Sztuczna Inteligencja

Ożywianie starych fotografii? Jakby internet nie był wystarczająco dziwny…

Krzysztof Kurdyła
Ożywianie starych fotografii? Jakby internet nie był wystarczająco dziwny…
3

Sztuczna inteligencja i deep fake od czasu do czasu zbierają viralowe żniwo, najczęściej przy pomocy video z podmienionymi twarzami aktorów w scenach z kultowych filmów. To dzięki takim żartom, Nicolasa Cage'a już niedługo będziemy mogli zobaczyć w absolutnie każdej możliwej roli. Najnowszy pomysł firmy zajmującej się sprawami genealogicznymi MyHeritage jest jeszcze dziwniejszy i sam nie wiem, czy efekty pracy AI są bardziej zabawne, czy z lekka przerażające. Mowa o najnowszym krzyku internetowej mody, czyli ożywianiu twarzy ze starych zdjęć.

Deep Nostalgia

Usługa bazująca na algorytmach firmy D-ID (deidentification.co) została stworzona i udostępniona przez portal MyHeritage, największą firmę udostępniającą zaawansowane narzędzia i usługi genealogiczne na świecie. W serwisie możemy stworzyć drzewo genealogiczne naszej rodziny, przeprowadzić testy DNA i zbadać powiązania z innymi osobami serwisu, a najnowszym hitem jest właśnie ożywianie starych zdjęć. Wygląda to trochę jak żywe zdjęcia z gazet w Harrym Potterze czy Live Photos w smartfonach. Sami twórcy w FAQ na stronie podkreślają, że efekty są kontrowersyjne i wielu osobom mogą się nie spodobać.

Nic co ludzkie...

Przejrzałem sporą ilość takich „zdjęć” wrzuconych pod hashtagiem #deepnostalgia na twitterze, i osobiście efekt, który widzę najczęściej wydaje mi się niezbyt sympatyczny i sztuczny. Pomimo że jakość całości robi wrażenie i najczęściej nie ma wyraźnych artefaktów, które widywaliśmy w nawet prostszych generatorach jeszcze kilkanaście miesięcy temu, to algorytm średnio radzi sobie z oprawą oczu. O ile w zdjęciach zrobionych en face efekt ostateczny jeszcze jakoś się broni, to praktycznie każde ujęcie zrobione pod kątem wygląda, jakby za oczodołami czaił się jakiś Obcy. Problemy bywają też z twarzami w okularami oraz... dużymi wąsami. Pod tym ostatnim względem AI szczególnie podpadł Nietzsche.

Sztuczna inteligencja lubi sztuczne twarze

Świetnie wyglądają natomiast w większości ożywione zdjęcia postaci na obrazach, rzeźby i inne nierealistyczne twarze. Wygląda to trochę tak, jakby nasz mózg przy sztucznie wykreowanej postaci nie wyłapywał aż tak bardzo niedokładności algorytmu, względnie nie interpretował ich jako irytujących. Widzę tutaj nieskończone źródło dla różnych żartów, memów, których jedynym ograniczeniem może być tylko konieczność rejestracji na stronie i płacenia za te zdjęcia. Za darmo mamy możliwość przerobienia tylko kilku twarzy, później trzeba wykupić subskrypcję do serwisu MyHeritage.

Ekshibicjonizm pójdzie dalej?

Z mojej perspektywy, najciekawsza rzeczą związaną z pojawieniem się tego serwisu będzie jednak to, czy znów tysiące osób złapie się na sieciowy ekshibizcjonizm po to tylko, żeby skorzystać z chwilowo modnej usługi. Na razie na twiterze królują jeszcze próby z postaciami historycznymi i obrazami, ale sporo pojawia się też zdjęć rodzinnych wraz z czasem szczegółowymi informacjami. O ile w tym konkretnym przypadku taka „otwartość” wydaje się mniej groźna niż na przykład przy wrzucaniu zdjęć dzieci, to jest kolejnym przykładem istnienia niezrozumiałej potrzeby homo internetus do dzielenia się z innymi szczegółami swojego życia prywatnego.

Tego typu akcje powtarzają się przecież nie pierwszy raz, wystarczy wspomnieć o podobnej akcji z aplikacją postarzającą. Mam czasem wrażenie, że jeśli firmy od big data będą chciały zdobywać jeszcze więcej danych niż dziś, to muszą wymyślać sposoby jak to robić w zabawny sposób. Wtedy żaden Apple nie będzie im straszny, ponieważ żeby uczestniczyć w viralowym szaleństwie cała masa ludzi z pocałowaniem ręki ujawni co tylko się da.

Drugą sprawą, którą oglądając te zdjęcia trzeba mieć z tyłu głowy, to rosnące niebezpieczeństwo, że deep fake i pochodne zniszczą wiarygodność wszelkich informacji wizualnych. Pomimo że narazie AI cały czas jest w wieku przedszkolnym, to techniki tego typu rozwijają się w bardzo szybkim tempie. Narazie mogą nas bawić, ale konieczne jest trzymanie ręki na pulsie i budowanie równolegle silnych narządzi potrafiących te manipulacje wykrywać. Jeśli te ostatnie będą odstawać poziomem od generatorów, możemy się obudzić w świecie, w którym fake newsy staną się drastycznie większym problemem niż dziś.

Źródło: MyHeritage

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu