Huawei P9 mierzy zaledwie 6,95 mm grubości. Smartfon został wyposażony w wyświetlacz 2.5D o przekątnej 5,2 cala oraz rozdzielczości 1080p. Smartfon jest napędzany przez 64-bitowy chip Kirin 955 z czterema rdzeniami Cortex-A72 2,5 GHz oraz czterema Cortex-A52 1,8 GHz. Są one wspierane przez GPU Mali-T880 MP4 oraz 3 lub 4 GB pamięci RAM. Na dane użytkownika przeznaczono 32 lub 64 GB pamięci wewnętrznej. W obu wersjach znajdziemy baterie 3000 mAh oraz czytniki linii papilarnych. Obie są też wykonane z metalu, co w przypadku Huawei stanowi już po prostu standard. Trzeba jednak dodać, że wersja 64-gigabajtowa jest pod tym względem wyjątkowa. Projektanci wykorzystali takie techniki wykończeniowe, jak szczotkowanie i polerowanie, by uzyskać półprzezroczystą powierzchnię metalu.
Huawei P9 Plus posiada większy, 5,5-calowy ekran Full HD. Co więcej, zastosowanie znalazła tutaj technologia Press Touch, która analizuje siłę nacisku podczas dotyku. Ponadto producent zastosował tutaj większą baterię (3400 mAh – co ciekawe, grubość w rezultacie wzrosła o zaledwie 0,03 mm) oraz technologię dual-IC Rapid Charge, która zapewnia użytkownikowi sześć godzin rozmów, po zaledwie 10 minutach ładowania. Model Plus będzie dostępny tylko w wersji 64-bitowej.
Tym, co wyróżnia Huawei P9 jest przede wszystkim aparat skonstruowany we współpracy z firmą Leica. Zastosowanie znalazły tutaj dwa moduły 12 Mpix, które jednak działają w zupełnie inny sposób niż dotychczas. Hauwei zastosował bowiem wewnątrz dwa sensory: RGB oraz monochromatyczny. Pierwszy odpowiada za przechwytywanie kolorów, a jego bliźniaczy odpowiednik nadaje obrazom szczegółowości. Dwa tylne aparaty w P9 współpracują ze sobą, umożliwiając użytkownikom robienie bogatych w szczegóły i głębię zdjęć o nasyconych kolorach. P9 sprawdza się również w warunkach słabego oświetlenia. Dzięki zastosowaniu podwójnego aparatu, zdjęcia są jaśniejsze i bardziej szczegółowe. A to nie wszystko, bo możemy również użyć jedynie aparatu monochromatycznego i bez uciekania się do filtrów fotografować w czerni i bieli.
Huawei zastosował tutaj również technologię Hybrid Focus. Polega ona na ustawianiu ostrości przy użyciu trzech metodologii pomiaru: laserowej, głębokości oraz kontrastu – automatycznie dobiera tę, która w danej chwili przyniesie najlepszy możliwy rezultat. Wszystko to dopełnia zupełnie nowa aplikacja do sterowania aparatem, która daje nam szerokie możliwości konfiguracji (tryb ręczny). Z przodu zastosowano natomiast kamerkę 8 Mpix z autofocusem.
Widać, że Huawei pod pewnymi względami naśladuje największych producentów, którzy już od jakiegoś czasu wprowadzają do oferty dla flagowe smartfony. Tutaj mamy podobną strategię, a nawet takie same przekątne wyświetlaczy jak u Samsunga. Smartfony zapowiadają się bez wątpienia ciekawie. Huawei postawił na element, który dotychczas w jego smartfonach kulał. Współpraca z Leicą, którą oficjalnie ogłoszono w lutym br. może przynieść ogromne korzyści. Przypomnijmy sobie, ile zyskała Nokia, która przez tyle lat montowała optykę Carl Zeiss w swoich telefonach (ktoś złośliwy zapyta – gdzie jest dziś Nokia?). Trzeba jednak przyznać, że na pozostałych płaszczyznach nie ma tutaj rewolucji. Smartfony są lepsze, ładniejsze i mocniejsze. Czy to wystarczy, aby pokonać wodooszczelnego Galaxy S7 czy modularnego G5?
Huawei P9 oraz P9 Plus trafią do sprzedaży już 26 kwietnia. Smartfony będą dostępne w kilkudziesięciu krajach – w tym w Polsce. Ceny 32GB wersji Huawei P9 z 3 GB RAM zaczną się od 599 euro. Wariant 64GB z 4 GB RAM wyceniony została na 649 euro. Natomiast za P9 Plus zapłacimy od 749 euro.
Więcej z kategorii Huawei:
- Huawei rusza ze sprzedażą samochodów, ale jeszcze nie w Polsce
- Huawei mógł podsłuchiwać 6,5 mln obywateli Holandii, w tym premiera i ministrów
- Dzięki tej sztuczce aplikacje z Google Mobile Services zamienią się szybko w Huawei Mobile Services
- SQUID na smartfonach Huawei zaoferuje jeszcze ciekawsze treści
- Huawei P50 pierwszym nowym smartfonem z Harmony OS. Czekam na tę piękną katastrofę