Felietony

Palcem nie dotknę żadnego NFT i wam też nie radzę

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

66

W latach 90-tych, kiedy Polska przechodziła największe ekonomiczne transformacje była pewna sprytna firma, która sprzedawała ludziom nasiona/proszek w słoikach. Ludzie mieli te słoiki trzymać w odpowiedniej temperaturze, miało tam coś rosnąć lub coś się “wytwarzać”, a firma sprzedająca obiecała, że po założonym czasie te słoiki odkupi. Słysząc o potencjalnym zysku wielu ludzi obkupiło się w cudowne słoiki. Jak się historia słoikowych inwestorów skończyła nie trzeba chyba pisać.

Jak nagoniono ludzi do tego scamu? Obiecano w przyszłości duże zyski, opowiadano o elitarności inwestycji ze względu na ograniczoną liczbę słoików i o ograniczonym kręgu zainteresowanych? Bazowano na ludzkiej głupocie? Zapewne była to kombinacja wszystkiego na raz.

Mamy rok 2022 i ludzi kupujących za tysiące, a czasem dziesiątki tysięcy dolarów NFT na cyfrowe dzieła, bardziej przypominające artystyczne karykatury. Takie jakie tworzą dzieci w przedszkolach podczas pierwszych zajęć z “przemalowania” obrazków z tablicy.

Wróć…właściwie nie kupują nawet samych obrazków, kupują zapis, że taki obrazek jest ich. Zapis cyfrowy zwany tokenem, a dokładnie NFT.

NFT to token, niewymienialny i niepodrabialny. Nikt nic nie rozumie, może wikipedia pomoże:

Unikatowy cyfrowy (bądź realny, będący odzwierciedleniem na blockchainie) składnik aktywów, reprezentujący szeroką gamę przedmiotów materialnych i niematerialnych, takich jak kolekcjonerskie karty sportowe, wirtualne nieruchomości lub wirtualne dzieła sztuki”

Nadal nie jest to dla was jasne? Opiszę to własnymi słowami. NFT to taki zapis w nazwijmy to rejestrze blokchainowym (unikatowy ciąg zer i jedynek). Zapis jest unikalny, niepodrabialny i nikt inny nie będzie mógł takiego zapisu stworzyć. W tym zapisie może być informacja o tym, że jesteście posiadaczem jakiegoś obiektu cyfrowego czy nawet fizycznego, macie wejściówke do klub itp.

Problem w tym, że tylko sam zapis jest unikalny. NFT jako takie nie oznacza, że mamy jakiekolwiek prawa autorskie do połączonego z nim aktywu. Mamy więc zapis o tym, że posiadamy cyfrowy produkt, ale ten zapis nie potwierdza że jesteśmy jego właścicielem i mamy do niego prawo.

Rozumiecie więc czym jest i po co jest NFT prawda? Ja na przykład nie rozumiem. Nie rozumieją też tego ludzie, którzy na NFT zostali oszukani, bo ktoś sprzedał jako NFT ich cyfrowe dzieła.



Wyobraźcie sobie sytuację, że ktoś kradnie ze strony autora grafiki z jego pracami. Następnie tworzy na nie NFT i sprzedaje na tak renomowanej giełdzie jak Opensea. I co się dzieje dalej? Wymienię to w punktach :

  • Nikt nie sprawdza czy twórca NFT miał prawo do tych cyfrowych produktów
  • NFT z kradzionymi dziełami zostają sprzedane
  • Giełda bierze prowizje
  • Kupujący myśli, że kupił coś co jest oryginalne, bo przecież ma na to unikalny zapis NFT prawda?

To teraz podpowiem jeszcze inny scenariusz. Ten sam twórca cyfrowej sztuki znowu zostaje okradziony z tych samych obrazków, ale przez innego złodzieja. Złodziej znów tworzy NFT na jego cyfrowe obrazy i znów sprzedaje na jakiejś giełdzie NFT. I wiecie co się dzieje? Dokładnie to samo co za pierwszym razem.

Dlaczego? Samo w sobie NFT jest unikalne, to jedno z czym jest ono powiązane nie jest kontrolowane. Można więc zrobić 100 NFT na jeden obraz/produkt i sprzedawać. NFT w niczym i niczego nie chroni, bo nie ma jak. Nikt nie kontroluje praw autorskich, licencji czy własności w procesie tworzenia NFT.

Grzesiek o co w tym wszystkich chodzi bo nic nie rozumiem? (Rozmawiam sam ze sobą)

- No właśnie - nie rozumiesz to jest problem (i się w serwisie technologicznym zatrudnił)!!! W przyszłości niektórzy muzycy czy artyści swoje dziełą będą sprzedawać tylko przez NFT!! Web3 będzie stał na blockchain i wszystko będzie można zamienić na NFT. Twój komentarz już teraz można sprzedać jako NFT, twój obrazek, zdjęcie twojej teściowej czy mema z internetu. Bez portfela na kryptowaluty i NFT nie wejdziesz do knajpy bo tam zamiast sprawdzać wejściówki czy czytać kod QR to będą sprawdzać twoje NFT?

- Czyli chcesz Grzesiek powiedzieć, że zamiast sprawdzić czy jestem na liście lub ewentualnie odczytać kod QR z mojego zaproszenia, właściciel knajpy będzie robił NFT z zaproszeniami i ja będę musiał je kupić? Najpierw kupując kryptowalutę?

- Nie kur….a nic nie rozumiesz. Znaczy tak, tak będzie, ale to będzie prostsze i bezpieczniejsze. Jezu…jak ci to wytłumaczyć….

- No weź tak abym zrozumiał, bo jak widzisz jestem trochę do tyłu, jeśli chodzi o te wszystkie technologie

- No więc tak - właściciel może sobie zrobić 100 zaproszeń do klubu i sprzedawać je jako NFT, zarobi na wejściówkach w kryptowalutach

- To za drinki też będę płacił w kryptowalutach i NFT?

- Nie kur…nic nie rozumiesz,. za wejście tylko.

- To dlaczego nie mogę normalnie zapłacić?

- Jezu jaki ty zacofany jesteś, nie rozumiesz że w przyszłości… ech brak mi słów.

Rozumiecie już teraz prawda?

Jeśli nadal nie dostrzegacie potencjału no cóż…dostrzegają go inni. Sprzedający wszystko co się da w postaci NFT. Tak długo jak są kupujący i nie zadają trudnych pytań wszystko się kręci. Gorzej kiedy po 2 latach kupujący uzmysłowi sobie jednak, że ten obrazek co kupił nie jest wart 2 000 USD, nikt go nie chce odkupić i tak naprawdę nie wiadomo czy ma się do niego jakieś prawa. Poza prawami do unikalnego NFT powiązanego z obrazkiem.

Dlaczego to wszystko jest możliwe? Cały biznes w NFT polega na tym abyście kupowali i posługiwali się kryptowalutami. Nie wspomniałem o tym, że aby kupić czy stworzyć własny NFT trzeba mieć portfel kryptowalut? Ważne jest, aby był obrót, a potem przypisze się do tego wszystkiego jakieś teorie, np takie jak NFT i podobne. Może za chwilę powstanie NFT 2.0?

Na poważnie

Taki cyfrowy certyfikat posiadania byłby rzeczą przydatną w dzisiejszych czasach, gdyby było realnie można zweryfikować własność i prawa autorskie dzięki niemu.

Na dziś, z NFT można się bawić praktycznie w pewnych określonych sytuacjach jak np (fragment informacji prasowej) :

Wczoraj rozpoczęło się Australian Open i będzie to pierwsze duże wydarzenie sportowe, które odbędzie się również w świecie wirtualnym. Turniej ten będzie sprzedawał ponad sześć tysięcy niezbywalnych tokenów (NFT) w postaci unikalnych piłek tenisowych - oczywiście cyfrowych, a ich nabywcy będą mogli wygrać piłkę również w świecie rzeczywistym

Przykład z Australian Open pokazuje jak można wykorzystać NFT. Użyli go jako losu na loterii, w której do wygrania jest prawdziwa fizyczna piłka. Te wirtualne ludziom zostaną i może za 10 lat będą coś warte… Wygrywa jednak ten, co ma prawdziwą piłkę.

W tym przykładzie NFT posłużyło jako przepustka, los na loterii. Czy jednak dzięki temu coś było szybsze, prostsze, łatwiejsze do zorganizowania…? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie. Owszem, można wyobrazić sobie użyteczne NFT w ściśle kontrolowanymi obiegu, z jednym miejscem, gdzie z niego korzystamy i osiągamy jasne benefity.

NFT w przyszłości może być lekiem i rozwiązaniem wielu problemów, ale musi to współpracować z prawem, które musi nadążyć. Jeśli w przyszłości NFT będzie faktycznie certyfikatem posiadania potwierdzonym prawnie to rozwiązanie to może stać się bardzo pożyteczne. Pytanie tylko czy jest to możliwe i czy obecna zdecentralizowana technologia jest w stanie wspierać kontrolę własności i praw autorskich?

Na koniec - Warto zapamiętać!

NFT nie jest:

  • Nie jest potwierdzeniem własności.
  • Nie jest potwierdzeniem praw autorskich.
  • Nikt w procesie nie kontroluje własności i praw
  • Każdy może sobie tworzyć NFT na wszystko
  • Cały proces kupna i sprzedaży to właściwie wolna amerykanka

Można powiedzieć, że na dziś NFT to idealne środowisko dla scamu, złodziei i oszustów. Szczerze radzę trzymajcie się z daleka, jeśli za NFT nie stoi znany, stabilny i zaufany partner (choć wartość tego, co chce wam sprzedać sprawdziłbym i tak dwa razy).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu