Konsole

OUYA podzielona i sprzedana. A miało być tak pięknie...

Maciej Sikorski
OUYA podzielona i sprzedana. A miało być tak pięknie...
0

Hit Kickstartera, konsola OUYA, przechodzi do historii. Temat pojawiał się już w mediach w ostatnich miesiącach, w końcu przyszedł czas na oficjalne pożegnanie. Biznes, przynajmniej jego część, jest przejmowany przez Razera, ale ten gracz nie zamierza reanimować konsoli. Weźmie to, co może się przyd...

Hit Kickstartera, konsola OUYA, przechodzi do historii. Temat pojawiał się już w mediach w ostatnich miesiącach, w końcu przyszedł czas na oficjalne pożegnanie. Biznes, przynajmniej jego część, jest przejmowany przez Razera, ale ten gracz nie zamierza reanimować konsoli. Weźmie to, co może się przydać w rozwoju, reszta trafia na śmietnik historii. Pomysł taniej konsoli z Androidem może i zachwycił tłumy, ale skończyło się wielką klapą.

Kilka tygodni temu pisałem już, że OUYA trafi pod skrzydła Razera. Wtedy nie było jednak wiadomo, co firma zamierza zrobić z nabytkiem: wpompują kasę, dopracują produkt i dadzą konsoli drugą szansę? Wieszczono i takie scenariusze, ale dzisiaj Razer rozwiał wątpliwości: Razer to add OUYA’s digital platform assets and content to Razer’s product offerings. Przejmowana jest platforma dystrybucji cyfrowej, content oraz marka. No i ludzie odpowiedzialni za soft oraz kontakty z developerami.

Hit Kickstartera, konsola OUYA, przechodzi do historii. Temat pojawiał się już w mediach w ostatnich miesiącach, w końcu przyszedł czas na oficjalne pożegnanie. Biznes, przynajmniej jego część, jest przejmowany przez Razera, ale ten gracz nie zamierza reanimować konsoli. Weźmie to, co może się przydać w rozwoju, reszta trafia na śmietnik historii. Pomysł taniej konsoli z Androidem może i zachwycił tłumy, ale skończyło się wielką klapą.

Kilka tygodni temu pisałem już, że OUYA trafi pod skrzydła Razera. Wtedy nie było jednak wiadomo, co firma zamierza zrobić z nabytkiem: wpompują kasę, dopracują produkt i dadzą konsoli drugą szansę? Wieszczono i takie scenariusze, ale dzisiaj Razer rozwiał wątpliwości: Razer to add OUYA’s digital platform assets and content to Razer’s product offerings. Przejmowana jest platforma dystrybucji cyfrowej, content oraz marka. No i ludzie odpowiedzialni za soft oraz kontakty z developerami.

Chyba trudno mówić o zaskoczeniu - OUYA była krytykowana m.in. za słaby sprzęt, tragiczny kontroler, a Razer to firma znana właśnie z tworzenia dobrych urządzeń. Doświadczenia OUYA w tej materii raczej ich nie interesują. Nie będą też poprawiać tego produktu, ponieważ rozwijają własną mini konsolę. Oprogramowanie, sklep i ludzie to inna para kaloszy: to jest w cenie i warto przejąć takie dobra, nim zrobi to konkurencja lub po prostu rozpłyną się po upadku. Fortuny pewnie nie zapłacono - chociaż nie podaje się konkretnej sumy, to OUYA nie miała wielu kart przetargowych i nie mogła wywindować ceny.

Z biznesem pożegnała się CEO firmy, Julie Uhrman, która obecnie na Twitterze dziękuje i życzy udanego rozwoju Stwierdza przy okazji, że Razer to dobry opiekun dla tego projektu, OUYA może się rozwinąć pod jego skrzydłami. Tylko czy w tym przypadku można jeszcze mówić o jakimś rozwoju? Rozumiem, że przy okazji transakcji trzeba wymieniać się grzecznościami, ale spójrzmy prawdzie w oczy: projekt okazał się niewypałem, a Razer dostosuje resztki do swoich potrzeb, a nie swój biznes to wizji ekipy OUYA.

Ciekawe jest to, że Razer poinformował, iż ma długofalową wizję rozwoju w segmencie Android TV oraz konsol współpracujących z zielonym robotem. Kilka innych firm też pracuje przy tym temacie, może przyniesie to ciekawe efekty. Projekt najbardziej kojarzony z tym zagadnieniem umarł, ale może cały segment nie jest ślepą uliczką?

Hit Kickstartera, konsola OUYA, przechodzi do historii. Temat pojawiał się już w mediach w ostatnich miesiącach, w końcu przyszedł czas na oficjalne pożegnanie. Biznes, przynajmniej jego część, jest przejmowany przez Razera, ale ten gracz nie zamierza reanimować konsoli. Weźmie to, co może się przydać w rozwoju, reszta trafia na śmietnik historii. Pomysł taniej konsoli z Androidem może i zachwycił tłumy, ale skończyło się wielką klapą.

Kilka tygodni temu pisałem już, że OUYA trafi pod skrzydła Razera. Wtedy nie było jednak wiadomo, co firma zamierza zrobić z nabytkiem: wpompują kasę, dopracują produkt i dadzą konsoli drugą szansę? Wieszczono i takie scenariusze, ale dzisiaj Razer rozwiał wątpliwości: Razer to add OUYA’s digital platform assets and content to Razer’s product offerings. Przejmowana jest platforma dystrybucji cyfrowej, content oraz marka. No i ludzie odpowiedzialni za soft oraz kontakty z developerami.

Chyba trudno mówić o zaskoczeniu - OUYA była krytykowana m.in. za słaby sprzęt, tragiczny kontroler, a Razer to firma znana właśnie z tworzenia dobrych urządzeń. Doświadczenia OUYA w tej materii raczej ich nie interesują. Nie będą też poprawiać tego produktu, ponieważ rozwijają własną mini konsolę. Oprogramowanie, sklep i ludzie to inna para kaloszy: to jest w cenie i warto przejąć takie dobra, nim zrobi to konkurencja lub po prostu rozpłyną się po upadku. Fortuny pewnie nie zapłacono - chociaż nie podaje się konkretnej sumy, to OUYA nie miała wielu kart przetargowych i nie mogła wywindować ceny.

Z biznesem pożegnała się CEO firmy, Julie Uhrman, która obecnie na Twitterze dziękuje i życzy udanego rozwoju Stwierdza przy okazji, że Razer to dobry opiekun dla tego projektu, OUYA może się rozwinąć pod jego skrzydłami. Tylko czy w tym przypadku można jeszcze mówić o jakimś rozwoju? Rozumiem, że przy okazji transakcji trzeba wymieniać się grzecznościami, ale spójrzmy prawdzie w oczy: projekt okazał się niewypałem, a Razer dostosuje resztki do swoich potrzeb, a nie swój biznes to wizji ekipy OUYA.

Ciekawe jest to, że Razer poinformował, iż ma długofalową wizję rozwoju w segmencie Android TV oraz konsol współpracujących z zielonym robotem. Kilka innych firm też pracuje przy tym temacie, może przyniesie to ciekawe efekty. Projekt najbardziej kojarzony z tym zagadnieniem umarł, ale może cały segment nie jest ślepą uliczką?

Chyba trudno mówić o zaskoczeniu - OUYA była krytykowana m.in. za słaby sprzęt, tragiczny kontroler, a Razer to firma znana właśnie z tworzenia dobrych urządzeń. Doświadczenia OUYA w tej materii raczej ich nie interesują. Nie będą też poprawiać tego produktu, ponieważ rozwijają własną mini konsolę. Oprogramowanie, sklep i ludzie to inna para kaloszy: to jest w cenie i warto przejąć takie dobra, nim zrobi to konkurencja lub po prostu rozpłyną się po upadku. Fortuny pewnie nie zapłacono - chociaż nie podaje się konkretnej sumy, to OUYA nie miała wielu kart przetargowych i nie mogła wywindować ceny.

Z biznesem pożegnała się CEO firmy, Julie Uhrman, która obecnie na Twitterze dziękuje i życzy udanego rozwoju Stwierdza przy okazji, że Razer to dobry opiekun dla tego projektu, OUYA może się rozwinąć pod jego skrzydłami. Tylko czy w tym przypadku można jeszcze mówić o jakimś rozwoju? Rozumiem, że przy okazji transakcji trzeba wymieniać się grzecznościami, ale spójrzmy prawdzie w oczy: projekt okazał się niewypałem, a Razer dostosuje resztki do swoich potrzeb, a nie swój biznes to wizji ekipy OUYA.

Ciekawe jest to, że Razer poinformował, iż ma długofalową wizję rozwoju w segmencie Android TV oraz konsol współpracujących z zielonym robotem. Kilka innych firm też pracuje przy tym temacie, może przyniesie to ciekawe efekty. Projekt najbardziej kojarzony z tym zagadnieniem umarł, ale może cały segment nie jest ślepą uliczką?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

konsolarazerOuya