenie szalonego ekologa. Ale z drugiej strony, przybywa projektów, w których twórcy przekonują, że to jest możliwe. I zaczynają wdrażać swoje rozwiązania. Ko...

Pobierz z atmosfery dwutlenek węgla i zamień go w paliwo. Oczyść powietrze i stwórz tanie źródło energii. Brzmi jak plan? Raczej jak bajka, marzenie szalonego ekologa. Ale z drugiej strony, przybywa projektów, w których twórcy przekonują, że to jest możliwe. I zaczynają wdrażać swoje rozwiązania. Kolejny wątek energetycznej rewolucji - zawsze przyjemnie się o niej czyta, może za jakiś czas będziemy też o niej dyskutować na płaszczyźnie realnych działań.

Na Zachodzie chcą pozyskiwać z powietrza dwutlenek węgla

W weekend poznałem dwa ciekawe projekty. Dość podobne, jeden ma szwajcarskie korzenie, drugi kanadyjskie. Zacznę od europejskiego Climeworks. Zespół tworzy zakład, który będzie pobierał z powietrza CO2. W skrócie wygląda to tak: wentylatory zasysają powietrze, specjalne filtry wyłapują dwutlenek węgla, w procesie wykorzystywane jest ciepło, które może pochodzić np. ze spalania śmieci. Zmagazynowany dwutlenek węgla może być sprzedawany szklarniom lub producentom napojów gazowanych. Tak ma to przynajmniej wyglądać na poczatku - pierwsi klienci mają pokazać, czy biznes jest opłacalny, pozwolić uzyskać środki na dalszy rozwój projektu. A co potem?

Gdyby okazało się, że skalę zakładów tego typu można poważnie zwiększać, a pozyskiwanie dwutlenku węgla jest tanie, można przejść do kolejnego etapu, czyli zamienianiu CO2 w paliwo. Tanie, ekologiczne, możliwe do uzyskania wszędzie. Nawet na pustyni można stworzyć taką instalację - w każdym miejscu na Ziemi występuje dwutlenek węgla, ale nie w każdym może on być absorbowany przez rośliny, bo te wymagają odpowiednich warunków, by rosnąć. Z zakładami problemy byłyby mniejsze. Druga firma, Carbon Engineering, też chce pozyskiwać z atmosfery CO2 i też zamierza go zamieniać w źródło energii.

Czy to jest możliwe? Kłania się tu synteza Fischera-Tropscha, o której przeczytacie więcej w Wikipedii. W skrócie jest to:

katalityczna reakcja chemiczna tworzenia węglowodorów z mieszaniny tlenku węgla i wodoru, czyli tak zwanego gazu syntezowego. Celem syntezy F-T jest produkcja paliw płynnych. Jedną z zalet syntezy F-T jest możliwość wytwarzania paliwa wolnego od związków siarki i azotu, a przez to czystszego dla środowiska naturalnego.[źródło]

Tyle teoria. Co z praktyką? Niemcy już to robią:

W procesie elektrolizy, przeprowadzanej przy pomocy prądu ze źródeł odnawialnych, woda rozkładana jest na wodór i tlen. Następnie wodór reaguje z dwutlenkiem węgla w dwóch procesach chemicznych, przeprowadzanych w temperaturze 220 st. C pod ciśnieniem 25 barów. W ich efekcie powstaje energetyczna ciecz, składająca się z węglowodorów, tzw. Blue Crude. Efektywność tego procesu to nawet 70 proc. [źródło]

Da się. Pytanie, czy da się zrobić tak, by było opłacalnie. Czy faktycznie w naszym otoczeniu zaczną powstawać zakłady pobierające CO2 z atmosfery. Warto w tym miejscu dodać, że emisja tego gazu w wypadku zakładów przemysłowych jest poważnie ograniczana - filtry robią swoje. Ale nie dotyczy to np. samochodów, które dorzucają od siebie całkiem sporo CO2. I właśnie ten "pakiet" ma być absorbowany przez pochłaniacze. O ile zaczną się one pojawiać w naszej przestrzeni. Gdyby to wypaliło, gdyby okazało się, że jest biznes, zrobiłoby się naprawdę ciekawie. Nawet jeśli nie wyjdzie teraz, to dobrze się dzieje, że pracuje nad tym kilka firm - komuś może się udać.

Próbowali też Polacy

Czytając o tych projektach, przypomniałem sobie, że nad czymś podobnym pracowali kiedyś Polacy. Sprawdziłem. Znalazłem m.in. taki tekst:

Polscy naukowcy chcą wytwarzać tanie paliwo z dwutlenku węgla. Zespół z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie pod kierunkiem profesora Dobiesława Nazimka z Wydziału Chemii ma zamiar pozyskiwać dwutlenek węgla w dużych ilościach z Elektrociepłowni Lublin-Wrotków, a następnie produkować z niego syntetyczną benzynę w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie Koźlu. Dwutlenek węgla można przerobić na dużo bardziej skomplikowane węglowodory przy wykorzystaniu sztucznej fotosyntezy, która wodę i dwutlenek węgla ma w obecności katalizatora łatwo zmienić w metanol. Ten po separacji termicznej i syntezie MTG ma doprowadzić do powstania sztucznej 108-oktanowej benzyny. Koszt powstania litra paliwa to tylko 40 groszy. [źródło]

Media zachwycały się tym pomysłem, pisano o rewolucji, świetnym pomyśle rodem z Polski, o projekcie, który odmieni przemysł energetyczny. Kiedy to było? W roku 2009. Potem nastała cisza. Przeczytałem, że profesor Nazimek odszedł na emeryturę. Z rewolucji chyba nici. Przynajmniej w rodzimym wydaniu - możliwe, że uda się firmom wspomnianym w poprzednich akapitach. W te projekty inwestują m.in. Audi oraz Bill Gates. Gdyby wypaliło, byłoby super. Pozostałoby jednak pytanie: dlaczego "naszym" biznes wymknął się z rąk?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

hot